Morelowa, wiem, jak Ci trudno i ogromnie żałuję, że nijak nie mogę Ci pomóc
Mam podobnie, po prostu czasami nie ogarniam i z przerażeniem myślę co zrobię, jak będzie sytuacja podbramkowa z takich, czy innych względów. Czitka się starzeje, Balbisia tarczycowa, Cosia jako tako, Obiś to tajemnica w środku, plus trzy na dachu
Bywa, że źle się czuję, ze sama do weta nie pojadę, że kontenera nie podniosę, bo mam grube koty
Nerwy mnie zjadają. I one to czują, natychmiast zaczynają niedomagać też, więc to idzie w parze.
Powtarzam sobie wielokrotnie- zwolnij, odpuść, nie martw się na zapas. Kocham je wszystkie jak Irlandię, ale tutaj musimy tez myśleć o sobie. Bo jak my się rozłożymy, to co dalej?
Odpocznij, nie zamartwiaj się na zapas. Wiem, durne rady.
Mocne kciuki za ząbki, będzie jeden problem z głowy!
I myślimy pozytywnie, bo inaczej wykończymy siebie. I koty.
Zrób coś dla siebie przyjemnego