Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kocia_mendka pisze:Ale że skąd mi się bierze co? Ja ogólnie mam zwyrodniałą wyobraźnię nic na to nie poradzę od dziecka tak mam no*... Najbardziej mnie boli,że nie mogę tego wszystkiego robić na serio i mówić tego co myślę bo wtedy ludzie mi zwracają uwagę,że jestem niedobra, powinnam przemyśleć swoje słowa,mąż mi tłumaczy,że jak będę mówić co myślę to wyląduję w psychiatryku a tam nie będzie moich kotów i piesków i chomików i żółwika, i będę się z tego powodu źle czuła jak nie nie będę miała zajęcia. A ja od dawna twierdzę,że życie socjopaty to pasmo cierpienia bólu i wyrzeczeń. Szkoda,że nikt mi nie wierzy ehhhh życie parszywe.
*Prawdopodobnie moja zwyrodniała wyobraźnia jest efektem przeczytania w wieku lat 8 Podręcznika Medycyny sądowej, tam były takie fajowe obrazki na przykład jak wygląda topielec po dwóch tygodniach w wodzie. Z zasady czytałam przy jedzeniu. Jakoś nie przeszkadzało mi to w docenianiu smaku. Rodzinie zaś przeszkadzało nie wiedzieć czemu.
kocia_mendka pisze:Jaki moje futra mają wybieg to o rany Małżowin wzruszony ciężkim losem roślinek ustawicznie rozdeptywanych przez psy podjął męską decyzję i ogrodził mi mój ogródek siatką. O wysokości 120 centymetrów. W ogrodzeniu jest również furteczka z odpowiednim prześwitem,zeby kotki się zmieściły. A pieski się nie zmieszczą Zachęcona piękną pogodą posadziłam dziś co następuje: Lilie orientalne oraz azjatyckie ( w razie mojego nagłego a tajemniczego zgonu proszę uprzejmie o posadzenie tychże lelyi na moim kurhanie ). Trzy klematisy ( w doniczkach na tarasie zostały jeszcze dwie sztuki na które kompletnie nie mam miejsca oraz pomysłu gdzie to draństwo posadzić... ) 20 cebulek mieczyków. Trzy hosty w tym jedną białą jedną biało zieloną oraz jedną zieloną ( w doniczce na tarasie zostały jeszcze dwie które kompletnie nie wiem gdzie posadzić ) Oraz tawułkę ( w doniczce na tarasie.... no wiecie co dalej )No. Urobiłam się jak oślica a jutro mam w planach malowanie barierki na tarasie szlifowanie stolika ogrodowego oraz układanie kamyków przy siatce,żeby psy nie podkopywały. Koty oczywiście wyczaiły motyw i traktują mój ogródek jak plac zabaw, wiedzą draniulki że psy tam nie mają wstępu i są bezpieczne Z utęsknieniem czekam na kolejny przyjazd małżonka bo wtedy mamy reanimować oczko wodne tak,żeby było niejako bezobsługowe, w tej chwili służy ono Maszeńce jako okop z którego prowadzi działania zaczepne w stosunku do wrażej armii. Jestem ciekawa jak ona zareaguje jak w oczku będzie woda...A woda musi być bo przecież gdzie w lecie będzie mieszkał biedny Kapselek? W balii? No przecież to jest znęcanie się nad zwierzątkiem. W zeszłym roku mieszkał bo nie miał innego wyjścia ale raczej nie wyglądał na zadowolonego.
Tak między nami mówiąc po oleandry byłam ale ich nie przywiozłam niestety, okazało się że mam za krótki samochód. Ale szwagier się zaoferował że je przewiezie służbowym busikiem większa szansa,że im nie zaszkodzi podróż Z rozpaczy miałam wprawdzie pomysł,żeby położyć je na płasko na tylnym siedzeniu i otworzyć okno coby reszta roślinki wystawała poza. Plan storpedował w zaraniu małż któren to małż stwierdził,że jeśli by nas policja dupła to płacimy mandat a skoro chcę kupić sobie farbę do pomalowania stolika ogródkowego to na mandat nas nie stać.Ponadto małż załamał mnie dziś stwierdzeniem. Siedzimy sobie na tarasie. Słonko świeci. Ptaszki śpiewają ( No dobra z okazji,że był rozpalony grill i nieco dymił to one pokasływały rytmicznie ) Mnie standardowo boli kręgosłup bo się uschylałam jak idiotka. Postanowiłam wstać udać się do mej komnaty coby tam pozalegać chwilkę.. Ale się nie mogłam wyprostować więc szłam zgięta w pół. Małż popatrzył, popatrzył i rzekł: Kochanie, chciałbym ci powiedzieć,że jak tak na ciebie patrzę to chwilowo jesteś na etapie neandertalczyka, do homo spaiens to ci jeszcze sporo brakuje. Zanim ty się wyprostujesz to zajmie ci to więcej czasu niż ewolucja człowiekowi....
No świnia nie mąż po prostu.
Zero zrozumienia dla człowieka który cierpi.
Ale ogrodzenie zrobił Koty szczęśliwe ja szczęśliwa ale psy nie bardzo.... Czekam na moment aż któryś futrzak postanowi się pohuśtać na klematisach. Będzie wesoło....
barbarados pisze:Yyyyy ... zrobił ogrodzenie , żebyś się jeszcze bardziej w rozwoju nie cofnęła ?
Alyaa pisze:barbarados pisze:Yyyyy ... zrobił ogrodzenie , żebyś się jeszcze bardziej w rozwoju nie cofnęła ?
Żeby mogła się wspiąć, po ogrodzeniu, w rozwoju
Uwielbiam, Kasiu, Twoje opowieści Wspaniale poprawiaja humor
Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 126 gości