MalgWroclaw pisze:Sabciu
Noś
Nosiu
Sabcia
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
MalgWroclaw pisze:Sabciu
Noś
MalgWroclaw pisze:Miau.
Przespałem wizytę cioci
ugotowałem rano zupę, kalafiorową, pyszną, a jak ciocia przyszła, spałem. Ciocia otworzyła balkon (Dużej akurat nie było), bo wie, że zawsze biegnę na balkon, ale ja dalej spałem na górze. I ciocia poszła
pytałem potem Dużą, gdzie jest
ciocia była też u naszych sąsiadów
Noś
Od tygodnia jest remont w mieszkaniu na nosim piętrze i nikt nie myje schodów. Mateosia mówiła, że rano pani ze spółdzielni myła, a jak szłam wieczorem, syf był wszędzie. Usłyszałam przekleństwa dolatujące zza drzwi (chyba już w każdym środowisku podstawowe słowo zaczyna się na k), więc zadzwoniłam i zapytałam o sprzątanie. - Bo wie pan, to wszystko nosi się na butach do innych mieszkań.
Pan powiedział: "nie mamy czym" i że powie właścicielowi.
MalgWroclaw pisze:Dziś, jak przyszła ciocia, też spałem. Ale usłyszałem, jak ciocia mówi, że nie wytrzyma dwóch dni beze mnie i przybiegłem. Głaskałem ciocię, tuliłem się, leżałem z ciocią, a potem Florentynka kładła na cioci nóżki i się tuliła.
Duża nam opowiadała, jak Florentynka była malutka. Miausłuchaliśmy z zainteresowaniem. Florentynka zamieszkała z naszą Dużą, jak jeszcze miała niebieskie oczka. Taka była malutka, na szczęście uratowana.
Mojego kocięctwa nikt nie pamięta oprócz mnie i mojego brata Kubusia. Ciocia pamięta tamte czasy, ale nas było dużo w śmietniku i ciocia wtedy nie wiedziała, który to ja. Jak to dobrze, że zostaliśmy złapani
Noś
MalgWroclaw pisze:Dziś, jak przyszła ciocia, też spałem. Ale usłyszałem, jak ciocia mówi, że nie wytrzyma dwóch dni beze mnie i przybiegłem. Głaskałem ciocię, tuliłem się, leżałem z ciocią, a potem Florentynka kładła na cioci nóżki i się tuliła.
Duża nam opowiadała, jak Florentynka była malutka. Miausłuchaliśmy z zainteresowaniem. Florentynka zamieszkała z naszą Dużą, jak jeszcze miała niebieskie oczka. Taka była malutka, na szczęście uratowana.
Mojego kocięctwa nikt nie pamięta oprócz mnie i mojego brata Kubusia. Ciocia pamięta tamte czasy, ale nas było dużo w śmietniku i ciocia wtedy nie wiedziała, który to ja. Jak to dobrze, że zostaliśmy złapani
Noś
mateosia pisze:jolabuk5 pisze:Florentynko, najlepsze życzenia dla Ciebie
I oczywiście dla Nosia i waszej Dużej.
A jak to się stało, że zamieszkałaś u Dużej? Opowiesz nam?
Sabcia ciekawska
To była niedziela. Duża poszła na targowisko na Dworcu Świebodzkim po zakupy. Koty tam wtedy też sprzedawali, ale Duża nie zamierzała kupować kota. Aczkolwiek myślała o towarzystwie dla Teosia. Ale kupiła sobie ubranie, coś do jedzenia i nie miała już pieniędzy. Zobaczyła chłopaka, który miał karton z kociętami i je sprzedawał w najlepsze. Nie wpadłam jej w oko. Nikomu innemu też nie i kiedy wracała tamtędy po jakimś czasie, byłam już tylko ja w tym kartonie. Dużej się zrobiło mnie szkoda, ale nie miała ani pieniędzy (10 zł kosztowałam) ani zdecydowania. Nagle pojawił się mój anioł stróż w postaci stróża czy raczej strażnika miejskiego i powiedział do chłopaka, że nie wolno tu zwierząt sprzedawać. To chłopak wcisnął mnie Dużej i powiedział na pożegnanie "Niech się dobrze chowa", co Duża do tej pory wspomina.
Zabrała mnie od razu do czynnego w niedzielę weta p. Tomka, który znalazł na mnie JEDNĄ pchłę i zaproponował, żebym się nazywała Pchełka. Duża na szczęście miała większe ambicje w sprawie mojego imienia.
No i w sumie to taka historia.
F.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Kotka_Lilka, Lifter i 123 gości