Strona 1 z 2

Z kotełem przez życie- KOLA ZASNĘŁA [*] :(

PostNapisane: Sob paź 24, 2015 13:33
przez 4łapy
Dzień dobry.

Mam na imię Kola. Urodziłam się 06.06.2015. Człowieki przyjęli mnie do siebie 2 miesiące później...
Obrazek

Jadłam, spałam, rosłam...
Obrazek

4 miesiące później człowieki przynieśli mi braciszka - przyrodniego...
Obrazek

Dziwny jakiś... Już zapomniałam jak inny kot wygląda...
Obrazek

Ale ostatecznie dał się polubić!
Obrazek

Czas mijał nieubłaganie... Dorosłam. Ważyłam już 3,7kg....

Pewnego dnia, źle się poczułam.. Nie chce mi się wstawać. Nie będę się bawić.. Jeść też mi się nie chce.. Chudnę.. Rodzice mnie ważą - 3,5kg. Kilka dni później 3,2kg...

Gdzieś mnie zabrali... nie było miło. Ogolili mi łapki kawałek i pobrali krew do badań...
Obrazek

Pani doktor była zmartwiona. Człowieki jeszcze bardziej... :( Dostałam antybiotyk, steryd, RedBulla i założyli mi wstrętny wenflon...
Następnego dnia znowu mnie tam zabrali...
Obrazek

Hematokryt poszedł w górę. To chyba dobry znak... Następnego dnia znowu musieliśmy tam jechać..
Obrazek

HTC znowu w górę. Wciąż jest nadzieja jakaś.. Kilka dni dali mi odpocząć. Siedziałam spokojnie w domu. Dostawałam różne smakołyki.. ale i tak niewiele chciałam jeść.. 3 noce później czekała mnie kolejna wycieczka..
Obrazek

Wszyscy są zdziwieni moją reakcją na antybiotyk... Może się uda? Do zobaczenia za 6 dni. W międzyczasie wyjęli mi wenflon. Teraz antybiotyk dostaję ze strzykawki - do pyszczka. Steryd zresztą też, bo tabletek łykać nie chciałam!
Wczoraj znowu coś ode mnie chcieli - znowu mi krew pobrali...
Obrazek

Teraz nieco znowu wszyscy posmutnieli. HTC stoi w miejscu. Podobno to przez to, że mi zmniejszyli dawkę sterydu.. A łudziłam się, że uda się to wszystko załatwić antybiotykiem :( Oprócz antybiotyku i sterydu dostaję też probiotyk oraz coś co wspomaga moją wątrobę! Jem nieco chętniej ale moja waga zatrzymała się na wartości 2,8kg i stoi w miejscu... Wczorajsza podróż była wielce dla mnie stresująca i męcząca. Dzisiaj leżę i odpoczywam. Teraz steryd dostaję 2 razy dziennie już :(
Obrazek

Trzymajcie za mnie kciuki...

Re: Z kotełem przez życie

PostNapisane: Sob paź 24, 2015 18:13
przez dorcia44
Biedunia :cry:
Trzymam mocno kciuki :ok:

Re: Z kotełem przez życie

PostNapisane: Sob paź 24, 2015 18:47
przez kwinta
Kciuki zaciskam z całych sił Kola, musisz wyzdrowieć cudna koteczko :ok: :201461

Re: Z kotełem przez życie

PostNapisane: Nie paź 25, 2015 17:34
przez Moli25
:ok: :ok: mocne kciuki

Piękne koty

Re: Z kotełem przez życie

PostNapisane: Pon paź 26, 2015 11:19
przez kwinta
Zaglądam do ciebie Kola i mam nadzieję, że czujesz się lepiej :ok: :201461

Re: Z kotełem przez życie

PostNapisane: Pon paź 26, 2015 23:44
przez 4łapy
Dzisiaj dużo leżę, odpoczywam. Jak mi jeść dadzą, to coś tam zjem.. Waga bez zmian; leki niechętnie ale przyjmuję... Zobaczymy co przyniesie jutrzejszy dzień! :)
Obrazek

Re: Z kotełem przez życie

PostNapisane: Czw paź 29, 2015 12:31
przez kwinta
Nieustannie trzymam kciuki koteczko, za twoje zdrowie :ok: :ok: :201461

Re: Z kotełem przez życie

PostNapisane: Czw paź 29, 2015 12:46
przez zuza
Ogromne kciuki!
A wiadomo co jest?

Re: Z kotełem przez życie

PostNapisane: Czw paź 29, 2015 12:50
przez iwona66
Trzymaj się dzielnie :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Z kotełem przez życie

PostNapisane: Pon lis 02, 2015 14:36
przez 4łapy
zuza pisze:A wiadomo co jest?


Anemia - z pierwszego badania wynika, że nieregeneratywna. W środę, po 3 tygodniach antybiotyku i sterydów kolejne badanie pod tym kątem. Ciężko wyszukac też przyczynę - z dużym prawdopodobieństwem wada genetyczna szpiku. Więcej będzie wiadomo po kolejnej wizycie.

Kola ma się różnie- są dni lepsze i gorsze..

Ostatnio ma problem z kuwetą - wchodzi przednimi łapkami i zaczyna się załatwiac (w progu)... Zdarza się, że załatwia się obok niej..

Na chwilę obecną nie wiem co dalej..

Re: Z kotełem przez życie

PostNapisane: Pon lis 02, 2015 16:10
przez zuza
Zeby nie myc ciagle podlogi warto postawic kuwete na podkladzie dla niemowlat, wuedy sie zwija podklad i juz.

W kwestii anemii nic nie pwoeim, bo sie kompletnie nie znam, moge tylko zdrowia zyczyc.

Re: Z kotełem przez życie

PostNapisane: Pon lis 02, 2015 21:46
przez 4łapy
Dokładnie - zwykły podkład sprawdza się najlepiej i tak też robimy...

Dzisiaj zupełnie nieudany dla niej dzień.. Prawie nic nie je. Czasem sprawia wrażenie jak by ledwo na łapkach się trzymała. Nie czekamy do środy. Jutro sądny dzień..

Re: Z kotełem przez życie

PostNapisane: Śro lis 04, 2015 20:50
przez 4łapy
Przepraszam, nie będzie happy endu. Dziś o 18 Kola zasnęła.

Z dnia na dzień gasła, była bardzo słaba. Jeden lepszy dzień okupywała 2 gorszymi. Dziś praktycznie nic nawet już jeść nie chciała. Droga do kuwety wymagała 2 przerw w trakcie..

Temat zamknięty. Boluś został sam. Życie płynie dalej. Przepraszam i dziękuje tym, co śledzili ten króciutki temat.

Re: Z kotełem przez życie- KOLA ZASNĘŁA [*] :(

PostNapisane: Śro lis 04, 2015 22:45
przez kwinta
Strasznie mi przykro i bardzo współczuję :cry:
Kola, śpij koteczko ["] :cry:

Re: Z kotełem przez życie- KOLA ZASNĘŁA [*] :(

PostNapisane: Śro lis 04, 2015 22:54
przez iwona66
Śpij spokojnie piękny kotku(*)