Tamburynowe (opo)wieści

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 27, 2018 10:25 Re: Tamburynowe (opo)wieści

Hej ho, witamy się (bardzo) zimowo :D
Co prawda Pluszom zima nie straszna bo grzeją dupska w pościeli :wink: ogólnie na zewnątrz mróz jak diabli a Tamburyna ciągnie na taras, codziennie rano leci pod drzwi balkonowe i chce żeby go wypuścić - chyba zgłupiał bo przy jego odporności wiem, że skończyło by się na antybiotyku więc siedzi w domu i basta 8O prawie całkiem odpadł nam marwtak z prawego oka - jak się utrzyma do kwietnia to będzie rekord długości leczenia - pożyjemy zobaczymy :wink:
Adela zaliczyła jakąś jelitówkę ale już wszystko ok 8) Biała w domu to kot anioł, ideał i zabaweczka w jednym a u lekarza drze się jak porąbana - wstyd mi za nią trochę było, żeby niecałe trzy kilo kota robiło takie pyskówki hehe :oops: na szczęście już zdrówko dopisuje obu Pluszom :D

Byliśmy w niedzielę na wystawie kotów (pierwszy raz od naprawdę wieeeelu lat). Przeżyłam szok bo były praktycznie same miłkuny, norwegi, brytki i ragdole - owszem piękne ale gdzie u licha są persy albo syjamy :?: Oczywiście, wiem że persów i exo zostało praktycznie niewiele hodowli i nie każdy jeździ na wystawy ale żeby aż tak 8O wychodzi na to, że Plusze są passe bo na wystawie były tylko 3 egzotyki, które jak to exo wolały spać w budce niż się zaprezentować (ale biały był identyko jak Adela) :wink: :D

I na koniec, tradycyjnie kilka zdjęć Pluszy :mrgreen: :mrgreen:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Byle do wiosny :1luvu: :1luvu:

chat_noir

Avatar użytkownika
 
Posty: 419
Od: Pon paź 06, 2014 13:11

Post » Wto lut 27, 2018 12:34 Re: Tamburynowe (opo)wieści

Te ich miny mnie rozwalaja :ryk:

Jaki piekny domeczek :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84536
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Wto lut 27, 2018 13:18 Re: Tamburynowe (opo)wieści

zuza pisze:Te ich miny mnie rozwalaja :ryk:

Jaki piekny domeczek :)

A dziękujemy :D domek-rekin był ignorowany przez ostatnie kilka miesięcy więc się wkurzyłam i schowałam go do szafy, ostatnio go wyjęłam tak na próbę czy będą zainteresowane. Adelka pokochała od razu spanie w rekinie a Tambek ma za wielką doopę i się nie mieści :twisted:

chat_noir

Avatar użytkownika
 
Posty: 419
Od: Pon paź 06, 2014 13:11

Post » Wto lut 27, 2018 14:23 Re: Tamburynowe (opo)wieści

Pluszowość Pluszy jest do kwadratu pluszowa. :mrgreen:
Szczególnie Adelki.
A zdjęcie z kotem i szczurkiem w rekinie świetne.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14195
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto lut 27, 2018 14:33 Re: Tamburynowe (opo)wieści

mimbla64 pisze:Pluszowość Pluszy jest do kwadratu pluszowa. :mrgreen:
Szczególnie Adelki.
A zdjęcie z kotem i szczurkiem w rekinie świetne.

Cieszym się, że się podoba :mrgreen: :mrgreen: tak na prawdę to koło rekina jest mała mysz z ikei - tylko na zdjęciu wygląda jakoś tak byczo :P Adela bardzo lubi nosić ja sobie w pyszczku i spać koło niej :roll:

chat_noir

Avatar użytkownika
 
Posty: 419
Od: Pon paź 06, 2014 13:11

Post » Pt mar 23, 2018 10:01 Re: Tamburynowe (opo)wieści

Hej ho, witamy się wiosennie :201413
Chociaż po atrakcjach pierwszego dnia wiosny to Plusze mają chyba dosyć :? ale od zaczynając początku: jakiś czas temu byliśmy na corocznym przeglądzie, w badaniach całkiem nieźle (a biorąc pod uwagę, że to badania Pluszy to już w ogóle jest super 8) ), jedynie co to oba mają trochę za wysoki cholesterol :? z racji tego że wartości są niewiele przekroczone (i to u obu kocio-pieknych) to obstawiamy z wetką, że przyczyną jest karma (będę szukać polecanej karmy ale trochę mniej wysokobiałkowej niż Purizon- jakby ktoś? coś? to proszę i info :wink: )

Byliśmy w środę robić Pluszom zęby - i tu się zaczyna horror :roll: okazało się, że całkiem nieźle wyglądające zęby, z których miał być zdjęty kamień to tak na prawdę stomatologiczny armagedon :strach: u Rudego było trochę lepiej więc pozbył się tylko (!) pięciu zębów ale u Białej Baby była masakra i w trakcie zabiegu straciła całą prawą stronę uzębienia (został tylko jeden dolny kieł) i cztery zęby z lewej strony. W sumie u Adelki to nawet nie było co ratować, bo w większości do usunięcia były resztki połamanych korzeni a nie całe zęby :placz: no cóż mówi się trudno i trzeba żyć dalej, po wybudzeniu i przywiezieniu Pluszy do domu okazało się że największą krzywdą są wenflony w łapkach :placz: pal licho ból czy opuchlizna: Rudy prawie od razu próbował szamać chrupki a Adelka dzielnie wciągnęła porcję conva i dzisiaj już też szabruje w misce z suchym 8) Ogólnie Plusze całkiem dobrze zniosły zabieg i powoli przyzwyczajają się do nowego (bezzębnego :wink: ) trybu życia 8)

Trzymajcie za nas kciuki, żeby się ładnie zagoiło i żeby szybko nauczyły się jeść (bo przecież teraz robią przy misce jeszcze większy bałagan niż zwykle :wink: )
Obrazek
Pozdrawiamy bezzębnie :kotek:
ps1.widać, że najgorsza krzywda to te wenflony nie ?
ps2. dbajcie o zęby- żeby nie skończyć jak Adelka :smokin:
ps.3 sorki za tło na zdjęciu :roll:

chat_noir

Avatar użytkownika
 
Posty: 419
Od: Pon paź 06, 2014 13:11

Post » Pt mar 23, 2018 10:26 Re: Tamburynowe (opo)wieści

Och biedne plusze z wenflonami!
co im jeszcze robic beda?
Za jak najszybsze zdjecie!
Zycie bez zebow zwlaszcza bolacych jest gites! czkowliek zreczywiscie niektore koty potrzebowaly troche czasu, zeby sie nauczyc nie gubic zarcia...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84536
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt mar 23, 2018 10:50 Re: Tamburynowe (opo)wieści

zuza, wenflony zostały bo wczoraj byliśmy na kroplówce i dzisiaj jeszcze jedziemy na podanie leków i (być może) małą kroplóweczkę :D ale już dzisiaj wenflony powinny być wyjęte :D Plusze i tak gubiły jak jadły więc dużej różnicy nie będzie, u nich to bardziej kwestia przyzwyczajenia. W nocy sobie ładnie spały z nami i purczały więc nawet focha nie mają za te wizyty u weta :mrgreen:

chat_noir

Avatar użytkownika
 
Posty: 419
Od: Pon paź 06, 2014 13:11

Post » Pt mar 23, 2018 10:56 Re: Tamburynowe (opo)wieści

Dzielne dzieciaki :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84536
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt mar 23, 2018 14:06 Re: Tamburynowe (opo)wieści

Nie było mnie tu z milion lat, ale życie mnie przerasta. Co prawda, z tego co widzę, nie aż tak jak Twoje Plusze, ja zęby jeszcze mam. Co z tymi ząbkami było że aż takie czystki w pyszczkach?
Te wenflony to straszna krzywda, kotusie takie biedne!! Miny mają takie nieszczęśliwe, że aż przykro patrzeć. Bardzo plastyczne mają twarzyczki <3
Purizon zaczyna mnie martwić, też robiłam badanie krwi (u jednego kota na razie, robimy na zmiany) i cholesterol nieznacznie podwyższony. Teraz próbuję dawać więcej mokrego, ale mam też zaprzysięgłych chrupkożerców których żaden polepszacz nie przekona. Pluszaki nie chcą jeść mokrego?
Zbiórka na utrzymanie bezdomnych kotów z działek w Chylicach
https://pomagam.pl/kotychylice

rudalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 1135
Od: Nie maja 12, 2013 19:25

Post » Pt mar 23, 2018 15:24 Re: Tamburynowe (opo)wieści

rudalia co się dzieje, że mówisz iż Cię przerasta? wszystko dobrze u Was (albo chociaż poprawnie)? Czystka w pysiach wyszła w tzw. praniu bo w założeniu mieliśmy zdjąć skały i kamienie na zębach (ewentualnie usunąć te popsute - no i pooooszło) u Tambka pod kamieniem nazebnym było kilka popsutych zębów a u Adeli prawie same wystające korzenie na których odkładał się kamień :? Takie dziadostwo im się porobiło w sumie nie wiadomo kiedy bo z wierzchu paszcze nie wyglądały aż tak źle :| jako przyczyna padło między innymi hasło FORL :|
dzisiaj Plusze już będą miały zdjęte wenflony 8) bo ogólnie po samym zabiegu mają się dobrze- dzisiaj już wciągały chrupki :ok:
W ogóle narkoza wziewna to jest super sprawa :ok:
Co do tego Purizona to właśnie ja podejrzewam, że od niego ten cholesterol się podniósł i będę szukać jakiegoś zamiennika. Adela czasem zjada mokre (czasem tylko wypija sosik) a Tambek gardzi puszkami- on jest zdeklarowanym chrupożercą. Wetka nam poleciła royala (bodajże intensial albo gastro) ale to każdy wet poleca royala jako dobrą karmę- ja jednak poszukam czegoś mniej "kurzego". Jakbyś znalazła jakaś ciekawą karmę to daj mi znać ok?

chat_noir

Avatar użytkownika
 
Posty: 419
Od: Pon paź 06, 2014 13:11

Post » Pt mar 23, 2018 16:30 Re: Tamburynowe (opo)wieści

U mnie to co zwykle u dorosłych ludzi jak mają problemy, czyli po pierwsze - pieniądze, po drugie - rozczarowanie ludźmi,i po trzecie - nadzieje i oczekiwania które jednak trzeba odłożyć na później. Na szczęście na życie z dnia na dzień mi starcza, na koty też, ale ostatni punkt bardzo rozbija się o punkt pierwszy, można powiedzieć, że to niejako wąż pożerający własny ogon. Punkt drugi wyskoczył przy okazji, najbardziej przykry ale, jako mizantrop z natury, mogę z tym żyć :mrgreen: Jak teraz o tym myślę, to nawet wszystko razem nie jest jakieś nie wiadomo jak przytłaczające, ale tak na co dzień sprawia, że jednak nie mam siły myśleć o wielu rzeczach, tym bardziej, że staram się pracować jak najwięcej żeby jakoś dawać sobie radę. A żeby to wszystko nie brzmiało tak enigmatycznie, to powiem, że nadzieje i oczekiwania to przeprowadzka z mieszkania do domu, żyję tym już dwa lata, miałam się przenosić na początku 2017 ale remont się przeciągał, ciągle pojawiało się coś nowego, teraz doszedł problem z pieniędzmi, czyli remont zużył oszczędności więc dom będzie musiał być wynajęty na jakieś dwa lata żeby się zwróciło. Jestem z natury bardzo niecierpliwa, do tego potrzebuję miejsca na koty i na swoje hobby, więc perspektywa przedłużenia oczekiwania o dodatkowe lata sprawia, że zgrzytam zębami ze złości. To tak w skrócie (bardzo rozwlekłym, wybacz :D )

Wyobrażam sobie, że to musiało być duże zaskoczenie, przychodzicie sobie na zdjęcie kamienia a tu takie hurtowe odzębianie :strach: Jak futra zniosły tę narkozę? Pamiętam, że jeden z moich miał wziewną przy okazji usuwania oka i to było okropne, kot się przelewał, był chłodny, do końca dnia był jak szmatka - leżał prawie nieprzytomny. On jest biało rudy więc ma po trochu z każdego z Twoich, słyszałam, że rudzielce reagują inaczej na narkozę, nie wiem ile w tym prawdy (ale mój reagował tragicznie). Tamburyn zniósł to bez problemu?
Dobrze, że łapki będą już dzisiaj bez wenflonów, pozbędą się największej bolączki, od tego gorszy mógłby być tylko kołnierz (czego im absolutnie nie życzę, nie wiem jak by sobie poradziły takie krótkopyszczne koty). I w ogóle świetnie, że tak szybko dają sobie radę z jedzeniem, nigdy bym nie przypuszczała, że tak niedługo po usuwaniu ząbków kot wraca do normalnego życia. Chyba, że to Plusze są takie wyjątkowe.
chat_noir pisze:jako przyczyna padło między innymi hasło FORL

Co to jest FORL?

Z chrupkożercami jest właśnie taki problem, mokre jest niejadalne i koniec. A jak już był jedzony Purizon, to w ogóle jest dramat. Teraz mieszałam moim niebieską Portę21, ale to chyba najbardziej niejadalna karma ze wszystkich, ZAWSZE zostaje oddzielona i zostawiona w miseczkach. Mam wrażenie, że koty nie zjadły ani jednego chrupka, wszystko wylądowało w koszu. Nie pomagało nawet wcześniejsze mieszanie z Purizonem, jeszcze w pojemniku, żeby te niesmaczne chrupki przeszły zapachem Purizona. Mam jeszcze próbki Wild Freedom (ale to na zasadzie ciekawostki, nie zmienię na to nawet jeśli przypasuje bo cena jest za wysoka), Applaws kurczak i łosoś (kiedyś już miałam Applaws, wtedy sam kurczak, zupełnie niejadalny, ale postanowiłam spróbować jeszcze raz; żałuję że Applaws z owocami morza nie ma próbek 400g, wydaje się, że ta karma ma najlepsze opinie pod względem smakowitości wszystkich Applawsów), Granata Pet (akurat zniknęły duże opakowania z Zooplusa, więc nawet jeśli przypasuje to będę w kropce). Mieszałam też Purizona z Concept for Life, tymi wersjami które nie miały w składzie kukurydzy i miały względnie akceptowalną ilość węglowodanów, w ostateczności było jedzone, ale jednak bez szału, w końcu znajdowałam w misce mokre, wyplute chrupki jeśli ktoś się pomylił i przez przypadek wziął do pyszczka coś takiego. Może ten Concept nie był aż tak wzgardzony jak Porta, ale zdecydowanie nie nadawał się za bardzo do jedzenia. Myślę jeszcze o Sanabelle, Totw i Ferindze wiem, że wszystkie są gorsze jakościowo od Purizona (ze szczególnym naciskiem na Sanabelle), za to Feringa ma dość duże chrupki (jeśli nic się w tej kwestii nie zmieniło przez te parę lat które minęły od czasu gdy była u nas sucha Feringa).
Z tym Royalem właśnie taka sytuacja, weterynarze polecają, ale ten skład za tę cenę to porażka. Zdecydowanie można znaleźć tańszą zbożówkę, tylko po co w ogóle karmić czymś takim? Na szczęście w mojej lecznicy już mi Royala nie proponują, a to za sprawą mojej siostry która, będąc mistrzem taktu, odpowiedziała, że w żadnym razie nie będziemy tym karmić kotów bo to tak, jakby karmić Whiskasem. A tam wszędzie na półkach Royal Canin :mrgreen:
Pewnie, że jeśli znajdę coś ciekawego składowo, akceptowalnego cenowo i do tego jeszcze jadalnego (to brzmi prawie jak ze Sztejera "biedny i uczciwy, jako żyję nie słyszałem o takim cudzie") to dam znać. A czy Plusze to bardzo wybredne kotki?

(Wydaje się, że na Twoim wątku opublikowałam pierwszy rozdział książki, chyba w życiu się tak jeszcze nie rozpisałam, bardzo przepraszam za ten słowotok)
Zbiórka na utrzymanie bezdomnych kotów z działek w Chylicach
https://pomagam.pl/kotychylice

rudalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 1135
Od: Nie maja 12, 2013 19:25

Post » Pt mar 23, 2018 18:54 Re: Tamburynowe (opo)wieści

O rety, nazbierało Ci się tych powodów więc w ogóle się nie dziwę, że czujesz się zniechęcona ale postaraj się myśleć pozytywnie. Co do pieniędzy to wiesz jak jest- zawsze chciałoby się mieć trochę więcej niż się ma, żeby nie trzeba było oszczędzać na realizację planów tylko mieć wszystko ot tak :mrgreen: - tego chyba nie da się w żaden sposób zmienić bo to siedzi w ludzkiej naturze. Spróbuj docenić że (jak sama piszesz) starcza Wam na wszystko czego potrzebujecie a jakieś większe wydatki to tylko kwestia czasu i cierpliwości - ja staram się zawsze patrzeć na finanse z perspektywy takiej, że dopóki mam względną płynność i jakieś oszczędności to już jest bardzo dobrze :wink: co do ludzi i rozczarowań - to często potwierdza się powiedzenie, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie a ja bym do tego dodała, że jeżeli ktoś nas zawodzi to znaczy że nie jest wart naszej przyjaźni czy miłości- w kontaktach międzyludzkich trzeba stawiać na jakość nie ilość- chociaż to co napisałam to takie banały bo wiadomo, że często nie da się prześwietlić kogoś i wtedy rozczarowania bolą ale takie jest życie. Ja Ci życzę samych dobrych osób dookoła :piwa: no i sprawa trzecia czyli czekanie na zrealizowanie marzeń- nie ma rady trzeba przeczekać. Pamiętam jak my kupowaliśmy mieszkanie, ło matko jak mi się dłużyło i jak ja już chciałam się przeprowadzać ale trzeba było czekać na decyzje banku, przelewy z funduszu itd.it przeczekaliśmy i radość z przeprowadzki na swoje jest niesamowita więc naprawdę warto uzbroić się w cierpliwość. Z resztą czas tak szybko leci, że nawet ten rok czy dwa to nie jest jakiś bardzo odległy czas- szybko zleci :ok: jeżeli chciałabyś sobie pogadać, ponarzekać albo wylać "gorzkie żale" to wal śmiało na priv czy tutaj- na pewno wysłucham a może jakoś pomogę (dużo pozytywnych fluidów Ci przesyłam :mrgreen: ) i nie przepraszaj za "slowotok" u nas nie ma cenzury ani limitu znaków więc pisz ile chcesz :ok:

Co do narkozy to jestem bardzo zadowolona i Plusze też :mrgreen: oba kociałki odebraliśmy już wybudzone: Tambek był trochę wystraszony lecznicą ale tak to całkiem normalnie się zachowywał, nie przysypiał, nie zataczał się i w ogóle był taki normalny- nawet w ten sam wieczór już dziubał chrupki. Z Adelką gorzej bo się nie chciała dobudzić, trochę ją trzepnęło ale też jak już wstała to zachowywała się normalnie, była trochę bardziej skołowana niż Tambek ale też bez wymiotów i takiego stanu jak po tradycyjnej narkozie, gdzie kot jest taki otępiały. Ogólnie i Rudy i Biała nie mieli żadnych problemów ze strony układu sercowo-naczyniowego czy oddechowego w czasie narkozy- wszystko było ok. No i fajne w narkozie wziewne jest to, że cały czas czuwa anestezjolog - ja byłam dzięki temu spokojniejsza :D

Weź rudalia nawet nie strasz kołnierzem :strach: Tambek raz nosił (po kastracji bo se wylizywał :twisted: ) on był wtedy najsmutniejszym kotem na świecie, a na dodatek kilka razy się zaklinował między kanapą w tym kołnierzy i panikował bardzo :roll: także wiesz wszystko tylko nie kołnierz. Teraz już mamy zdjęte wenflony i Plusze szczęśliwe :D Z tego co wiem wszystkie koty bardzo szybko dochodzą do siebie po zębach, rach ciach i w sumie już w kilka dni po zabiegu jedzą normalnie także Plusze nie są wyjątkiem :mrgreen:

FORL to taka choroba dziąseł i przyzębia, w której najprościej i najkrócej mówiąc zęby same się rozkładają i dochodzi do uszkodzenia odontoblastów 8O mi to się kojarzy z taim odsłanianiem szyjek zębowych, nadwrażliwośćią i niszczeniem szkliwa, ogólnie przyczynia się do tego kamień nazębny, rasa i wiek kota no i czynniki genetyczne lub autoimmunologiczne :roll: trochę informacji znalazłam tutaj (warto poczytać w wolnej chwili) http://blog.vetbloom.com/dentistry/toot ... -and-cats/ Ogólnie cieszę się że mamy to już za sobą i Plusze mają teraz porządek w paszczach :D

Tambek jest wybrednym chrupkożercą, który na dodatek bardzo lubi royala- jakby mógł to tylko to by żarł :evil: do Purizona się przekonał po odmówieniu Acany, Orijena i Applawsa; przez jakiś czas jadł Feringę ale mu się odwidziało i całkiem wchodził mu TOTW (ten smak mountan cośtam bo ten drugi w ogóle był nie jadalny :| ), jadaliśmy też Bozitę ale to bardziej jako ciekawostkę- chociaż z tego co pamiętam to wchodziła nieźle :D Metodę memłania każdej chrupki i sprawdzania czy nie są wymieszane Tambek opanował do perfekcji- także wiem co czujesz bo ja też wokół misek zbieram takie wypluwki :roll: Ciekawe składowo, akceptowalne cenowo i jadalne było by ideałem ale nie wiem czy coś takiego istnieje :ryk: no i niestety ale Plusze są wybredne (Delunia trochę mniej ale się uczy od Tambka cały czas ) jak by mi się gdzieś taka karma idealna przewinęła to dam Ci znać :piwa:

chat_noir

Avatar użytkownika
 
Posty: 419
Od: Pon paź 06, 2014 13:11

Post » Sob kwi 28, 2018 12:59 Re: Tamburynowe (opo)wieści

Hej, jak tam u Was na wiosnę? Pluszaki korzystają ze słońca?
Zbiórka na utrzymanie bezdomnych kotów z działek w Chylicach
https://pomagam.pl/kotychylice

rudalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 1135
Od: Nie maja 12, 2013 19:25

Post » Pt maja 18, 2018 12:52 Re: Tamburynowe (opo)wieści

rudalia pisze:Hej, jak tam u Was na wiosnę? Pluszaki korzystają ze słońca?


Hej, hej jesteśmy :D w ogóle się nie logowałam ostatnio na forum, na nic nie mam czasu a już wkrótce czeka nas kolejna życiowa rewolucja :twisted: Plusze od czasu wiosennych dentystów-sadystów już daawno doszły do siebie. Mam wrażenie, że nawet są bardziej skore do zabaw niż przed zabiegiem :D z jedzeniem nie miały najmniejszych problemów-praktycznie po tygodniu już nie było śladu po zabiegu w paszczy :D ostatnio poprawiliśmy osiatkowanie tarasu, więc te ciepłe (a nawet upalne) majowe dni Plusze spędziły na trawce, latając za kotem sąsiadów, który odwiedza nas zza płotu :D ogólne Pluszowi - pełen relaks poleżeli na słoneczku a teraz jak się ochłodziło to śpią w łóżku- standardowo :wink: Delka zdrowa i przytulaśna, Tambek też tylko jego martwak nadal się trzyma- już mamy rekord (2 lata kropli i przemywania :roll: ) i nie wiem kiedy on te oczy wyleczy :roll: ogólnie przygotowujemy się do lipca i nowego członka stada 8) mam tylko nadzieję, że Pluszowi się szybko przyzwyczają do nowej siostry 8)
Plusze śpiące
Obrazek
I Tamburyn kontrolujący nowe wyposażenie- jest tak rozpieszczony, że od razu chciał tam posadzić doopę :twisted:
Obrazek

Pozdrawiamy gorąco i z góry przepraszam, że tak rzadko piszę o Pluszach ale jak sami widzicie: zmiany, zmiany i jeszcze raz zmiany :D :D :D

chat_noir

Avatar użytkownika
 
Posty: 419
Od: Pon paź 06, 2014 13:11

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Meteorolog1, Ricardowreva i 111 gości