W poniedziałek jadę do Kielc z tym małym dzwońcem i przysięgam, pójdę do cerkwi i świecę zapalę. W podziękowaniu. Modlić się nie potrafię już od dawna ale zrobię co się da,Uwaga uwaga: ODYN ZROBIŁ KUPKĘ!!!!!!! i NIE PŁAKAŁ !!!! Stęknął co prawda pod koniec, ale to było stęknięcie a nie wrzask!!! Fakt, ukupkany zadek trzeba było na cito lecieć i pucować pod kranem w ciepłej wodzie i od nowa zapsikać srebrem koloidalnym ( polecam Raniseptol. efekty są RE WE LA CYJ NE ) i zasmarować Balsamem Szostakowskiego ale chrzanić to. Ja mu tą dupinę nieszczęsną jestem gotowa szorować od rana do nocy bez przerw na posiłek, byleby nie beczał w kuwecie. Ważne,że kuracja z pozoru głupia przynosi efekty. Na przyszłość, gdyby nie daj Boże komuś było potrzeba to polecam moczenie zadka w ziółkach. Lawenda, melisa, kora dębu, rumianek,szałwia i kwiat nagietka. Najlepiej ( chociaż i najtrudniej przyznaję) przygotować napar z ziółek, przestudzić, i albo moczyć dupinę przez 10 minut codziennie albo maczać wacik w wywarze i przykładać. Następnie po dokładnym osuszeniu zadka zapsikiwać Raniseptem też kilka- kilkanaście razy w ciągu dnia a w czasie kiedy kocisko smacznie śpi- wacik przycięty do odpowiednich rozmiarów nasączony Balsamem Szostakowskiego przylepić bezpośrednio do zadka. I niech tam sobie będzie najdłużej jak się da. Handlowa nazwa specyfiku którego ja używam obecnie to Avilin, ale wystarczy zapytać o Balsam Szostakowskiego, będą wiedzieli o co chodzi. Pękam z dumy i szczęścia. Moje dziecko zrobiło kupkę
I nie płakało... Teraz tylko pozostaje mi się modlić,żeby nie był to jednorazowy wybryk wiadomo...
Co do Czarciego Pomiotu, Syna Szatana i ogólnie Małej Zarazy zwanej Saperem.... Odkrył do czego służy firanka. I chrzanić,że matka kupuje zabawki za miliony monet. Najfajniejsze są skarpetki. I podkoszulki. Czasem jak zmęczona matka przycupnie na minutę to i buty są fajowe. Ogólnie, wszystko jest fajowe. Skakanie z parapetu na brzuch o 3 w nocy też jest zarąbistą zabawą. I w sumie nie miałabym nic przeciwko, wiadomo, dziecko się bawi, dorasta rozwija się i tak dalej ale do jasnej i niespodziewanej kalarepy, niech on w swoje ciemne sprawki nie wciąga swojego brata
Odynek szaleje. W pokoju co wieczór mam paradę mustangów na prerii, czekam aż sąsiadka z dołu przyjdzie z pretensjami,że za głośno tupię. Albo za dużo biegam czy tam coś.
Swoją drogą chciałabym wiedzieć, co za debil powiedział,że koty mają miękkie włochate stópki i nie słychać jak chodzą. Chyba ten ktoś w życiu albo kota nie widział albo widział tylko że niedokładnie albo co najprawdopodobniejsze - nie mieszkał w pokoju z dwójką ruchliwych kocich dzieci cierpiących na ADHD szczególnie nad ranem...
Tak,że tego. Nie reflektuje ktoś na małego kotka ? Z dobrego domu z fortepianem i tak dalej...
P.S. ODYN ZROBIŁ KUPKĘ!!!!!! I NIE PŁAKAŁ !!!!!
Tak wiem, pisałam już o tym ale no kurde, przyznaję, popłakałam się ze szczęścia na widok kociego urobku w kuwecie. Walnięta jestem chyba....