Morelowo-Migdałowo. Leczenie intensywne..

[hanelka]

Morela ma czarny nosek, prawda?

[morelowa]

No, tak
Są też różnie zbudowane, ale jak czasem widzę tylko tył z ogonem, to nie zawsze wiem, które to

[Aia]

Ładny ten stroik na balkonie masz. To wrzos?
I nareszcie koty
Migdał to ma takie mocne spojrzenie, nie?
Tak rzadko je pokazujesz, że zapomniałam, jak prezentuje się morelciowy pyszczek i że ma taką fajna łatkę (w banerku inaczej to wygląda )
Fajne masz te koty.

[morelowa]

Koty dziękuja. Chyba..

Tak, wrzos. Rośnie sobie z trawą ozdobną.

Ale była pełnia!
Już wieczorem była cudna - wielki księżyc oświetlał płynące pod nim chmury - jak koronka jakaś. Po północy był taki jasny jakby świecił wewnętrznym światłem, znaczy jakby miał w środku żarówkę . Potem widziałam po 4. Faktycznie miał dziwny kolorek i jakby się rozmazał na brzegach... Nie wiedziałam dokładnie, bo był już na wysokości drzew przed oknami i patrzyłam przez gałęzie. To zachód. A 4-ta to nie jest godzina, o której lubię wychodzić .
A świt jasny wyjątkowo, czyste niebo - słońce jak w lecie i ... 6 stopni!!!

[Aia]

Ja nie wiem, jak ten wrzos utrzymać przy życiu mój wygląda żałośnie i z całą pewnością jest uschnięty.. Trawy rozpoznałam, dobrze się tam u Ciebie prezentują, alr to trzeba mieć balkon

Pełnia... no ładnie było, ale niech dziś do mnie nikt nic nie mówi Do drugiej w nocy księżyc raził tak, że w pewnym momencie oczy zaczynały boleć. Niebo czyste. Najfajniej było chyba ok 3:30, gdy był częściowo przysłonięty przez Ziemię, która najechała na niego od góry tak, że zrobiła się z niego kołyska. Później to faktycznie wyglądało ciekawie. Za średniowiecza można było narobić w portki

[morelowa]

Wrzosy najlepiej na zewnątrz. Przesadzić do większych doniczek/skrzynki. To nie są domowe kwiatki.
I podlewać co jakiś czas
Kilka lat temu wsadziłam do skrzynek jakieś 3 sztuki. Potem, następnej jesieni okazało się, że jedna wypuszcza nowe gałązki - 2 padły, więc je wycięłam. Ta jedna jest nadal , słabo widoczna, ale ma zielone coś i na jednej odnodze kwiatki
Te wrzosy ze sklepów to sa na ogół takie jednorazowe jednak. Ale kupiłam 2, bo mi się zachciało mieć jesiennie.

No, świecił księżyc jak głupi. Nie masz zasłon, albo co?

[Aia]

Są w skrzynce, za oknem. Podlewane, a po tygodniu wyglądały, jak martwe... Z marketu, oczywiście.

Mam rolety. Ale w sypialni wyjątkowo się nie udały, bo są jasne i przepuszczają całe światło z zewnątrz Bardzo nieudany zakup.
Ależ mnie głowa boli, piasek w oczach. Zachciało się oglądać zaćmienie A zdjęcia mi praktycznie nie wyszły Czy Ty też miałaś wrażenie, że ten superksiężyc była jakiś taki mały?

[morelowa]

Mi się księżyc wydał całkiem spory... Choć kiedyś widziałam duuużo większy.

Wrzosy - ale nie przesadzasz z podlewaniem? bo wrzosy to raczej sucho lubią.
Wiem, zapytałam o podlewanie, bo w małych pojemnikach, na słońcu, szybko wyschną, ale trzeba uważać.
Ale bycie adoptowanym z marketu na pewno ma swoje znaczenie

[Aia]

Mają tak, by ziemia była lekko wilgotna (2 razy w tygodniu podlewam). w teorii mają to, czego im potrzeba Może to jeszcze nie mój poziom dbania o roślinki...

Tęż mi się własnie wydawało, że widywałam większy księżyc, ale cóż.. kłócić się nie będę z ekspertami

[violet]

Na moim niebie też księżyc był niezbyt duży.
Zrobiłam zdjęcie kompakcikiem, wyszło czerwone rozmazane kółeczko na czarnym tle Skasowałam.
Twoje fotki, Morelowa, są piękne Jesienne drogi, koty na jesiennym balkonie...

[alessandra]

Piękne te jesienne koti

Daj je na pierwszą , będzie cudna" okładka"

[morelowa]

OK , Ola, dam na pierwszą. Trochę później

Na razie..
7:20 na niebie pod Warszawą

i na ziemi


okoliczna łąka


Wszystko w okolicach godz. 7:30 - ok.8:00

Byłam, wróciłam. W Warszawie samej byłam tylko chwilę na dworcu Warszawa Zachodnia. Na peronie przez prawie godzinę między wyjściem z KM , a wejściem do TLK . Nie jest to dworzec marzeń...Na szczęście nie był to poranek , a inny dzień w południe.
Od Warszawy do Częstochowy jest zielono - trawniki i ogólnie trawa jest. Myślałam, że to cały kraj tak wysechł jak Dolny Śląsk i Opolszczyzna. Od Lublińca już wyraźna była różnica - tu jest prawie pustynia już Nadal nie pada.

Będzie cd. Też kocio. I ludzko.. może..

[Aia]

"Zachodni" to chyba teraz najgorszy dworzec. Taki młyn. Bród, smród i ciemne przejścia podziemne.
Trawa wygląda lepiej teraz, niż w lato. Jest w większości zielona.

[morelowa]

Nie pamiętam innych - dawno nie byłam. Ale faktycznie młyn - pani w megafonie się buzia nie zamykała. Jednak nie miałam wrażenia tłoku [pociągów] może dzięki dużej przestrzeni dla oczu. Tunel pod dworcem [to chyba przejście między ulicami, tak? ] jest mało zachecający i nie ma w nim niczego gdzie można by siąść, poczekać itp. , ale znam gorsze miejsca. I perony w zimie np. też chyba nie zapewniają zbytniego komfortu..

Całkiem spory stawek z kaczkami, jednak sie poddał suszy.. Nigdy jeszcze go w tym stanie nie widziałam.

[Aia]

Jest gdzie usiąść, ale trzeba znać labirynt (tunele prowadzą do dworca PKS) i wcale przyjemnie tam nie jest. Za Zachodni się jeszcze nie wzięli. Kiedyś, jak pamiętam, to Wschodni straszył, a teraz full-wypas, jak puścili tamtędy moją KM-kę, to gałki oczne mi wypadły, bo nie mogłam uwierzyć w przemianę. Podejrzewam, że prawie jak na luksusowym lotnisku. Centralny, jak Centralny - zawsze taki sam Ale przynajmniej nad nim są CH Złote Tarasy i można pochodzić po sklepach albo usiąść w kawiarni czekając na pociąg.

Przykro patrzyć na takie widoki. Klimat się zmienia. Oby przyroda nadążyła za nim...