Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część II

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 04, 2022 19:36 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

O BOLESNYM ZDERZENIU WYOBRAŻEŃ Z RZECZYWISTOŚCIĄ
Oraz o tym, dlaczego skleroza powinna być zakazana prawnie.

Zima w Finlandii. No co ja będę dużo gadać, ona JEST. I to niekiedy w ilościach przekraczających ludzkie pojęcie oraz zapotrzebowanie w kwestii ilości opadu atmosferycznego. A jako,że wątek ma w założeniu bawiąc uczyć od razu zapodam stopniowanie rzeczownika "śnieg". Na początku jest wariactwo. Budzisz się rano, wyglądasz przez okno a tam cudowna biała puchowa kołderka pokrywa podwórko. A do tego świeci słoneczko i ogólnie, widoczek jak z pocztówki podciągniętej w fotoszopie. Zatem z radością w sercu wypijasz poranną kawusię, zakładasz ciepłe gacie i w radosnych podskokach wybywasz na podwórko aby pobawić się łopatą. Po trzech tygodniach nieustannych opadów w nocy ( tak mniej więcej po 80 centymetrów każdorazowo) śnieg zaczyna być określany jako"znowu kutwa nawaliło tego białego szajsu". A gdzieś w okolicach połowy lutego ( nie muszę chyba dodawać,że ten biały szajs dalej leci z nieba w ilościach przemysłowych? ) pierwsza myśl po przebudzeniu nie jest w zadnym razie cenzuralna. Dodajmy do tego łapy przymarzające do łopaty i gil zamarzający pod nosem bo jest cholera w okolicach -20 w dzień i -28 w nocy i mamy fińską zimę w pełnej krasie. A kitku ma odmrożone łapeczki i trzeba na gwałt dzwonić po kierowcę, jechać do apteki i próbować wytłumaczyć paniom że potrzebujecie czegoś co szybko zagoi odmrożenia, nie znacie fińskiego ni w ząb a tłumacz google wypisuje dziwne rzeczy. Plusem zimy i opadu atmosferycznego jest regularny wzrost kondycji oraz rozbudowa tkanki mięśniowej zwłaszcza w okolicach mięśni ramion oraz - o paradoksie- klatki piersiowej co powoduje,że beczycie baranim głosem do słuchawki teksty typu " Zwierzaaaak, bo ja potrzebuję piniądza.... Nie, nie na żarcie. Nie, Romanowi przelałam na konto za poprzedni miesiąc. Nie, nie babskie sprawy znowu. No kurde co ci mam tłumaczyć i tak nie zrozumiesz. Tu w Lapua koło Halpy jest sklep z damską bielizną i ja muszę tam podskoczyć przy okazji najbliższych zakupów. Nie, to nie może czekać. Borze Mój Szumiący jakie te chłopy durne ja nie mogę. Przez to cholerne machanie łopatą urosły mi cycki do cholery. Nie mieszczę się w stanik teraz już rozumiesz baranie jeden? " Czasem się zastanawiam jak faceci są w stanie jednocześnie chodzić i oddychać...
Ale garderobę wymieniłam. Zwłaszcza,że w tym roku może trochę mniej śniegu spadło i ma kto odśnieżać ale nie chciałabym nieprawdaż stracić tego co w pocie czoła uzyskałam. I w nawiązaniu do tytułu w kwestiach sklerozy: To serio powinno być zakazane. W zeszłym roku kiedy po raz nie wiem który wyszłam na podwórko żeby odkopać chociaż drogę do kosza na śmieci a zaczęłam szufelką, bo miałam odkopać tylko schody i jakoś tak wyszło... No poczułąm,że mam plecy. I mięśnie w takich miejscach,że w życiu bym na to nie wpadła... No resztę postanowiłąm odkopać łopatą do śniegu. Ciepło było, świeciło słonko, śnieg na chwilę przestał sypać no to do boju. I jak się rozpędziłam tak jak podniosłam głowę to się okazało,że jestem mniej więcej w okolichach skrzynki na listy. Poczułam się nieco zmęczona a sauna zaczęła mnie wzywać tęsknym głosikiem. Wracając do domu walnęłam łopatą gdzie podeszło, nawet nie zarejestrowałąm gdzie i w którym momencie. Dopełzłam do chaty, odpaliłam saunę a jak z niej wyszłam to się okazało, że ten biały szajs włąśnie postanowił,że zacznie od nowa. Następnego dnia przekopałam połowę podwórka przy pomocy szufelki od śmieci. Łopatę znalazłam. Na środku cholernego trawnika... Nie wiem, to była skleroza, zaćmienie umysłu czy po prostu zanik pamięci przysypanej śniegiem? :D Ale to nie zmienia faktu,że mimo wszystko zima w Finlandii podoba mi się bardzo. Mróz mi nie przeszkadza a wręcz przeciwnie, jak już wspomniałąm od dwóch lat miałąm katar tylko raz. Po moich pierwszych zabawach na śniegu byłąm pewna,że przypłącę je ciężkim zapaleniem pęcherza czy czegoś równie nieprzyjemnego a tymczasem nic z tych rzeczy. Wygrzałam gnaty w saunie, oblałam się zimną wodą a następnego dnia powtórka z rozrywki. Czapkę zakładam tylko jak jak jadę do szkoły bo jednak rano bywa chłodno a w szkole nie ma palarni i trzeba wychodzić poza teren więc wiadomo, po co mi mają uszy zamarznąć? Przy -13 stopniach ganiałam po podwórku w klapkach i podkoszulce z krótkim rękawem więc chyba już się zahartowałam :D
Co poza tym? Ano, Hikaru przyszła, zeżarła i wlazłą w moją piżamę a ja nie mam serca jej wyganiać, Zwierzak snuje jakieś podstępne plany wypadu na Laplandię w czasie ferii w lutym a ja dojrzewam wewnętrznie,żeby siąść i najpierw odrobić lekcje i powtórzyć materiał z poprzedniego półrocza bo jak znam Zuzkę to nam da w kość z powtórkami a jak już odrobię lekcje to kto wie, może nawet siądę sobie na spokojnie i poczytam książeczkę? Mam taką po fińsku o jaskiniowcach, kupiłam u księdza w ramach zapoznawania się z językiem. Ciekawe jak sobie będę radzić z czytaniem bez pomocy tłumacza google... :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40


Post » Pt sty 07, 2022 4:07 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Cudnie :1luvu: a moze jakies focie z zasypanej sniegiem Finlandii? :201441
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4796
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto sty 11, 2022 19:58 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Zdjęcia będą jak najbardziej, niech ja tylko sobie przypomnę hasło do fotosika :D I jak ogarnę rzeczywistość w związku z dojazdami do szkoły bo się deczko pokopało i mi zadek na dworcu marznie to jeszcze dorzucę opowiastkę z fascynujących obserwacjii dotyczących zetknięcia z fińskimi żulami :D Ostatnio jak wracałam ze szkołki mojej ukochanej to chyba mieli zgrupowanie na dworcu w Seinajoki i miałam ubaw po pachy. A poza tym żyję, mamsię dobrze i z utęsknieniem czekam na przesyłkę z ciepłymi ( ekskjuze mua ) majtkami bo serio, mimo wszystko fińska zima potrafi zdrowo dać w kość zwłaszcza jak się ma w perspektywie kwitnięcie na dworcu przez dwie godziny w oczekiwaniu na pociąg. Tak,że spodziewajcie się :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Śro sty 12, 2022 14:28 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

kwitnięcie na dworcu nie jest tym, co tygrysy lubią najbardziej

MaryLux

 
Posty: 159313
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 12, 2022 14:31 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

kocia_mendka pisze:Zdjęcia będą jak najbardziej, niech ja tylko sobie przypomnę hasło do fotosika :D I jak ogarnę rzeczywistość w związku z dojazdami do szkoły bo się deczko pokopało i mi zadek na dworcu marznie to jeszcze dorzucę opowiastkę z fascynujących obserwacjii dotyczących zetknięcia z fińskimi żulami :D Ostatnio jak wracałam ze szkołki mojej ukochanej to chyba mieli zgrupowanie na dworcu w Seinajoki i miałam ubaw po pachy. A poza tym żyję, mamsię dobrze i z utęsknieniem czekam na przesyłkę z ciepłymi ( ekskjuze mua ) majtkami bo serio, mimo wszystko fińska zima potrafi zdrowo dać w kość zwłaszcza jak się ma w perspektywie kwitnięcie na dworcu przez dwie godziny w oczekiwaniu na pociąg. Tak,że spodziewajcie się :D


przez fotosika można wstawiać fotki bez logowania
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72499
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro sty 12, 2022 14:32 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

mir.ka pisze:
kocia_mendka pisze:Zdjęcia będą jak najbardziej, niech ja tylko sobie przypomnę hasło do fotosika :D I jak ogarnę rzeczywistość w związku z dojazdami do szkoły bo się deczko pokopało i mi zadek na dworcu marznie to jeszcze dorzucę opowiastkę z fascynujących obserwacjii dotyczących zetknięcia z fińskimi żulami :D Ostatnio jak wracałam ze szkołki mojej ukochanej to chyba mieli zgrupowanie na dworcu w Seinajoki i miałam ubaw po pachy. A poza tym żyję, mamsię dobrze i z utęsknieniem czekam na przesyłkę z ciepłymi ( ekskjuze mua ) majtkami bo serio, mimo wszystko fińska zima potrafi zdrowo dać w kość zwłaszcza jak się ma w perspektywie kwitnięcie na dworcu przez dwie godziny w oczekiwaniu na pociąg. Tak,że spodziewajcie się :D


przez fotosika można wstawiać fotki bez logowania

ale to trwa i trwa

MaryLux

 
Posty: 159313
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 14, 2022 0:14 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Ojej z zima nie ma zartow 8O Dbaj o siebie i trzymaj sie cieplutko :1luvu:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4796
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie sty 23, 2022 19:08 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

O ludzie ja pierdutam... Tyle kursów na temat maskowania w terenie. Tyle przeczytanych i wykutych na blachę reguł maskowania tak się jak i szpeju. I na co mi przyszło? Pół soboty spędziłąm obszywając odblaskową taśmą plecak i wieszając na nim te wszystkie świecące fidrygałki. A to tylko dlatego,że nadal jak jadę rano do szkoły to jest ciemno jak w du... Żej i bardzo głębokiej jaskini i w czwartek zupełnym przypadkiem wygoniłam z dworca busa pod szkołę i musiałam odmrażać sobie zadek w oczekiwaniu na kolejny. Niby tylko pół godzinny ale wiecie, chodzi o zasadę tak?

I właściwie to już o nic mi nie chodzi bo się robi coraz cieplej a o 7 rano fińscy żule jeszcze śpią więc w sumie oczekiwanie na kolejny autobus nie stanowi problemu ale... Ja po dwóch latach pobytu tutaj dopiero się zorientowałąm i dotarło do mnie co następuje: Finlandia to kraj gdzie w zimie robi się wcześnie ciemno i bardzo długo to ciemno jest. Zatem aby uchronić obywateli przed wypadkami ( bo nie wszędzie są latarnie ) fiński przemysł produuje różne takie odblaskowe przydasie. Od kurtek w kolorach od których bolą zęby i łzawią oczy nawet niewidomym daltonistom poprzez odblaskowe opaski na rękę nogę głowę i nawet chyba uszy diody led które migają pikają pulsują i co tylko a na specjalnych szeleczkach skończywszy. Szeleczki dla ludzi i dla piesków a nawet kotków, sama baranica nieszczęsna ostatnio kupowałąm Hikaru odblaskową obrożę bo się pęta flądra diabeł wie gdzie a ja nie chcę żeby ją rozjechało. Rozumiecie? Po dwóch latach mieszkania tutaj i dopiero mnie oświeciło? I po pokłuciu sobie wszystkich paluchów? Ja nie wiem, skleroza? Matołectwo wrodzone? A człowiek dalej mnie boli bo gdyby to zobaczył mój instruktor to by się popłakał bo obecnie plecak to mi się tak świeci że go chyba z kosmosu widać.... Ale z drugiej strony widzę plus tej sytuacji. Mianowicie następny poranny autobusik do szkółki już mi nie ucieknie. Się świecę daleka jak nie przymierzając żarówka-kwoka :D

Niemniej jednak jako,że do pociągu powrotnego mam 2,5 godziny to ja się jutro przejdę po Seinajoki. Wiem, gdzie w pobliżu dworca jest sklep ze sprzętem turystycznym. I cholera, kupię sobie cholerne szeleczki a dodatkowo ze dwa breloczki z ledami. Tak na wszelki wypadek...
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40


Post » Nie lut 27, 2022 21:33 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Miałam wstawić zdjęcia i opowiastki pouczające o życiu w Finlandii, zgrupowaniu żuli na dworcu w Seinajoki oraz o mojej szkole ale niniejszym chciałam poinformować,że odkładam to na czas bliżej nieokreślony.

W poniedziałek 21 lutego Trufla odeszła za Tęczowy Most.

Nie było mnie przy niej.

Mam tylko nadzieję,że mi wybaczy.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Nie lut 27, 2022 22:04 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

:201428

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51


Post » Nie lut 27, 2022 23:51 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Trufla [*][*][*]
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59708
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 28, 2022 6:40 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Trufla[*]
Przytulam I współczuję :201428 :201428

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25466
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 94 gości

cron