Koci "trójkąt"; Ada nie żyje, Tysia nie żyje

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 28, 2017 11:35 Re: Koci "trójkąt": kwadratura trójkąta ;)

wiesiaczek1 pisze:wczoraj minął rok od odejścia mojej Andżeliny,
wciąż tego nie rozumiem :(

Czasem zrozumienie i pogodzenie się w ogóle nie jest możliwe.

mb

 
Posty: 9985
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 04, 2017 17:17 Re: Koci "trójkąt": kwadratura trójkąta ;)

W miniony piątek Czaruś miał wątpliwą przyjemność odwiedzić lecznicę, aby pokazać pyszczek wetce, która go leczy.
Okazało się, ku naszej - wetki i mojej - radości, że pyszczek bardzo ładnie wygląda, w związku z czym interwencja chirurgiczna na razie Czarusiowi nie grozi. Ma nadal dostawać lekarstwo w tej niewielkiej dawce, jaką dostaje.
Natomiast w styczniu będzie robiona sanacja pyszczka - będą któreś ząbki do usunięcia. Wstępnie już zostały wytypowane, a w styczniu ostatecznie okaże się, ile ich będzie.

Biedny Czaruś z wiekiem wcale nie robi się odważniejszy, można by pomyśleć, że jest wręcz odwrotnie.
Już drugi raz, podczas wyjazdu do lecznicy, zsiusiał się ze strachu w transporterku. Przed wyjazdem zrobił normalne siusiu, więc to w transporterku było z nerwów.
Potwierdził to szczególny zapaszek tego siusiu: kocyk prałam godzinę, pół godziny go płukałam, a na koniec musiałam jeszcze uruchomić na godzinę pralkę z proszkiem do prania, na pusto, żeby całkowicie usunąć z jej wnętrza ten skunksowaty :wink: fetorek.

Z kolei wygolona częściowo Ada zarasta już szczecinką, a co szczególnie dziwne, to po usunięciu kołtunów zaczęła wreszcie intensywnie pielęgnować pozostałe futerko :smiech3:

mb

 
Posty: 9985
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 09, 2017 11:43 Re: Koci "trójkąt": kwadratura trójkąta ;)

Wypadałoby dokończyć historię, tego kocurka czarno-białego, o którym pisałam mniej więcej rok temu:
viewtopic.php?f=46&t=170547&start=810

Kiedy Czaruś tak ciężko się rozchorował z powodu herpesa w nosku, przestałam zanosić jedzenie temu kotkowi, bo bałam się, że mogę go zarazić kocim katarem, a on nie miał żadnych objawów, które mogłyby wskazywać na to, że był nosicielem wirusów kociego kataru.
Wkrótce potem kotek przestał się zupełnie pokazywać. Ostatni raz widziałam go na początku listopada,a potem jakby się pod ziemię zapadł.
Ten ktoś, kto go tam stale dokarmiał, także przestał wystawiać mu jedzenie, bo nie widać było nowych pojemniczków z jedzeniem, a w starych też nic nie było podawane.
Kocich zwłok na ulicy nie było, a że ten kocurek po ulicy nie chodził, bo trzymał się tylko tej strony, po której był dokarmiany, mam nadzieję, że ktoś go wtedy, przed zimą, wreszcie przygarnął. Może właśnie ta osoba, która go tak długo dokarmiała. To taki fajny, wesoły, inteligentny kotek.
Nawet nie za bardzo było kogo się zapytać o niego, bo nie wiem, kto go dokarmiał, a zimą nie spotykałam ludzi z tamtego budynku. Zresztą większość się nim nie interesowała.

mb

 
Posty: 9985
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 09, 2017 19:17 Re: Koci "trójkąt": kwadratura trójkąta ;)

Trzeba mieć nadzieję, że gdzieś tam żyje i sobie radzi, albo ktoś go zabrał do domu.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40249
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Wto paź 10, 2017 8:34 Re: Koci "trójkąt": kwadratura trójkąta ;)

Myślę, że jeśli żyje, to ktoś go przygarnął, bo inaczej dalej by się tam pojawiał.

W tej okolicy zawsze było trochę kotów chodzących luzem. I raczej nie były to koty bezdomne. Niektórzy (np. moi byli sąsiedzi z poprzedniego mieszkania) nadal wypuszczają kotkę.
I mimo, że samochodów jest tam dużo, to na przestrzeni 11 lat tylko raz zdarzył się przypadek, że kot został śmiertelnie potrącony (właśnie pierwsza kotka tych sąsiadów :evil: )
Ludzie jakoś nie prześladują tu zwierząt - np. taki piesek, mały rudy kundelek, mieszkający na początku ulicy, już 11 lat obszczekuje samochody i niektórych ludzi, biegając po jezdni i nic mu się do tej pory nie stało (odpukać).

mb

 
Posty: 9985
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 10, 2017 9:21 Re: Koci "trójkąt": kwadratura trójkąta ;)

Ostatnio zadzwoniła pani zainteresowana moją szylkretką która mieszka w domu przy ruchliwej ulicy Rokicińskiej w Łodzi.
Domek miałby być wychodzący, pani miała podobno już sporo kotów...
Pytała czy kotka by się zadomowiła i czy by nie uciekła.
W tym przypadku czas tylko by pokazał jak długo by tam pożyła.
Kolejna zainteresowana osoba szylkretką miała oddzwonić po naszej wstępnej rozmowie i umówić sie na obejrzenie kotki.
Widać nie chce zabezpieczyć okna na 3 pietrze i zrezygnowała z tej kotki.
Mówię Ci Marysiu ile ja musze się naużerać z ludźmi to głowa mała.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40249
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Wto paź 10, 2017 10:22 Re: Koci "trójkąt": kwadratura trójkąta ;)

Ludzie są tak bezmyślni i nieczuli, nadal dla ogromnej rzeszy ludzi zwierzę to rzecz :(

mb

 
Posty: 9985
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 11, 2017 9:56 Re: Koci "trójkąt": kwadratura trójkąta ;)

Dzisiaj minie 5 lat od śmierci Bisi.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

mb

 
Posty: 9985
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 11, 2017 10:15 Re: Koci "trójkąt": kwadratura trójkąta ;)

Już pięć lat, :( a przecież nie tak dawno trzymałam ją na rękach. :(
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40249
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Śro paź 11, 2017 13:36 Re: Koci "trójkąt": kwadratura trójkąta ;)

Anna61 pisze:Już pięć lat, :( a przecież nie tak dawno trzymałam ją na rękach. :(

Jak patrzę na te zdjęcia, to wydaje mi się, że dopiero co Bisię głaskałam, a jej nie ma już tak długo.

mb

 
Posty: 9985
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 11, 2017 18:42 Re: Koci "trójkąt": kwadratura trójkąta ;)

mb pisze:
Anna61 pisze:Już pięć lat, :( a przecież nie tak dawno trzymałam ją na rękach. :(

Jak patrzę na te zdjęcia, to wydaje mi się, że dopiero co Bisię głaskałam, a jej nie ma już tak długo.

Czas niestety bardzo szybko leci czy tego chcemy czy nie.
Tulam Marysiu Obrazek
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40249
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Czw paź 12, 2017 7:48 Re: Koci "trójkąt": kwadratura trójkąta ;)

Dziękuję.

Jesienią obchodzę same smutne rocznice.

mb

 
Posty: 9985
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 12, 2017 8:34 Re: Koci "trójkąt": kwadratura trójkąta ;)

Bisia... To dzięki niej trafiłam na Twój wątek. Bardzo jej kibicowałam i udąło się - sześć lat dobrego życia w kocim raju przy Tobie. <3

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

Post » Czw paź 12, 2017 11:01 Re: Koci "trójkąt": kwadratura trójkąta ;)

weatherwax pisze:Bisia... To dzięki niej trafiłam na Twój wątek. Bardzo jej kibicowałam i udąło się - sześć lat dobrego życia w kocim raju przy Tobie. <3

Takie to było małe, biedne stworzonko, ale obdarzone silnym charakterem :smiech3:
Myślę, że była dużo starsza niż podali ludzie, którzy przynieśli ją do uśpienia. W ostatnim roku życia miała posiwiały łebek - srebrzył się, jak siwizna u człowieka.
Gdyby nie ta okropna przygoda z połknięciem gigantycznej ćmy, to biedna Bisia na pewno żyłaby dłużej. Do dzisiaj nie mogę sobie z tym poradzić - co za okropny pech. Bisia nigdy nie polowała na żadne owady. Dlaczego akurat zapolowała na tę koszmarną ćmę? Ale rzeczywiście te lata u mnie spędziła nieźle - miała wszystko, co kochała: pod dostatkiem jedzenia, pościel do spania i trawkę do wylegiwania się w ogródku.

mb

 
Posty: 9985
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 26, 2017 9:10 Re: Koci "trójkąt": kwadratura trójkąta ;)

W ubiegły czwartek Tysia i Ada odwiedziły wieczorem kardiologa - Ada zgodnie z sugestią wetki.

Wyczekałyśmy się w poczekalni ponad godzinę. Ada i Tysia były zdumiewająco spokojne, za to ja miałam stan przedzawałowy z nerwów, bo chyba denerwowałam się za siebie i za koty.

Ciśnienie Tysi podczas pomiaru wyniosło 140. Wet powiedział, że po poprawce na stres lecznicowy, można przyjąć, że faktyczne ciśnienie to 120.
Oboje z wetem byliśmy w pozytywnym szoku, że ciśnienie Tysi uległo tak ogromnej poprawie.
W styczniu Tysia będzie miała robione echo serca, bo wet stwierdził. że przy takiej poprawie, także zmiany w sercu mogły się cofnąć, więc będziemy to sprawdzać.

Jak można było podejrzewać, Ada także ma nadciśnienie - nie tak duże, jak Tysia, bo 180, ale wystarczająco duże, żeby pojawiły się zmiany w sercu.
Ada dostała lek w płynie, bo jej nie da się podać tabletek.
Kontrola po zużyciu leku.

W listopadzie Ada będzie także mieć kontrolę okulistyczną, bo wetka dopatrzyła się zmętnienia w oczkach Ady.

mb

 
Posty: 9985
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kotka_Lilka, Lifter, Silverblue i 136 gości