» Czw gru 13, 2018 16:07
Re: Koci "trójkąt"; Ada nie żyje, Tysia nie żyje
Dziękuję Wam, że żegnacie moją Tysię.
Tysia miała PNN i i przerost lewej komory serca. Już w czerwcu ubiegłego roku kardiolog powiedział, że Tysia ma tak słabe serce, że na dobrą sprawę może umrzeć w każdej chwili, mimo leczenia. A ona jeszcze tak długo walczyła z niewydolnością nerek. W sumie od tamtej diagnozy kardiologa przeżyła półtora roku.
Dodatkowo Tysia była kotem, który nie znosił wyjazdów do lecznicy, konieczności poddawania się badaniom, podawania leków, robienia zastrzyków i kroplówek. To wszystko było dla niej strasznym obciążeniem, a przecież musiała być leczona. Nie wiem, jak dała radę wytrzymywać to tak długo - zresztą ona ciągle na coś chorowała - ale w ostatnich trzech miesiącach samo leczenie zaczęło przekraczać jej wytrzymałość psychiczną i nerwową.
1 grudnia minęło 6 lat od dnia, w którym adoptowałam Tysię ze Schroniska w Krakowie.