» Sob lis 03, 2018 15:09
Re: Koci "trójkąt"; Ada nie żyje
Ada nie była ze mną długo - zaledwie niecałe 4 lata.
Ada miała kiedyś swój dom, ale około 6 lat temu została sama, na klatce schodowej kamienicy, po eksmisji swoich właścicieli.
Przez jakieś 2 lata Adą zajmowała się życzliwa jej osoba, a potem, w roku 2014, Ada zaczęła chorować i jej opiekunka poprosiła o pomoc Grupę "Mamy Kota", działającą w ramach Fundacji Viva!.
Ada miała zrobioną sanację pyszczka i miała szukać domu. Do mnie trafiła 20 grudnia 2014 roku na dt. Ale 10 dni później okazało się, że stan zapalny w pyszczku Ady to choroba z autoagresji i że niełatwo będzie znaleźć dom 16 letniej kotce z chorobą autoimmunologiczną - nie wspominając o tym, że dla samej Ady kolejne zmiany w tej sytuacji, mogłyby okazać się zabójcze.
No i Ada została u mnie w "dożywotnim" dt. Leczenie Ady oraz pomoc logistyczną zapewniała Grupa "Mamy Kota". Ja zapewniałam Adzie wszystko pozostałe.
To niemądre mieć pretensje do losu, że ponad dwudziestoletnia kotka nie mogła żyć jeszcze dłużej.
Ale naprawdę jest tak smutno, że jej już nie ma.