Morelowo-Migdałowo. Leczenie intensywne..

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 24, 2017 7:35 Re: Morela, Migdał, cukier, tarczyca=tłok :(

Może inne godziny podawania leku mniej by Ci rozwalały plan dnia?
Np. 8:00 i 20:00?
Długo masz podawać ten Metizol?

Za zdrowie całej Waszej trójcy :ok: :ok:
Obrazek

violet

Avatar użytkownika
 
Posty: 4580
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pon kwi 24, 2017 8:08 Re: Morela, Migdał, cukier, tarczyca=tłok :(

Lepsza by była żona niż mąż.
Fajnie byłoby mieć żonę. Idziesz na ważny wykład, wyjeżdzasz w ważnej sprawie, czytasz, czy co tam jeszcze robisz, a zona w tym czasie sprząta, gotuje, robi zakupy, prasuje, podaje leki i jedzenie dla kotów itd
Mnie bardzo żony brakuje.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27168
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon kwi 24, 2017 8:14 Re: Morela, Migdał, cukier, tarczyca=tłok :(

Mnie też.
Mogłaby być nawet mężczyzną :mrgreen:
Obrazek

violet

Avatar użytkownika
 
Posty: 4580
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pon kwi 24, 2017 8:36 Re: Morela, Migdał, cukier, tarczyca=tłok :(

violet pisze:Może inne godziny podawania leku mniej by Ci rozwalały plan dnia?
Np. 8:00 i 20:00?
Długo masz podawać ten Metizol?

Za zdrowie całej Waszej trójcy :ok: :ok:

No, nie bardzo. Bo ja nie wyleżę do 8 rano, a jak wstanę to koty są gotowe do jedzenia i muszę ten cały morelowy rytuał przeprowadzić. Zresztą gotowe na ogół są wcześniej i któreś zagląda mi do wyra, coś gada.. Mają tak mimo jedzenia konkretnego w okolicy 21, a i jakiegoś podjadania resztek w nocy.
Spróbuję doprecyzować w sobotę tę sztywność podawania. Metizol przez 4 tygodnie i kontrola. Tym dodatkowym utrudnieniem jest konieczność przerwy pomiędzy posiłkiem, a pomiarem -tu też to doprecyzowanie. Po nocy łatwiej, ale po południu? I tu właśnie potrzebny jest mąż... albo żona :mrgreen:
I muszę kupić tę gilotynkę , bo mam ochotę zacząć rzucać czymś o ścianę przy dzieleniu :evil:
A ogólnie chyba zacznę coś wyprzedawać, choć jeszcze nie wiem co...
Patmol pisze:Lepsza by była żona niż mąż.
Fajnie byłoby mieć żonę. Idziesz na ważny wykład, wyjeżdzasz w ważnej sprawie, czytasz, czy co tam jeszcze robisz, a zona w tym czasie sprząta, gotuje, robi zakupy, prasuje, podaje leki i jedzenie dla kotów itd
Mnie bardzo żony brakuje.

:mrgreen:
J.w. - mnie tam wszystko jedno -żona, mąż.. Byle siedziało w domu i pracowite było. Choć ostatecznie sprzątać mogę, inne aktywności też, tylko żeby te koty ogarniało.
A do tego jakoś nie ma wątpliwości, że Migdałowi coś wyskoczy :(

Pewnie mogłabym dociekać wszystkiego na wątku jakimś np. cukrzycowym forum, ale nie mam sił na wybieranie różnych opcji .
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 23001
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon kwi 24, 2017 9:06 Re: Morela, Migdał, cukier, tarczyca=tłok :(

Mogę tylko zaglądać, wszystko czytać i trzymam kciuki ale nie doradzę niczego bo się na tym nie znam więc :ok: :ok: :ok:
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 24, 2017 9:07 Re: Morela, Migdał, cukier, tarczyca=tłok :(

U starszych kotów ponoć problem z tarczycą, to nic nadzwyczajnego, wręcz reguła. U Nas nadczynność. I też nie mam zalecenia przestrzegania sztywno czasu podawania.. To ma wyregulować poziom hormonów, które i tak dobowo się wahają, więc na logikę godzina czy dwie, w tę czy wewte, nie robią różnicy. Raczej się dopytaj, jak to ma być połączone z podawaniem insuliny, bo podejrzewam, że tu zaczynają się schodki.
Kciuki za poukładanie spraw :ok:

PS
Morela nie je Ci z ręki, że podajesz leki w misce?

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17100
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pon kwi 24, 2017 9:23 Re: Morela, Migdał, cukier, tarczyca=tłok :(

Ewa, kciuki forumowe to całkiem ważna sprawa jest :mrgreen:

Morela je z ręki, ofc, ale i tak bym musiala to wcisnąć w jakieś żarcie - samej tabletki raczej nie zje. Daję jakoś niewiele , żeby mieć pewność, że wyżarła i ew. uzupełniam.
Aia, no właśnie, nie mam doświadczenia z tarczycą żadnego kompletnie - pewnie się douczę jak o cukrzycy. Na razie pani wet tak powiedziała to sie czymam, a potem pewnie życie [i wiedza :mrgreen: ] zweryfikują.
Z insulina miało - na początku - taki związek, że musiałam zwrócić uwagę, czy coś się nie dzieje po tabletce, bo jakby się porzygała niedajbóg to nie mogę tej insuliny, bo na pusty żołądek nie ... itd. Ale nie zareagowała jakoś negatywnie, więc tylko odczekuję parę minut dłużej po jedzeniu z zastrzykiem. Zdaje się, że to nie musi być razem, tyle, że skoro i tak musze insulinę o konkretnej godzinie to już i ten metizol mogę.
Ale to już dwie osoby mi piszą, że z tą sztywnością godzin może być przesada i to była by dobra wiadomość.
Zła jest taka, że spiętrzenie problemów [różnych] zmęczyło mnie psychicznie tak, że nie chce mi się nabywać żadnej nowej wiedzy i podejmować decyzji. Niechby ktoś za mnie... :201494
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 23001
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon kwi 24, 2017 9:28 Re: Morela, Migdał, cukier, tarczyca=tłok :(

Metizol sie podaje juz na wciaz z tego co kojarze. Znaczy chyba ze tarczyce sie usunie. Kontrole sa po to, zeby ew. modyfikowac ilosc podawaną.
Ja daje Szarej tabletki do pysia w kapsulce zelowej. Znaczy bardziej do gardla niz do pysia i podaje odrobine wody ze strzykawki potem, zeby na pewno polknela.
Leonowi podaje leki w jedzeniu i to jest katorga... Bo nigdy nie wiem, czy zjadl wszystko :(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pon kwi 24, 2017 9:36 Re: Morela, Migdał, cukier, tarczyca=tłok :(

Ja zawijam w mięso lub w mokre z puszki i daję, wygłodniałemu kotu ;) , jako pierwszy kąsek z ręki, żeby mieć pewność, że łyknął. Z samą tabletką nie przechodzi.

Ja, jako człowiek :mrgreen: , mam niedoczynność tarczycy, która polega na żarciu na czczo tabletek przez całe życie i tyle. Wezmę kiedy wstanę, jak zapomnę, to też przeżyję, jak chce mi się jeść to nie czekam. Tak dość elastycznie do tego podchodzę. Nie jest to zbyt uciążliwa choroba. Tak samo u kota. Krów dostaje swoją pigułę po 8:00, a potem jak wracam do domu i sobie przypomnę przed zaśnięciem. Wypada coś pomiędzy 11-13 godzin.

Muszę się dopytać o ten metizol... bo wetka nie raczyła o nim wspomnieć ani słowem, a koci lek kosztuje miliony monet...

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17100
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pon kwi 24, 2017 9:52 Re: Morela, Migdał, cukier, tarczyca=tłok :(

Moje koty na razie - szczególnie w tych godzinach - chętnie jedzą. No, może poza jakimś fochem. Wtedy Moreli jakoś wepchnę gdy będzie potrzeba, gorzej z insuliną bo tej na czczo nie wolno. Więc łazę i proszę.. i się powstrzymuję, żeby nei bluzgać..
Migdałowi niczego nei wepchnę. Nigdzie. Jakby co.
Aia, o tabletach na nadczynność u kotów to od razu doczytałam na kotycukrzycowe. A i wetka od razu przepisywała ludzki. On jest dość tani, poza tym podobno lepszy.
http://kotycukrzycowe.pl/viewtopic.php?f=15&t=16
Wprawdzie jest tu wymieniony inny ludzki, ale nie mogłam sobie przypomnieć w lecznicy nazwy, a wetka była zdecydowana na ten. Nie wiem poza tym czy ten karbimazol jest u nas dostępny, nie sprawdzałam, ani też różnicy.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 23001
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon kwi 24, 2017 10:09 Re: Morela, Migdał, cukier, tarczyca=tłok :(

Właśnie z tego co czytam, to praktycznie wszyscy podają ten ludzki, o którym nawet słowa nie usłyszałam :evil:
Nie lubię tego, że najlepiej przed wizytą i samą diagnozą, trzeba posiadać wiedzę większą od samych wetów, by ich kontrolować :evil:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17100
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pon kwi 24, 2017 10:26 Re: Morela, Migdał, cukier, tarczyca=tłok :(

Aia pisze:Właśnie z tego co czytam, to praktycznie wszyscy podają ten ludzki, o którym nawet słowa nie usłyszałam :evil:
Nie lubię tego, że najlepiej przed wizytą i samą diagnozą, trzeba posiadać wiedzę większą od samych wetów, by ich kontrolować :evil:

Dokładnie. Też nie lubię i chyba nikt. Ale idąc po receptę właśnie najpierw zajrzałam na forum :mrgreen:
Lekarzy od człowieka też tak sprawdzam..
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 23001
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto kwi 25, 2017 12:39 Re: Morela, Migdał, cukier, tarczyca=tłok :(

Kciuki mocnoooo!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67128
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob kwi 29, 2017 9:38 Re: Morela, Migdał, cukier, tarczyca=tłok :(

morelowa pisze:
Aia pisze:Właśnie z tego co czytam, to praktycznie wszyscy podają ten ludzki, o którym nawet słowa nie usłyszałam :evil:
Nie lubię tego, że najlepiej przed wizytą i samą diagnozą, trzeba posiadać wiedzę większą od samych wetów, by ich kontrolować :evil:

Dokładnie. Też nie lubię i chyba nikt. Ale idąc po receptę właśnie najpierw zajrzałam na forum :mrgreen:
Lekarzy od człowieka też tak sprawdzam..


Byłam. Pytałam. Odpowiedź otrzymałam taką, iż nie proponują metizolu ponieważ jest odpowiednik weterynaryjny i wypisują receptę tylko, jeśli opiekun się tego dopomina Obrazek Informacja to potęga.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17100
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Sob kwi 29, 2017 15:39 Re: Morela, Migdał, cukier, tarczyca=tłok :(

A wiedza pacjenta idącego do weta/lekarza - niezbędna :evil:
Nam dziś wet mówił, że ofc, jest odpowiednik weterynaryjny, jakaś mieszanka, ale kilkakrotnie droższy więc oni zawsze przepisują ludzki. To teraz wiadomo - o każdy lek u weta pytasz się co on jest, o zamiennik, o cenę itd.

Byliśmy dziś z oboma kotełami.
No.... Dostałam kapkę sedalinu i chyba się nie dogadałam z wetem, i zrozumiałam że mam podać jakoś tam... a podałam w sumie za późno. Tzn. nie podałam bo Migdał odmówił zjedzenia bezpośrednio do paszczy, odmówił zjedzenia z ukochaną śmietaną i doszedł do wniosku, że jest molestowany więc zaczął nawiewać po kątach. Skończyło się tym,że siedział pod małym stołem , ja pod tymże stołem leżałam i smarowałam mu łapę. Nie miał wyjścia - on nie lubi być brudny - zlizywał. Ale nim zadziałało, to syn po nas przyjechał, ja próbowałam kota zapakować..Efekt - syn podrapany, pół mieszkania zasikanego, a kot 'ucieknięty'. Gadałam, gadałam... wzięłam raz - na widok transporetera wyrwał się. Wzięłam znowu i z oporem dał sie wsadzić nawet w obecności syna..
Nawiała Morela przestraszona całą sytuacją i zaparła się wszystkimi łapami o transporter, przy próbie zapakowania. No, trochę trwało. Ale sie udało.
Już wiem - sedalin godzinę wcześniej.
Morela - to co ostatnio zaniepokoiło i spowodowało konieczność dzisiejszej wizyty, czyli coś w jelitach, okazało się być niczym . Nadnercze duże ale bez zmian i wzrastania.
Midgała - paszcza do sanacji! Prawdopodobnie całkowitej, chyba, że kły się ostaną jeśli po zdjęciu kamienia okażą się przydatne do czegokolwiek. On nie pozwalał sobie zajrzeć dalej niż na ułamek sekundy w uchylony dziób. Tak jak i z pazurami nieobcinanymi nigdy :evil: Jedynym objawem, że coś nei tak był .....zapach z buzi. Zły. Ładna sierść, je wszystko łączne z chrupami, myje się namiętnie..
Ale u weta był już tak przyćpany i pewnie zmiana sytuacji tez swoje robi, że nawet usg się dało spoko zrobić. Środek kota cały w porządku. Więc już tylko antybiotyk i modły, żeby nerki okazały się na tyle OK, żeby można tę sanację...
Zdążyliśmy wrócić, nakarmić koty po poście - o dziwo Morela tak sobie, a naćpany jeszcze Migdał zjadł cały talerzyk mięsa - zdążyłam sprzątnąć umyć wszytkie podłogi, zrobić pranie, pójść do biblioteki i już dostałam wyniki.
Są idealne :D . Tylko cukier odrobinę podniesiony - pewnie stres.
Jeśli chodzi o antybiotyk - mieliśmy do wyboru tabletki, drożej żel i zastrzyk jednorazowy działający 14 dni. Tabletki wiadomo nie wchodzą w grę, z żelem mogło być różnie biorąc pod uwagę dziesiejszy sedalin i konieczność podawania codziennie, a różnica to 20 zł między żelem a zastrzykiem. Dostał zastrzyk , a ja mam luz. Wystarczy mi Morela z insuliną i metizolem.
Po weekendzie umawiamy się na przełom tygodni najbliższych.
I tyle. A, pazury ma obcięte! :mrgreen: Ciekawe jak się z tym czuje.
O kosztach nie będę... :placz:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 23001
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Lifter i 117 gości