Morelowo-Migdałowo. Leczenie intensywne..

[AYO]

Tak myślę
A tam u Ciebie jest cieplej, niż u mnie, to może kawałek znośnej pogody się trafi

[morelowa]

Tak myślę
A tam u Ciebie jest cieplej, niż u mnie, to może kawałek znośnej pogody się trafi

Śledź ją! Jak możesz sie dowolnie wstrzelać - to śledź

[AYO]

Bedem

[morelowa]

Bedem

Patrząc na pogodę , myślę, że listopad to zbyt późno. Październik sprawdzaj.

Człowiek wyjedzie i się od razu wkurzy. Jadę sobie na 9 Maja [taka ulica] i co? Pstro - nie ma. Jest 8 Maja.
Nie wiem [historia nie jest moim hobby] co było 9 a co 8. Podobno 9 to było komunistyczne. Więc jak jest powód by ludziom życie utrudnić to czemu by nie wykorzystać pretekstu, c'nie?

[magdalena99]

Bedem

Patrząc na pogodę , myślę, że listopad to zbyt późno. Październik sprawdzaj.

Człowiek wyjedzie i się od razu wkurzy. Jadę sobie na 9 Maja [taka ulica] i co? Pstro - nie ma. Jest 8 Maja.
Nie wiem [historia nie jest moim hobby] co było 9 a co 8. Podobno 9 to było komunistyczne. Więc jak jest powód by ludziom życie utrudnić to czemu by nie wykorzystać pretekstu, c'nie?

W moim mieście radni sobie ostatnio poszaleli i podjęli uchwałę by w ramach "dekomunizacji" zmienić nazwy 6 ulic. Najbardziej absurdalną wg mnie była zmiana ul. "Wyzwolenia" na "Wyzwolenia 1918 r." (aby ktoś sobie przypadkiem nie pomyślał, że chodzi o wyzwolenie w 1945 r.) Zmiana niby niewielka, ale co to oznacza dla mieszkańców - konieczność dokonywania zmian w różnych dokumentach itp.

[morelowa]

Gdyby to nie było takie upierdliwe to byłoby śmieszne..

[morelowa]

Nosz...
Spodziewam się pana z serwisu gazowego do sprawdzenia pieca. W najbliższych dniach.
Puka ktoś dziś.
Facet z 'tasią' z dużą plakietką na wstążeczce, zawieszona na szyi. Facet też duży. Na plakietce , że zakład gazowniczy. Facet też to mówi i się pcha.
I nawija - szybko, dużo, głośno. Że sprawdzają piece, bo stare, bo trzeba wymieniać , lezie do łazienki zobaczyć. Stwierdza, że 15-letni.. Fakt, ale myli się o tyle, że piec jest starszy.
Mówi bardzo dużo, nie dopuszcza mnie do głosu.
I że teraz wymienią bez kasy za robociznę, że tylko za piec [kilka tysięcy to jest, tyle wiem]
Ja się upieram, że mam stały serwis ... 'A, to na pewno pan...... , z gaz.....' No, to on dzwoni. Gada do niego [teoretycznie] , mówi, że da mi telefon, żeby pan x potwierdził... ble, ble, ble...
Rozmawiam. Pan potwierdza [a ja nie pamiętam głosu pana z serwisu przecież], że tak, że wymieniają, że powinnam się zgodzić...ble, ble..
To umawiam się z facetem [który się spieszy, podobno do innych sąsiadów] , że skontaktują się z rodziną, a on niech wróci za 10-15 min. OK , ale żebym się pospieszyła, bo oni idą po kolei i jeszcze dziś mogą wymienić...
Poszedł. Dzwonię do serwisu. Okazuje się, że nie, nie rozmawiałam przed chwila z panem od tegoż serwisu, bo go w ogóle nie było w biurze. I rada żebym od razu dzwoniła na policję.
W trakcie jak z nim rozmawiam , cały czas ktoś puka do drzwi, dzwoni..
Zaglądam po chwili przez judasza - nikogo już nie ma. Dzwonię na policję. Tak długo, że jak się w końcu dodzwaniam i mówię o sprawie, a pani każe czekać bo wysyła patrol - rozładowuje mi się komórka.
Po 20-25 min. przychodzi dwóch 2-metrowych policjantów.
Opowiadania, spisywanie, itd. itd....
Bardzo żałują, że go pewnie nie spotkają, bo... itd.
A najlepsze jest na końcu - byłam umówiona z koleżanką z Kanady, która bywa bardzo rzadko i właśnie na nia czekałam. Otwieram drzwi, policjanci wychodzą, a na przeciwko drzwi z wyciągniętą do dzwonka,ręka stoi dziewczyna z wyjątkowo osłupiała miną o treści 'to na pewno to mieszkanie ?
Więc dostałyśmy głupawki

[Alienor]

Uff, dobrze że Cię nie obrobił. U mnie jak oszuści chodzili, to akurat miałam jelitówkę, więc nie było mowy o ściganiu ani wzywaniu policji...

[AYO]

Powiem Ci kochana, że od dawna nie otwieram nikomu, chyba, ze jestem umówiona. W pompce mam, że pali się swiatło i widać, że ktoś może być. NIE i szlus.
Ale rozumiem, że dałaś się zaskoczyć, tym bardziej, że się gazownika spodziewałaś.

[Patmol]

a ja otwieram no bo jak nie otworzę to to nie wiem czy do mnie czy nie, i czy ważne czy nie
listy z Urzędu Miasta tez przynoszą osobiście , czasem listonosz puka

tyle że otwieram z psem; moja Caillou nie jest bardzo duża, taka grzbietem do damskiego kolana, bardzo grzecznie stoi koło mnie i obserwuje
nie szczeka, ale stoi i się przygląda z zainteresowaniem (Caillou uwielbia gości, nawet jak to tylko pan z gazowni czy listonosz)
i każdy w drzwiach mówi o co mu chodzi, nikt mi się do domu nie wpycha na silę, dopiero jak zaproszę i psa odwołam

no i w pokoju jest Sweetie zamknięta
Sweetie to tchórz, ale wygląd ma odpowiednio straszny i zęby duże

[morelowa]

Otwieram. Nie miałam do tej pory żadnych niespodzianek. A bywa, że sąsiadka, że listonosz.. W mieszkaniu obok remont - pan przychodzi powiedzieć o zakręceniu wody..i takie podobne.
Nic, nauczkę trzeba jednak wyciągnąć - będę pilniej zaglądała w judasza. I ew. pytała.
Tyle, że w tej sytuacji - czekając na serwis piecowo-gazowy, wiedząc, że raczej mój piec nadaje się do wymiany - wyszło mi, że może ze względów bezpieczeństwa, te piece są jakoś rejestrowane.. , że w zakładzie wiedzą..itd.
Gdybym akurat byla już po serwisie i ew. wymianie/naprawie, to pewnie bym inaczej zareagowała.

Koty miały ciężki dzień w związku z tym wszystkim..szczególnie Migdał, który jak wiadomo, boi się wszystkich i wszystkiego, i większość dnia przesiedział ukryty.
Najpierw na 9'00 byłam umowiona z panem [właśnie od remontu w sąsiedztwie], że mi powiesi urwany grzejnik w pokoju. Wiercenie, młotkowanie..
Więc potem dokładne odkurzanie.
Wyszłam, do spraw. Wróciłam. Dałam jeść na szczęście.
Przyszedł oszust - był głośny.
Przyszła policja - też głośna i łaziła w wielkich butach mi po kuchni [jakoś mi nie przyszło do głowy zaproponować zdjecia butów.. ]
Przyszła koleżanka - buty zdjęła, mieszkanie po cichutku obejrzała, próbowała się zaprzyjaźnic z Migdałem zaglądając delikatnie do niego.. Nie pojął, że nie wróg, i że go nie zabierze - ma w Kanadzie swoją kotkę.
Ok. 20'00 sytuacja się uspokoiła.

[morelowa]

Wiem - zamontuję łańcuch.
I choć postrzegam to jako obciach raczej, to będę spokojniejsza otwierając nieznajomym. O.

[AYO]

Popieram. Czniać obciach.

[morelowa]

Popieram. Czniać obciach.

Czniać

[violet]

Popieram. Czniać obciach.

Czniać

Oczywiście!