Morelowo-Migdałowo. Leczenie intensywne..

jak zwykle ten idiotisze telefon :evil:

nie będę w ogóle z niego pisać, ciesze sie,że nie dałam sie namówić na takie dziadostwo (pożytczam od D ), bo bym nerwicy większej dostała :roll:

miało być jestem fanem scerboli :piwa:

Za podanie tabletki!

Ola..

Tabletki to bym się nie odwazyła jednak :mrgreen:

Zęby, zębami czy ich brak, ale energia go nachodzi w takich momentach.
To żel , już odmierzony w strzykawkach.
I udało się trochę później, bo kot musi byś w odpowiedniej pozycji, żeby szybko poszło. Poszło - chciał mnie tym opluć, ale to mała ilość i nie dał rady :mrgreen:

Aaaa, najwazniejsze, ze poszlo

Mała Czarna nie dostała na wynos przeciwbóla, ale miała mieć antybiotyk. Wiedziałam że nic jej nie podam, bo po dobroci nie łyknie, w czymś typu tuńczyk też nie, a ja nie będę na siłę rozwierać kotu obolałego pyska, dlatego z góry poprosiłam o antybiotyk w kuju, taki o przedłużonym działaniu.
Wet się pewnie dziwił, że agresywnej Ofelii daję radę podać tabletkę, a pierdółkowatej Małej Czarnej nie. Ale on nie wie, że Ofelia ma jedną zaletę - jest łakoma :twisted:

To napisawszy idę rozdziabać rutinoscorbin i podać burej bestyi razem z połową puszki (bo wczoraj kichała a ja wolę na zimne dmuchać).
:201461

dla Morelki i Migdała

Migdał dostał taki antybiotyk przedłużony na tydzień przed operacją, żeby właśnie po też działał jeszcze. A ten środek tylko na 4 dni.
Obu kotom dziś wcisnęłam - Morela wprawdzie się nie oblizała, ale nie ruszyła z miejsca, a Migdał, choć spał, to oczywiście przełknąć przełknął, ale natychmiast uciekł do innego pomieszczenia i patrzy zezem [o ile jednooki może tak] jak przechodzę.
Wet jak go zobaczył 'O, wersja pirat'.

Fajne

U nas wetka na wejście mówi "O. Kot bojowy!" bo już go pamiętają.

Moje koty u veta grzeczne.
Ale jak mąż idzie ze Sweetie na szczepienie przeciw wściekliźnie, to zdarza mu sie usłyszeć a co, ugryzł kogoś?

Pogoda.. jak jest każdy widzi. I czuje

Prawdziwe lato!
W całym Wrocławiu kwitną obłąkańczo akacje :1luvu:

Pachnie oszołamiająco! Nawet do mieszkania dociera - pięknie jest.

I po co komu jakieś zęby? Źle wyglądam?

Jada normalnie, tzn. jak wcześniej, zachowuje się jak wcześniej i ogólnie dobrze. Mógłby przytyć.

Morel mogłaby schudnąć, choć weci sie nie wypowiadają na ten temat. Oboje ważą po ponad 4,5 każde. Migdał jest większy, Morela grubsza.
Badania zrobiliśmy kontrolne pod kątem tarczycy głównie. Zamówiłam państwa wetów do domu. A, co. Nie miał nas kto zawieźć , a biorąc pod uwagę konieczność przyjechania po nas, jazdę do innej dzielnicy, badanie - oczekiwanie, powrót... A bez tej kołomyi 30 zł drożej. Owszem, dla mnie dużo tak czy siak, ale i tak nie miałam wyjścia.
Weci nastraszeni moją opowieścią jak to Morela pogryzła weta w Opolu, kilka lat temu, przyjechali we dwójkę :mrgreen:

A Morelka jak aniołek - podniesiona przeze mnie na stół, położona na podkładzie, pozwoliła pobrać krew, nam pogadać chwile...Nie wyrzuciła stada kłaków, nie posikała się, nie ugryzła nikogo. Wizyta trwała 5 min. i było wcześniej bo przed otwarciem lecznicy.
Nawet buty zdjęli w przedpokoju, choć słowem się nie zająknęłam. :1luvu:

Te dwa wyniki to jedyne, które nie trzymają normy:
Hemoglobina
m m ol/l
6,01
9,31
H
9,50
Hematokryt
l/l 0,30 0,45 - H 0,46
Podniesiona glukoza to oczywiste - bez porannej insuliny, w jakimś stresie, a poza tym i tak tak miewa.
Tarczyca T4 -25, 9 przy normie 10 - 30.
Czyli sie wyrównało na 1/4 tabletki Metizolu. Ale sugerują brac tak nadal. Jedynie zmienić insulinę, skoro to nie tarczyca jest odpowiedzialna za skoki cukru.
Reszta parametrów w normie.
Wolałabym nie podawać tego Metizolu bo to dla mnie stres - zje czy nie zje tę akurat część żarcia..bo przecież muszę insulinę podać.. A Morela potrafi mieć takiego focha, że wczoraj prawie rzucałam miseczkami

Nie odchudzaj Ciocia kota , bo siem zrobi kfaśny T.

Nie odchudzam, broń mnie panbóg! Tyle, że Morela jest ZA słodka :roll:

morelowa pisze:Nie odchudzam, broń mnie panbóg! Tyle, że Morela jest ZA słodka

to słodycz medyczna

D by powiedział,że nie ma czegoś takiego jak " za słodkie" :mrgreen:

Stres na pewno nie pomógł wynikom na lepsze , mimo,że w domu

Migdałek jako te już niebawem kwitnące migdałkowe krzewy- wjelce urokliwy , bo koty P'sze Pani zawsze wyglądają pięknie nawet bez zębów :1luvu:

, czego o ludziach nie da się powiedzieć :mrgreen:

Migdałek jako te już niebawem kwitnące migdałkowe krzewy- wjelce urokliwy , bo koty P'sze Pani zawsze wyglądają pięknie nawet bez zębów :1luvu:

, czego o ludziach nie da się powiedzieć :mrgreen:

[/quote]
No, tak.. jakby prawda.. :roll:

A propos kwitnienia.. te akacje są super i jaśminy sie zabierają do roboty. A jakie to są migdałkowe krzewy?
Oj, wyguglałam... ojojoj :1luvu:

Wnerwiło mnie kombinowanie kasy :evil:

Wczoraj wieczorem samym, zrobiłam zamówienie w zoo+ , by paczka doszła powiedzmy w czwartek [1.06], zakładajac brak poślizgu..
I co? Dziś rano sms od kuriera, że będzie od.. 8:00. Później przyłazi mail z propozycją zmiany terminu dostawy..
Zawsze na złość..

Wczorajszy wielki grad przetrzebił akacje, ale inne kwitnące - kwitną. Ogród botaniczny się kłania..

Oj wkurza. Jak ja Cię rozumiem. Tez tak kombinowałam.

Morelowo-Migdałowo. Leczenie intensywne..

Kto przegląda forum