nagła zmiana zachowania

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 28, 2015 11:38 nagła zmiana zachowania

Witam, od ok. tygodnia mam niesamowity kłopot z prawie 4-letnia sterylizowaną koteczką. Do tego momentu była pełną energii tupeciarą w stosunku do pozostałych dwóch kocurów kastratów. Mieszkają razem od ok. 3 lat. Od samego początku to ona rządziła kotami tak przy misce jak i w zabawie. Nigdy nie była typowym miziakiem. To ona ustalała zasady, kiedy i gdzie będzie miziańsko. Mieliśmy ustalony rytuał: rano wpadała do łazienki na poranne pieszczoty, w nocy pakowała się na łóżko, wieczorami lubiła wpychać się pod ramię nastawiając się do głaskania. To ona zaczynała te rytuały i to ona je kończyła. Nie lubiła brania na ręce ale nie okazywała agresji, unikała po prostu takich sytuacji. Od kilku dni jest zupełnie odmienionym kotem. Odnoszę wrażenie, że boi się nas panicznie. Przy próbie nawiązania kontaktu truchleje i sztywnieje ze strachu - takie odnoszę wrażenie. Po mieszkaniu przemyka, nie chodzi a przemyka właśnie. Zaszywa się w kąty, tak by móc obserwować otoczenie lub odwraca się do nas tyłem, ale cały czas jest czujna - takie bycie na "stand by'u". Porusza się bez żadnych trudności - wbiegała na schody do kuwety. Je i pije nieco mniej ale to zrozumiałe, że chce być jak najmniej widoczna. Jej zachowanie przypomina kota, który znalazł się w kompletnie nowym otoczeniu i nie wie co się dzieje. Staraliśmy się dociec, co może być przyczyną ale nie mamy zielonego pojęcia. Zmieniłam spodnie domowe bo miałam wrażenie, że jej nie pasują (wiem, wiem, że brzmi to idiotycznie...), wyjęłam wtyczki zapachowe z kontaktów chociaż mam je od lat i zapachy są takie same. Staramy się ją ignorować, tak by nadmiernym zainteresowaniem jej nie denerwować: skoro nie życzy sobie kontaktów... Jedzenie podaję jej tam, gdzie akurat się zaszyje, takoż smaczki. Nie zauważyłam, by ją coś bolało przy naszym dotyku. Zresztą teraz jej już nie dotykamy. Dodam, że wszystkie moje koty (3) nie są kotami wychodzącymi. Rada córki, by zastosować felliway nie przyniosła żadnych rezultatów. Kotka stara się być niewidoczna. B. proszę o radę ponieważ sytuacja zaczyna mnie przerastać i boje się o stan koteczki. Wizyta u weta oczywiście wchodzi w rachubę aczkolwiek boję się, że będzie ona dla niej traumą...
Wizyta u weta była wczoraj. Koteczka była spokojna choć b. spięta co zauważył lekarz. Obmacał, osłuchał, zajrzał do oczu i uszu, do pyszczka. Wypytał mnie o jej zachowanie. Potwierdziły się moje wcześniejsze obserwacje, że na pierwszy rzut oka nie widać fizycznych dolegliwości. Co więcej po przyjściu do domu (jazda do weta trwała ok. 40 min.) koteczka wyszła b. spokojnie z transporterka, przywitała się z resztą kocurków, one z nią też. Było mizianie się, nosek-nosek, lizanie futerka... Widać było, że jest zadowolona z powrotu do domu. Obeszła pokój, kuchnię, zajrzała na schody na górę. Dostała jeść razem z zaleconym Kalm Vetem. Zjadła prawie wszytko. Potem jakby sobie przypomniała, że ma się wycofać ale bez paniki. Część nocy spędziła w fotelu na swoim kocyku. Ale rano zastałam ją znowu wciśniętą pod biurkiem... Wcześniej, nad ranem, używała kuwety. Zalecenie lekarskie (nie tylko tego weta ale także P. A. Kępki - forumowicze z Gdańska wiedzą o kogo chodzi: podawać Kalm Vet i na razie nie zmuszać do kontaktów jeśli kotka tego sobie nie życzy. I oczywiście obserwować. Jakby co to do weta na kompleksowe badania. Wiem, że post przydługi ale tylko taki wyjaśnia o co chodzi. Będę wdzięczna za sugestie i opinie. Pzdr.

rudakacha

 
Posty: 5
Od: Wto paź 25, 2011 8:15

Post » Śro paź 28, 2015 11:55 Re: nagła zmiana zachowania

Ja bym zaczela od badan krwi, morfologia, biochemia, tarczyca. Ewentualnie potem RTG i USG. Co dalej to nie wiem, u nas jakos po tych badaniach cos wychodzilo.

Moja Szara byla panikara i stresowiczka wlasnie od tarczycy. Oprocz zapewne sklonnosci osobniczych.

Kalmaid mze byc. Oby przyniosl poprawe! U nas Szara miala zapalenia pecherza z nerwow. Warto zwracac uwage na ten problem, bo on moze z nerwow wynikac. Feliway potrafi pomoc czasem dopiero po kilku tygodniach. Sa jeszcze obrozki feromonowe, tez poprawiaja samopoczucie.

Ale to wszystko dopiero po wykluczeniu przyczyn zdrowotnych, takie zmiany zachowania czesto wynikaja z choroby. Obawiam sie, ze macanie jesli nic nie dalo to troche za malo.

Aha - u Bialej mialam do czynienia z mikrowylewem. Kota z dnia na dzien zaczela mi sie zawieszac. Zawsze mna zainteresowana i domagajaca sie uwagi, jakos sie odsunela w cien. W badaniach nic nie wyszlo. Myslalaysmy, ze moze starosc, ale po kilku tygodniach powoli wrocila do siebie i jest taka jak wczesniej. Nie robilysmy rezonansu bo i tak nic bysmy nie zrobily, ale podejrzewamy z pania doktor, ze ona miala wylew, ktory nie byl na tyle silny, zeby sie objawic niedowladem, roznica w zrenicach, ale cos tam w mozgu zaburzyl. I zanim sie polaczenia nowe nie zrobily to kota wlasnie tak zawieszal...

Trzymam kciuki za diagnoze i leczenie ;)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87932
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro paź 28, 2015 12:55 Re: nagła zmiana zachowania

Oczywiście nie jestem lekarzem ale mam przyjemność obserwować ją od trzech lat i mam wrażenie, że jej zachowanie nie wynika ze względów zdrowotnych - obym miała rację! Będę podawać Kalm Vet i obserwować, bo na razie tyle mi pozostaje. Nie chciałam już jej wczoraj bardziej denerwować pobieraniem krwi bo i tak była b. spięta. Wiesz, znasz swojego kota i wiesz, kiedy jego zachowanie odbiega od normy, masz wyczucie, że coś może być zdrowotnie nie tak. Oby to "tylko" by sprawa psychiki.

rudakacha

 
Posty: 5
Od: Wto paź 25, 2011 8:15

Post » Śro paź 28, 2015 13:05 Re: nagła zmiana zachowania

Z powodu takich "wrażeń" to mnóstwo kotów wraca z adopcji.
Bo ludzie "mają wrażenie", że kot jest zdrowy, tylko z psychiką jest problem, bo a to sika, a to unika, a to coś tam innego dziwnego nagle zaczął robić.
Zazwyczaj badania pokazują, że jednak taki zdrowy nie jest, jak by się mogło wydawać :?

Problemy z psychiką powinny być diagnozowane w ostatniej kolejności - po wykluczeniu przyczyn zdrowotnych.
Badania krwi i moczu powinny być podstawą, kiedy nagle, bez widocznego powodu zmienia się wyraźnie zachowanie kota.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 28, 2015 13:33 Re: nagła zmiana zachowania

Nie zamierzam rozstawać się z moją kotką ponieważ nie po to zabrałam ją 3 lata temu ze śmietnika... I nie wykluczam dalszych badań ale chciałabym ją jeszcze parę dni poobserwować. Proszę o rady osoby, które miały podobny problem, a który nie wynikał ze względów zdrowia fizycznego. Diagnostyka będzie swoją drogą.

rudakacha

 
Posty: 5
Od: Wto paź 25, 2011 8:15

Post » Śro paź 28, 2015 15:42 Re: nagła zmiana zachowania

A ja Ci powtarzam, że nie stwierdzisz, jakiej natury jest problem, dopóki nie zbadasz kota.
Im szybciej wykluczysz przyczyny fizyczne, tym lepiej dla kota.
Bo "obserwacją" możesz tylko pogorszyć sprawę, jeśli dzieje się cokolwiek w organizmie.
W związku z tym trudno powiedzieć, że ktoś miał podobny problem, bo nie wiadomo, z czego wynikają problemy Twojej kotki.
Problemy behawioralne podejrzewa się po wykluczeniu chorób somatycznych, zwłaszcza jeśli nie ma wyraźnej przyczyny zmiany zachowania typu przeprowadzka, remont, wyjazd, nowy członek rodziny lub wręcz przeciwnie.

Najczęstszą przyczyną zmiany zachowania kota jest po prostu choroba.
Zmiana zachowania jest właśnie jej objawem.
Kot nie powie, że go głowa boli, albo pęcherz ciśnie - kot się będzie zachowywał inaczej niż zwykle.
Tylko w ten sposób może pokazać, że coś jest nie tak.

I nie twierdzę, że chcesz oddać kota, tylko że większość kotów wracających jako zdrowych z adopcji - bo tak się opiekunowi wydawało - jednak zdrowymi nie było. I najczęściej wystarcza badanie krwi i moczu, żeby to stwierdzić.
I mówię tu o wieloletnich opiekunach - 2-3 lata i więcej. Całkowicie pewnych, że kot jest zdrowy - bo przecież widzą, że zdrowy, tylko "coś mu odbiło". Mało tego, zdarza się, że wet "potwierdził" zdrowie kota macaniem po brzuchu i zaglądaniem w oczy (bo tam najlepiej widać np. zapalenie pęcherza :?).

Zrobisz jak uważasz, ale weź pod uwagę, że jeśli kotu cokolwiek dolega, to się właśnie rozwija w najlepsze.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 26 gości