Strona 1 z 3

Za dnia Batman, w nocy bezwzględna Parówa

PostNapisane: Nie cze 28, 2015 19:08
przez Hiccup
Zięć dobry, cześć! Serdecznie witają się Batman i Jego na zawołanie będąca ja ;)
Po wielu zachętach (właściwie naciskach :) ) ze strony Kuzynki mojej i Jego Wysokości Mieczysława I Bez Dywanu, postanowiliśmy ujawnić się na Szanownie Miauczącym Forum! I oto jesteśmy!
Nasza krótka, bo zaledwie 3 tygodniowa, historia zaczyna się pięknego czerwcowego dnia w schronisku... Ale po kolei :)

O Mruczącym Przyjacielu marzyłam od dawna. Niestety, akademickie warunki nie sprzyjały (przynajmniej w moim przypadku) takim rozmyślaniom, więc marzenie rosło i rosło, i zakorzeniało się coraz głębiej w serduszku. Aż w końcu, po wielu latach, nadarzyła się okazja, aby je zrealizować! :D Wiązało się to z kilkumiesięcznym przekonywaniem do pomysłu współmieszkańca (Lubym zwanego, sam o sobie mówi, że nie jest cat person :P) i sakramentalnym pytaniem o pozwolenie do Właścicielki mieszkania (jej serdeczne "OCZYWIŚCIE, UWIELBIAM KOTY powaliło mnie na kolana!). Tako i to, co miało być najtrudniejsze, okazało się wstępem do prawdziwego problemu - poszukiwania Koteła czas zacząć! :)
Postanowiłam działać szybko (a nuż się kto rozmyśli) i przyjęłam za cel wziąć tego, który mnie wybierze (płeć, wiek, rasa - a co to?).
Wybrałam się najpierw z wizytami do jednej z Fundacji, jednak tam nie znalazłam swojego Przeznaczenia. Nic to, gdzieś przecież musi być ten, który na mnie spojrzy i zamruczy :)
Następnym celem było schronisko - jak się szybko okazało również ostatnim! Pani pokazała nam jedno z pomieszczeń, w którym siedziały Kociambry. Czarno biały młodzian od razu władował mi się na kolanka i zaczął mruczeć. Pomyślałam "To ten, to on!", ale nagle pojawił się starszy wiekiem burasek, który nieśmiało miauczał, żeby i jego potulać. I zostałam na rozdrożu... Jak mogę wziąć jednego, zostawiając drugiego w schronisku? :( O wzięciu obu naraz myśleć nie mogłam (o tego jednego walczyłam tak długo). Postanowiłam, że prześpię się z tym dylematem i na dzień następny jedziemy z transporterkiem!
Nowy dzień nie przyniósł żadnej poprawy, nieśmiały Burasek i odważny Młodzian nie chcieli przerwać walki w mojej głowie. Jechałam z duszą na ramieniu i pękającym serduchem. I stało się coś, o czym nawet nie śniłam! Kiedy podałam Pani w schronisku, które kotki przykuły moją uwagę, okazało się, że Burasek właśnie idzie do nowego Domu!!! :D Tej nocy żaden z nich nie spędzi już w schronisku!!! :D Łezka w oku się zakręciła, za to teraz już wiedziałam, komu będę towarzyszyć następne lata życia! :D
Młody, jak tylko zobaczył transporter na ziemi, zaraz zaczął szukać wejścia doń, a kiedy znalazł, rozłożył się w środku wygodnie i zasygnalizował gotowość do wyjścia głośnym mruczandem! :) Po przyjściu do domu, natychmiast po wyjściu ze swojej lektyki, Koteł (wtedy jeszcze o imieniu Rumcajs) zaczął zwiedzać, niuchać i buszować po każdym zakamarku, a najciekawszym miejscem okazał się otwór pod wanną, do którego z lubością zagląda co jakiś czas :)

I tak zaczyna się nasza przygoda! Aż trudno mi uwierzyć, że to zaledwie 3 tygodnie razem :D Pozostaje jeszcze tajemnica imienia, którą obiecuję rozwikłać niebawem.
Przyszła pora na przedstawienie się z pyszczka, więc już nie przedłużając (no hah):
Obrazek

Re: Za dnia Batman, w nocy bezwzględna Parówa

PostNapisane: Pon cze 29, 2015 10:08
przez Altaria
No w końcu! Jak można całe trzy (T R Z Y) tygodnie zwlekać ;)
Mam nadzieję, że Siostrę będziemy zachęcać już razem ;)
A tymczasem mała dedykacja dla przecudnego Batmana ;) (wybacz, naprawdę Mietek gryzł mnie po rękach, ale nie mogłam się powstrzymać :D)

https://www.youtube.com/watch?v=xDGbi1i8aBM

Re: Za dnia Batman, w nocy bezwzględna Parówa

PostNapisane: Pon cze 29, 2015 12:57
przez Olat
Piękniś Ci się trafił :)
Powodzenia na wspólnej drodze życia :ok:

Re: Za dnia Batman, w nocy bezwzględna Parówa

PostNapisane: Pon cze 29, 2015 13:21
przez jou
witamy z Batmanem z Katowic!

Re: Za dnia Batman, w nocy bezwzględna Parówa

PostNapisane: Pon cze 29, 2015 14:14
przez Moli25
:1luvu: :1luvu: :1luvu: no kochany jest fest
Witajcie!!

Re: Za dnia Batman, w nocy bezwzględna Parówa

PostNapisane: Pon cze 29, 2015 22:28
przez Hiccup
Dziękujemy za to gorące powitanie! Jest nam niezmiernie miło dołączyć do Waszego grona :D
Kuzynko - i ja mam taką nadzieję, oby jak najszybciej :D A utwór zacny, zacny... W takim razie czuję się w obowiązku wytłumaczyć, skąd się to wzięło ;)

Jak to z kocim imieniem było?
Podobno wszystko przychodzi na czas do tych, którzy potrafią cierpliwie czekać... Jak się ma asa w rękawie i upór osiołka, to i cierpliwości nie trzeba aż tyle ;) Tako po wielu dniach spędzonych na przedstawianiu Lubemu zalet posiadania kota, pokazywaniu słodziasznych zdjęć w internetach i przyrzekaniu, że nigdy łopatki do żwirku ( i nie tylko) tknąć nie będzie musiał, postanowiłam użyć broni ostatecznej. Obiecałam, że będzie mógł koteła nazwać i, o zgrozo, był na to przygotowany. Kota nazwiemy AZOR! Po pierwszym szoku, pomysł nawet zaczynał mi się podobać - najważniejsze, że zaczął kota materializować. Zaczęły się pytania "A co takie Azorki jedzą? albo "I Azorek by tak tu sobie leżał i mruczał?". Rybka połknęła haczyk! :twisted: Niech już będzie ten Azor, byle tylko do celu ;)
Aż przyszła ta chwila! Pierwsze spotkanie kociej łapki z podłogą w domku! ...okazało się, że nijak Azor nie pasuje. Ot i dylemat. Rozesłałam po rodzinie informację, że się powiększyliśmy, obowiązkowo ze zdjęciem dziecięcia ;) i czekałam odzewu. Razem z odzewem przyszło wybawienie! Tata pokazał zdjęcie swojemu znajomemu, a ten bez cienia wahania powiedział Przecież to Batman jest! Nawet się nie zorientowałam, że takiego super hero do domu przyprowadziłam :D Za jednym razem koteł zgarnął imię i ojca chrzestnego ;)

Pierwsza noc była wyjątkowo spokojna (może poza momentem, kiedy usłyszałam drżący głos z pokoju Kot tu wszedł! - mój nie wiedział chyba, że koteły nie zjadają w całości :P). Batman ułożył się grzecznie w nogach łóżka i tak spędził całą noc. Wtedy jeszcze nic nie wskazywało, że ten słodki, rozmruczany kocurek ma swoją mroczną stronę...
Wieczór płynął naturalnym rytmem: kolacyjka, odcinek serialu, zabawa z Batmanem do dyszenia (znaczy Batman dyszał ;)) i kiedy kładłam się spać nagle, jak spod ziemi, pojawił się Parówa (wtedy jeszcze myślałam, że to sam szatan)! I dalej biegać, skakać, drapać, gryźć stopy, skakać po łóżku, włazić na półki i zrzucać z nich rzeczy, galopować po chacie i szaleć do oporu! Patrzę i oczom nie wierzę, futerko jakby znajome...

Kim jesteś i co zrobiłeś z Batmanem?
MIAU!! - przemówił do mnie futrzasty potwór
Apage puchata parówo! Przestań *au* mnie gryźć *au* po *au* n *au* po nogach!
MIAU!!

Prawda uderzyła we mnie z siłą rzuconego Mjolnira. Mój Batman, ten uroczy mruczuś, ma alter ego! I to w postaci tej złowrogiej Parówy! Łomatkoicorko, najprawdziwszy kotmagedon!
Resztę nocy czuwałam w obawie o utratę życia (no dobra, stopy <no dobra, małego palca, ale jestem do niego przywiązana>). Gdy pierwsze promienie słońca padły na pyszczek (paszczę raczej) Parówy, zły czar prysł i kot, pod postacią Batmana, jak gdyby nigdy nic, przyszedł się poprzytulać i pomruczeć słodko do uszka. Może mi się tylko przyśnił ten Parówa? Niemożliwe, żeby tak słodki kociak mógł być tą nocną bestią... myślałam naiwnie. A gdy kolejnego wieczoru przykryłam się kołderką, w ciemności zauważyłam okrągłe, wpatrzone we mnie zwiastuny śmierci... Parówa powrócił i był gotowy świetnie się bawić.

I tak nam życie płynie - w dzień radośnie i wesoło przygrywa mi mruczando. Wraz z nadejściem nocy, kiedy znowu łudzę się, że wymęczony zabawą Batman nie ruszy nawet pazurkiem, pojawia się ON. Ja natomiast poważnie zaczynam rozważać spanie w glanach :D

A teraz, najważniejszy punkt programu! ;)

Batman alpinista
Obrazek


Gdzie jest kot i dlaczego w stercie brudnych ubrań?
Obrazek
Obrazek


Mój osobisty faworyt
Batman - zakręcony kot
Obrazek

Oraz (chociaż wrzucam to z lękiem) Parówa we własnej osobie :strach:
Obrazek

Re: Za dnia Batman, w nocy bezwzględna Parówa

PostNapisane: Pon cze 29, 2015 22:49
przez miaukotekmiau
Cześć i czołem! :) Pięknota!

Re: Za dnia Batman, w nocy bezwzględna Parówa

PostNapisane: Wto cze 30, 2015 7:33
przez jou
Uśmiałam się z rana z tej Twojej kociej parówy :ryk: :ryk:
O której bestia w takim razie chodzi spać?:D

Re: Za dnia Batman, w nocy bezwzględna Parówa

PostNapisane: Wto cze 30, 2015 18:27
przez Hiccup
@jou - to jest bardzo dobre pytanie, niestety nie znam na nie dokładnej odpowiedzi :D Udało mi się go kilka razy przyłapać na spaniu i to nawet dość głębokim, ale krótkim i niestety w dzień ;)
Mam nawet dowód, że ta bestia sypia i to na wygodnego ;)
Obrazek
Obrazek

Kiedy jest Batmanem, uwielbia pomagać mi przy komputerze :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Ostatnio okazało się, że jest także rycerzem! Oto Batman, Mroczny Rycerz herbu Siatka z Lewca, Obrońca Słoika z Kawą (to nie jest kryptoreklama :P )
Obrazek

A kilka dni po adopcji kot mi się pochorował...

Re: Za dnia Batman, w nocy bezwzględna Parówa

PostNapisane: Wto cze 30, 2015 22:28
przez jou
A co mu bylo? Juz zdrowy?
Zdjecia swietne. Widac, ze fotogeniczny i lubi blask fleszy :D

Re: Za dnia Batman, w nocy bezwzględna Parówa

PostNapisane: Wto cze 30, 2015 22:42
przez Olat
Jakby tu...
no wyzwanie Wam się trafiło :twisted:
Kotfór w skórze owieczki ;)

Re: Za dnia Batman, w nocy bezwzględna Parówa

PostNapisane: Śro lip 01, 2015 0:05
przez Wasylisa
Super relacja, aż sobie siknę :)

Re: Za dnia Batman, w nocy bezwzględna Parówa

PostNapisane: Śro lip 01, 2015 6:21
przez kwiat groszku
O.

Przycupnę sobie z kawusią.

Re: Za dnia Batman, w nocy bezwzględna Parówa

PostNapisane: Śro lip 01, 2015 6:26
przez Moli25
Śpi jak zabity :lol: świetny jest bez dwóch zdań :lol:

Re: Za dnia Batman, w nocy bezwzględna Parówa

PostNapisane: Czw lip 02, 2015 19:14
przez MaryLux
Wpraszam się