Miau.PL

Będę musiała odbyć z Menelem rozmowę wychowawczą. Będę wdzięczna, jeśli i Ty troszkę zdyscyplinujesz Astera

Masz to jak w banku

miszelina pisze:Ja już przestałam kupować duże opakowania, chociaż to ekonomiczniejsze. Ale jak mam większość wywalić, to się nie kalkuluje.
....

Tak, ja też już coraz mniej dużych kupuję. Wybrzydzają tak bardzo, że to bez sensu. Nie dogodzisz

Felisiek dzisiaj chyba blekotu się najadł. Po raz pierwszy w życiu tak bardzo stłamsił Kikura. Najpierw go pogonił, potem kilka razy przewrócił i pogryzł, a na koniec zagonił do kąta i zastraszył. Do tego stopnia, że Kikur wciskał się w róg pokoju, odwracając główkę do ściany. Felisiek siedział przed nim, blokując mu drogę ucieczki i wpatrując się nieruchomym wzrokiem. A ogon mu chodził wściekle.
Aster tylko się przyglądał

Jaki agresor Te dzisiejsze koty.

A to drań. U mnie też się tłuką Różnie bywa.

Kikur znowu musi mieć sanację paszczy Ząbki się psują i kamienia mnóstwo. Dzisiaj zrobiliśmy badania krwi, jak będzie ok, to z początkiem marca kot odwiedzi dentystę.

trzymam za Kikura
a jak Feluś? Przeszło mu?

Tak, Feluś już się uspokoił, namolny, jak zwykle, ale przynajmniej nie bije i nie zamyka kolegów w szafach.

Wyniki Kikura stabilne, krea i mocznik oczywiście podniesione (2,8 i 80). Na przyszły piątek umówiona sanacja paszczy, potem kilka dni płukania dożylnego - muszę się nauczyć, a Kikur spędzi te kilka dni w klatce i abażurze, żeby nie usunął sobie wenflonu.

O biedak. Kciuki trzymam

mahob pisze:O biedak. Kciuki trzymam

On na szczęście jeszcze nie wie, co go czeka. Ale potem mnie znienawidzi, jestem pewna.

e tam, koty nie są pamiętliwe

W mieszkaniu pojawiła się wczoraj klatka, jako że dzisiaj Kukur jedzie na sanację paszczy i pewnie najbliższe dni w niej spędzi. Więc niech się koty do nowego mebla przyzwyczają. Klatka obejrzana i obwąchana, Aster zasiadł przed nią i czeka - jemu klatka kojarzy się z nowym lokatorem, a nowych lokatorów, zwłaszcza małych, wujek Aster bardzo lubi. Tym razem biedak się rozczaruje.

Kikur wrócił, tym razem obyło się bez utraty zębów. Zdążyliśmy w ostatniej chwili i nawet przeciwzapalnego nie trzeba było dawać. Jeszcze troszkę półprzytomny siedzi w klatce. Na razie wenflonem się nie interesuje, kuwetę już zaliczył.