Miau.PL

Witamy po przerwie.
Czekamy aż się ten przeklęty luty skończy.
Na początku pogrzeb.
Wyjechaliśmy na kilka dni,aby ochłonąć od wszystkiego,to życie następny suprajs nam naszykowało.
Wróciliśmy z gipsem na ręce.
Małżonek,kiedy wracaliśmy już w kierunku kwatery z labiryntu lodowego w Zakopanem,małżon się poślizgnął na oblodzonym kawałku ścieżki i tak upadł na rękę,ze złamał ją w nadgarstku
Zaraz wychodzę do pracy,więc więcej postaram się napisać w najbliższym czasie :ok:

MaryLux pisze:

pamiętam Maryś ,pamiętam,że miałam do Ciebie zadzwonić

mag828 pisze:
zapisuj kochana

Czociu
to piszem ja Mati
ta moja czuowieka czodźennie mje żabiora do recznicy, are ja to nawet lubjam, tam som fajne panie rekalki
lizam ci epka i mrukam do uszka

qrde konieczie muszę :mrgreen:

Ej Słonko Ty moje czarne maleńkie ukochane,to dla Twojego dobra.Ja codzień dzień w dzień o Tobie myślam i czymię kciuki,że aż mnie palce bolą.
Ale spoko,chwilowo nie pracuję typowo paluszkami ,tylko na produkcji,więc paluszki same się wyleczo

Zacałuję Cię po sam koci ogonek.Teraz jesteś nieco dalej ode mnie,ale nic mnie nie zatrzyma

Gosiagosia pisze:Dziś jest dzień kota 17 luty to światowe święto. Nasze koty mają codzienne taki szczęśliwe dni ale są takie które nigdy go nie zaznaly.

Ano niestety są też i takie

Aż nie chce mi się pisać,jak wiele wydarzeń wypatrzyłam o porzuconych kotach konkretnie w ten dzień

nawet nie chce mi się wspominać

MaryLux pisze:
mag828 pisze:
zapisuj kochana

Czociu
to piszem ja Mati
ta moja czuowieka czodźennie mje żabiora do recznicy, are ja to nawet lubjam, tam som fajne panie rekalki
lizam ci epka i mrukam do uszka

rakalki gupie som
Lusia

Ewa L. pisze:

Gosiagosia pisze:

MaryLux pisze:

mir.ka pisze:

Witaj Sylwuś z ekipą :1luvu:

Myszolandia pisze:Witamy po przerwie.
Czekamy aż się ten przeklęty luty skończy.
Na początku pogrzeb.
Wyjechaliśmy na kilka dni,aby ochłonąć od wszystkiego,to życie następny suprajs nam naszykowało.
Wróciliśmy z gipsem na ręce.
Małżonek,kiedy wracaliśmy już w kierunku kwatery z labiryntu lodowego w Zakopanem,małżon się poślizgnął na oblodzonym kawałku ścieżki i tak upadł na rękę,ze złamał ją w nadgarstku
Zaraz wychodzę do pracy,więc więcej postaram się napisać w najbliższym czasie

mag828 pisze:
zapisuj kochana

Czociu
to piszem ja Mati
ta moja czuowieka czodźennie mje żabiora do recznicy, are ja to nawet lubjam, tam som fajne panie rekalki
lizam ci epka i mrukam do uszka

qrde konieczie muszę

Ej Słonko Ty moje czarne maleńkie ukochane,to dla Twojego dobra.Ja codzień dzień w dzień o Tobie myślam i czymię kciuki,że aż mnie palce bolą.
Ale spoko,chwilowo nie pracuję typowo paluszkami ,tylko na produkcji,więc paluszki same się wyleczo

Zacałuję Cię po sam koci ogonek.Teraz jesteś nieco dalej ode mnie,ale nic mnie nie zatrzyma