Koci "trójkąt"; Ada nie żyje, Tysia nie żyje

Dziękujemy.

Zaraz poprzytulam i wygłaszczę Lalusię i Czarusia.
Właściwie to cały czas ich "pogłaskuję", bo siedzimy sobie razem na łóżku - oni drzemią, a ja oglądam filmy, żeby nie myśleć.

Od byłej mamusi :wink:

też wygłaskaj Czarusia i Lalusię. :201461

Ja też jakoś będę musiała przetrwać święta, bo dosyć problemy z kotami i śmierć Orzeszka to jeszcze we czwartek byłam na pogrzebie kuzynki. To był potworny cios.....zostały tylko zdjęcia i wspomnienia razem spędzanych chwil. Dalej nie mogę uwierzyć, nie może dotrzeć do mnie, że Jej już nigdy nie zobaczę. :cry:

No, właśnie.
Najgorsze jest to "nigdy" oraz bezsens chorób i cierpienia.

Wygłaszczę od Ciebie te dwa nieduże buraski, moje ostatnie koty.

Może niezupełnie w konwencji, ale chyba jednak na temat:

https://www.youtube.com/watch?v=Ai4CUOLI7KA

z życzeniami, aby Bóg rzeczywiście wyszedł z tego białego kościółka, do wszystkich i dla wszystkich.

Zdrowych i Pogodnych Świąt Marysiu od naszej całej rodzinki.

Dziękuję, Aniu.

Grudzień, 2 lata temu:

U mnie też rocznicowo i smuteczkowo

Czasami nie chce się wierzyć, że można tyle przeżyć.

Kiepskie Święta i tyle.
Dobrze, że chociaż mamy wolne do Nowego Roku i nie muszę udawać świątecznego nastroju przed nikim.

Dokładnie Marysiu. :201481

Po co ludzi uświadamiać o tym czy o tym, bo i po co, i tak nie zrozumieją, a jeszcze wyśmiewają się z naszego przywiązania do zwierząt.

Najdziwniejsze bywa to, że zupełny brak empatii wykazują ludzie, którzy też mają zwierzęta.
Wygląda to tak, jakby ważne według nich było tylko to, co należy do nich.
Z czymś takim, od pewnego czasu, zaczęłam spotykać się w pracy.

mb pisze:Najdziwniejsze bywa to, że zupełny brak empatii wykazują ludzie, którzy też mają zwierzęta.
Wygląda to tak, jakby ważne według nich było tylko to, co należy do nich.
Z czymś takim, od pewnego czasu, zaczęłam spotykać się w pracy.

A wiesz, że u co poniektórych naszych znajomych to samo. Są skupieni na swoim psie lub kocie a inne mogą nie istnieć.

aga66 pisze:A wiesz, że u co poniektórych naszych znajomych to samo. Są skupieni na swoim psie lub kocie a inne mogą nie istnieć.

Można mieć przykrą niespodziankę - wydaje się, że ma się do czynienia z ludźmi lubiącymi zwierzęta, a w pewnym momencie dociera do człowieka, że wcale nie.

No cóż lubią swoje tylko. Wśród moich znajomych jesteśmy jedyni, którzy mie kupują zwierząt z hodowli. U nich temat schronisk, pomocy jakiejkolwiek schroniskowym zwierzakom nie istnieje. Co gorsza te raswce nie spełniają ich oczekiwań. Ostatni przypadek - bengal jest nieznośny, skacze, gania, nie daje spać a border coli trzeba zamykać w łazience bo wszystko niszczy, porozrywał poduszki z kanapy. Jak mówię, że rasę też trzeba podpasować pod domowników to nie wiedzą o co chodzi.

Dobrze, że z prawdziwej hodowli. Ilu ludzi kupuje na olx zwierzęta w typie rasy (o ile w ogóle), jako rasowe, ale że dali parę stówek, to uważają, że mają w domu zwierzęcego arystokratę. Jeśli zrobi się jakąś, nawet delikatną, uwagę na ten temat, człowiek staje się od razu wrogiem. Okropność.

Koci "trójkąt"; Ada nie żyje, Tysia nie żyje

Kto przegląda forum