Koci "trójkąt"; Ada nie żyje, Tysia nie żyje

piekne koty sprawiajace duże kłopoty,
u mnie juz nie wychodzą na balkon, zreszta zapomniałam jak wygląda słońce,
Tola przeziebiła sie i byliśmy u lekarza, wiec dmucham na resztę,

U nas "balkoning" trwa w najlepsze.
Nawet w najgorszą pogodę muszą sprawdzać co chwilę, jak jest na zewnątrz, bo jeśli ich nie wypuszczę, to płaczą pod oknem.
Siedziska na balkonie zabezpieczam workami foliowymi, żeby nie nabawili się reumatyzmu od zawilgoconych poduszek i kocyków :smiech3:

Pilne

viewtopic.php?f=13&t=181878

Piękne kociszcza :1luvu:

i szczęśliwe :1luvu:

I dobrze, że pokazujesz zdjęcia pysiów, bo po boczkach to już tylko Adusię można rozpoznać

Pomimo swoich "przejść" wyglądają na szczęśliwe koty!

mb pisze:

Czaruś z pędzelkami na uszkach :1luvu:

i Lalusia z bziucholkiem. :1luvu:

Fajnie że się polubiły od pierwszego wejrzenia :wink:

i że ta przyjaźń trwa. :201461

Baltimoore pisze:Piękne kociszcza i szczęśliwe
I dobrze, że pokazujesz zdjęcia pysiów, bo po boczkach to już tylko Adusię można rozpoznać

Kształty wszyscy mają beczułkowate, więc rzeczywiście tylko Adę można zidentyfikować po boczkach :lol:

weatherwax pisze:Pomimo swoich "przejść" wyglądają na szczęśliwe koty!

Czują się szczęśliwi, o ile ja nie przekraczam swoich uprawnień: sprzątania kuwet, podawania jedzenia i dbania o wygodne legowiska :lol:

Gdy naruszam ich prawa podawaniem leków, obcinaniem pazurków, wywożeniem do lecznicy itp. od razu czują się krzywdzeni, a ich godność jest sponiewierana :wink: