Strona 86 z 102

Re: Koci "trójkąt": kwadratura trójkąta ;)

PostNapisane: Pon sty 22, 2018 10:45
przez mb
Udało mi się zwalczyć grypę w zarodku :D
Został tylko niewielki kaszel.

Czaruś przez resztę soboty i przez całą niedzielę wychodził z lecznicowego stresu pourazowego :wink:
Pod wieczór, w zasadzie, wrócił do swojego normalnego stanu psychicznego.

Dzisiaj Ada jedzie na swoje zastrzyki, a dodatkowo coś dziwnego zrobiło jej się na nosku: na końcu noska jest ciemna plama, jak po ubrudzeniu, która na chłodzie krwawi (tak mi się wydaje).
Gdy jest mróz nie wypuszczam kotów na balkon, ale gdy temperatura jest powyżej zera wychodzą ci, którzy domagają się wypuszczania, czy przede wszystkim Ada. Wychodzą na krótko, bo teraz na balkonie nie ma żadnyh przyjemności i sami wracają po kilku minutach.
Ale od wczoraj przestałam ich wypuszczać w ogóle. Z okna też wszystko widać.

Re: Koci "trójkąt": kwadratura trójkąta ;)

PostNapisane: Pon sty 22, 2018 11:29
przez mb
Właśnie zadzwoniła pani doktor, która robiła Czarusiowi porządek w pyszczku oraz pobierała i wysyłała krew na badania.

Powiedziała, że Czaruś ma wyniki wzorcowe, jak super zdrowy czterolatek :D

Nawet kreatynina jest w dolnej granicy :D

Re: Koci "trójkąt": kwadratura trójkąta ;)

PostNapisane: Pon sty 22, 2018 13:10
przez weatherwax
mb pisze:Właśnie zadzwoniła pani doktor, która robiła Czarusiowi porządek w pyszczku oraz pobierała i wysyłała krew na badania.

Powiedziała, że Czaruś ma wyniki wzorcowe, jak super zdrowy czterolatek :D

Nawet kreatynina jest w dolnej granicy :D


:1luvu: :ok:
I tak trzymać! :D

Re: Koci "trójkąt": kwadratura trójkąta ;)

PostNapisane: Pon sty 22, 2018 13:57
przez mb
weatherwax pisze:
mb pisze:Właśnie zadzwoniła pani doktor, która robiła Czarusiowi porządek w pyszczku oraz pobierała i wysyłała krew na badania.

Powiedziała, że Czaruś ma wyniki wzorcowe, jak super zdrowy czterolatek :D

Nawet kreatynina jest w dolnej granicy :D


:1luvu: :ok:
I tak trzymać! :D

Jak wrócę do domu, to zaraz powiem o wynikach Czarkowi - niech też się chłopak cieszy :wink: :smiech3:

Re: Koci "trójkąt": kwadratura trójkąta ;)

PostNapisane: Wto sty 23, 2018 21:12
przez mb
Niestety, nie można chwalić dnia przed zachodem słońca.

Dzisiaj rano - temperatura prawie 39 stopni, a teraz L4 do poniedziałku włącznie :evil:

Szczęście, że udało mi się załatwić wszystkie kocie wizyty w lecznicach, zanim grypa mnie dopadła.

Re: Koci "trójkąt": kwadratura trójkąta ;)

PostNapisane: Śro sty 24, 2018 18:12
przez wiesiaczek1
Życzymy zdrowia.
Ja w tym roku, pierwszy raz w zyciu, pije rano wodę z miodem.
Podobno dobra na odporność. :D

Re: Koci "trójkąt": kwadratura trójkąta ;)

PostNapisane: Śro sty 24, 2018 21:34
przez mb
Dziękuję :)

Tak, woda z miodem i cytryną.
Ale w mojej sytuacji nic by mi chyba nie pomogło.
W czwartek jedna z koleżanek w pracy już miała gorączkę, a że zawsze jest jej gorąco, to dla ochłody otworzyła okno - było jakieś 2 stopnie powyżej zera i tak sobie pracowalyśmy, ona w bluzce, a my z drugą koleżanką - w sweterkach. Ja dodatkowo w przeciągu, bo siedzę koło drzwi, pod którymi wieje i które ciągle są otwierane przez wchodzących. Koleżanka z gorączką tak się załatwiła, że dopiero dzisiaj miała iść do lekarza i prosić o zwolnienie wstecz. Mnie dopadło trochę później.

Re: Koci "trójkąt": kwadratura trójkąta ;)

PostNapisane: Sob lut 10, 2018 22:55
przez Anna61
mb pisze:Niestety, nie można chwalić dnia przed zachodem słońca.

Dzisiaj rano - temperatura prawie 39 stopni, a teraz L4 do poniedziałku włącznie :evil:

Szczęście, że udało mi się załatwić wszystkie kocie wizyty w lecznicach, zanim grypa mnie dopadła.

Już lepiej się czujesz Marysiu?

Re: Koci "trójkąt": kwadratura trójkąta ;)

PostNapisane: Śro lut 14, 2018 19:53
przez mb
Moja grypa minęła, jeszcze byłam osłabiona przez kilka dni, ale teraz jest nieźle.

Natomiast Tysia od czwartku 8 lutego jest ciężko chora.
Zaczęło się od silnego przeziębienia (nie wiem, jak mogła się tak przeziębić, na balkon wychodziła raz dziennie, nie dłużej niż na minutę), w efekcie którego pojawiła się komplikacja - ostra niewydolność nerek.

Od poniedziałku Tysia spędza codziennie w lecznicy 6 godzin na kroplówkach. Zawożę ją na 9-tą i zabieram po pracy.
Kroplówki mają trwać co najmniej 6 dni.
Widzę, że już jest lepiej, ale jesteśmy dopiero w połowie drogi, więc na razie nie można niczego przesądzać.
Tysia w poniedziałek miała zrobione kompleksowe badania. Wyniki miała rewelacyjne, tylko nerki siadły, z dnia na dzień.

Re: Koci "trójkąt": kwadratura trójkąta ;)

PostNapisane: Śro lut 14, 2018 21:47
przez Anna61
No nieciekawie z Tysią :( może to odmiedniczkowe zapalenie nerek?
A pęcherz Tysi w porządku?

Biedna, musi się stresować w lecznicy :(oby jej przeszło jak najszybciej :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

U nas białobura albo się przeziębiła czekaniem w lecznicy albo załapała tam jakiegoś zjadliwego wirusa, kaszel ma jak u gruźlika i było naprawdę kiepsko viewtopic.php?f=1&t=183699&start=30#p11944913 teraz już lepiej po antybiotyku ale wirus przechodzi na kolejne koty.

Re: Koci "trójkąt": kwadratura trójkąta ;)

PostNapisane: Czw lut 15, 2018 10:10
przez mb
Anna61 pisze:No nieciekawie z Tysią :( może to odmiedniczkowe zapalenie nerek?
A pęcherz Tysi w porządku?

Biedna, musi się stresować w lecznicy :(oby jej przeszło jak najszybciej :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

U nas białobura albo się przeziębiła czekaniem w lecznicy albo załapała tam jakiegoś zjadliwego wirusa, kaszel ma jak u gruźlika i było naprawdę kiepsko viewtopic.php?f=1&t=183699&start=30#p11944913 teraz już lepiej po antybiotyku ale wirus przechodzi na kolejne koty.

Z infekcjami pęcherza Tysia nie ma żadnych problemów już od dwóch lat. Pilnuję tego na bieżąco.
Bardzo się stresuje, żal mi jej strasznie, ale co poradzić - nie ma wyjścia.

Dziękujemy za kciuki.

Początek tego roku pod względem chorób jest okropny: i ludzie chorują masowo i zwierzaki.
W mojej lecznicy jest tłum pacjentów codziennie.

Re: Koci "trójkąt": kwadratura trójkąta ;)

PostNapisane: Czw lut 15, 2018 22:26
przez Anna61
No właśnie tak też słyszałam, że dużo zwierzaków choruje i nawet dzisiaj odradziłam pani co adoptowała odemnie dwa rude maluszki aby się wstrzymala z wizytą w lecznicy (czasem kichają) aby nie zaraziły się czymś poważniejszym.

Niech już przyjdzie ta wiosna a z wiosną słoneczko.

Re: Koci "trójkąt": kwadratura trójkąta ;)

PostNapisane: Śro lut 21, 2018 9:21
przez mb
Piątek był ostatnim dniem robienia Tysi kroplówek dożylnych w lecznicy.
Tysia szczęśliwa jest niewypowiedzianie, że już nie wywożę jej z domu.
Wartości parametrów nerkowych spadły o połowę, czyli nadal mamy do czynienia z dużym przekroczeniem.

Wyniki wszystkich badań Tysi, zrobionych w ubiegłym tygodniu:
- morfologia i biochemia z poniedziałku: super, z wyjątkiem kreatyniny i mocznika,
- USG nerek: nerki bez zmian chorobowych,
- badanie moczu: super, tylko ciężar właściwy trochę niższy, brak bakterii, brak kryształów, brak białkomoczu, nie stwierdzono kłębuszkowego zapalenia miedniczek

Od soboty Tysia ma robione kroplówki podskórne w domu, dostaje Pronefrę i karmię ją buteleczką, bo sama je średnio chętnie, więc za mało.
Jeśli mocznik będzie się nadal obniżał, to pewnie wreszcie zacznie jeść sama.

Wczoraj wreszcie Czaruś pojechał na kontrolę pyszczka po zabiegu, opóźnioną z powodu choroby Tysi.
Stwierdzono, że Czaruś jest w rewelacyjnej formie i następna kontrola będzie dopiero po wakacjach.
Czaruś był tak dzielny, że nawet nie zsiusiał się w transporterku, jak to ostatnio zwykł był czynić - ze stresu.

Re: Koci "trójkąt": kwadratura trójkąta ;)

PostNapisane: Śro lut 21, 2018 10:10
przez Anna61
Dobrze, że Tysia daje sobie robić kroplówki podskórne w domu, bo to już 3/4 sukcesu. :ok: :ok:
Stres z wywożeniem do lecznicy też robi swoje ale jak mus to mus.

Czaruś, :1luvu: dzielny chłopak. :ok: :ok:

Re: Koci "trójkąt": kwadratura trójkąta ;)

PostNapisane: Śro lut 21, 2018 10:27
przez mb
Tysia okazała się pacjentką doskonałą, czym mnie kompletnie zaskoczyła.
Owszem, trzeba ją przytrzymywać, ale jedyne co robi, to macha ogonem z niezadowolenia oraz warczy.
Kroplówki musi mieć robione codziennie, bo ze względu na słabe serce otrzymuje 125 ml na raz.

Czaruś bardzo dzielny.
I płakał tylko troszeczkę.