Re: Muszkieterowie: - koniec

Ja też Kikurowi rozdrabniam, czasem dodaję łyżeczkę gurmeta, a czasem wrzucam parę chrupek exigenta. Ale na razie dwa dni izolacji pomogły, miski opróżniał. Dzisiejsze śniadanie też w miarę zjadł.
Jak renal zupełnie przestanie smakować, to będę dawać cokolwiek, co będzie jadł. Niestety nie ma mnie całymi dniami w domu, więc nie mogę mu co godzinę czy dwie podsuwać po łyżeczce karmy, jak robią to niektórzy. Nie jestem w stanie.

Rozumiem, u mnie tak samo. Musi zjeść w porze karmienia, bo potem nie ma możliwości. Dopiero wieczorem się mogę trochę pobawić. I też nie zawsze.
No ale dobrze, że na razie załapał i wcina

Kikurowi skrzypi skóra w miejscu, gdzie często dostawał kroplówki

Nigdy się z czymś takim nie spotkałam. Może ktoś coś słyszał?

Po miesiącu azozylu wyniki prawie bez zmian. Krea spadla o 0,1 za to mocznik wzrósł o 0,5. Kroplówki codzienne guzik dają, nic się nie wypłukuje. :evil:

Karna renal mokra juz żadna nie smakuje, na razie wchodzi senior Winston i animonda carny. Niech je co chce. Ważne, żeby jadł. A mięso czy rosołek to wciągnąłby nosem.

A co z tą skórą skrzypiącą? Wyjaśniło się coś?

mahob pisze:A co z tą skórą skrzypiącą? Wyjaśniło się coś?

Tak. Banieczki powietrza dostały się pod skórę i stąd taki odgłos jakby naciskanej folii bąbelkowej. Już przeszło.

Jak kociaste ?

Z Kikurem niestety coraz gorzej: już prawie nic nie smakuje. Obecnie je seniora 12+ mokrego, ale i to bez większego entuzjazmu. Renal suchy chrupie. Wyniki mimo kroplówek i azodylu oraz pronefry nadal rosną, krea już ponad 4, mocznik 120. Fosfor w normie. Od jutra ma dostawać co dwa dni steryd calokort, może te podziała.
Felusiek też pojechał na doroczny przegląd, w zasadzie jest ok, tylko leukocyty bardzo niskie. Będzie dostawał immunodol, a jak nie pomoże, to zylexis. No i więcej urinary, bo trochę struwitów się pokazało w moczu.

Niewesoło

Kukurku słodki, nie wygłupiaj się . Wiosna śliczna jest... jedz kochanie.

Właśnie, żeby zaczął jeść!
Gdzie te czasy, kiedy go trzeba było chować przed nim miski, bo ważył prawie 6 kg. Teraz tylko 4,34 kg

i chodzę za nim z przysmakami.

Kotki, to dają popalić psychice ... Człowiek by ze skóry wylazł,żeby tylko dobrze było. Może zaskoczy, teraz przecież ciut starszy ( niż np rok temu ), przesilenie wiosenne... i takie tam...