[*] Presia-trzyłapka i Julian- głuchy brytyjczyk

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 16, 2016 15:11 Re: [*] Presia-trzyłapka i Julian- głuchy brytyjczyk

raczej na FIV - kocią odmianę ludzkiego HIV. To jest standard w elissie - FIV + FeLV.
Czyli białaczka wirusowa. Ale tak jak napisałam - zarażenie w warunkach domowych jest mało możliwe. Gdyby Julek był kotem wynędzniałym, chorym, o zerowej odporności - mógłby sie ew. zarazić przez jedzenie z jednej miski czy wzajemne mycie - przez ślinę i mikro urazy w buzi. Ale tak jak jest - małe prawdopodobieństwo.

A Presia mogła - doslownie - wyssać z mlekiem matki.
Na razie zakladaj, ze masz zdrowego kota, bo wirus w powietrzu szybko ginie.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15071
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 16, 2016 15:17 Re: [*] Presia-trzyłapka i Julian- głuchy brytyjczyk

Stram się Izka tak myśleć.... ale jestem tak wyczerpana tą próbą leczenia. Śmiało mogę powiedzieć, że mnie to psychicznie zniszczyło. Nie mogę wyjść na prostą.
Dwa razy doświadczyć FIP? Podobno to rzadka choroba... nikomu nie życzę. Doświadczenie traumatyczne. Postanowiliśmy po Julianie nie mieć już nigdy żadnego kota. Zbyt się przywiązuję, zbyt przeżywam. Zbyt cierpię... :(
„Oswoić” znaczy „stworzyć więzy”.Pozostajesz na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś. Jeśli mnie oswoisz, ty będziesz dla mnie jedyny na świecie i ja będę dla ciebie jedyny na świecie."

Cycuś [*] 11.01.15- zaginął , Horacy [*] 29.03.15- FIP , Presia [*] 11.06.2016 - FIP i kocia białaczka, Julian [*] 20.08.21 - rak wątroby

Horek

Avatar użytkownika
 
Posty: 358
Od: Pt mar 20, 2015 10:18
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw cze 16, 2016 15:59 Re: [*] Presia-trzyłapka i Julian- głuchy brytyjczyk

kiedys tez tak mówiłam, jak Kocur odszedł na nowotwór i Miska została sama.....nie dałam rady, choć dwa lata trwało.....

Fipa u Presi masz potwierdzonego ? bo przecież płyn w otrzewnej zbiera sie takze z innych przyczyn - np niewydolności wątroby, niewydolności serca czy ogólnej niewydolności wielonarządowej. Z drugiej strony - kot z białaczką jest na pewno bardziej narażony na mutację koronawirusa.
Moja dalsza sąsiadka jesienią straciła trójłapka - też białego, tylko z czarnym jednym uchem i ogonkiem. Młodego, ok 6 letniego (nie pamiętam dokladnie) :oops: . Ma jego matkę, kocia przyblęda wykocila się u niej, miała tylko jedno kocię więc oba zostały. Kocurek stracił łapkę w wypadku, ale nadal był wychodzący, tyle, że prawie nie ruszał się ze swojego ogrodu. Łapał myszy, szalał, był szczęśliwy. Jakoś w październiku/listopadzie spał w sypialni na piętrze i jakoś tak dziwnie krzyknął. Sąsiadka pobiegła na gorę, kocio wstał z łózka, przeciągnął się i poszedł do swojego kartonu. Po dwóch godzinach był w tym kartonie już sztywny. Zator. Podobno zdarza się u kotów bez jednej kończyny częściej, bo krążenie jest upośledzone.

Nigdy nie wiemy, co nas czeka, a tym bardziej nasze zwierzaki. Przecież gdyby rozpatrywać to w kwestiach własnego bólu, to ludzie, tracacy dziecko, nie decydowaliby się na drugie, bo to boli. A jednak podejmują kolejną próbę, i kolejną.....Nie da się w życiu uciec od bólu....Ale pustka łatwo może człowieka dogonić.

Trzymaj się Horuś, teraz jest źle, ale będzie lepiej. Ból złagodnieje - ale swoją żalobę przeżyć musisz i ból oswoić . :ok: :ok: :ok: :ok:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15071
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 16, 2016 16:09 Re: [*] Presia-trzyłapka i Julian- głuchy brytyjczyk

Dziękuję Iza za cudowne słowa. Wiele dla mnie znaczą, naprawdę.

Raczej pewne jest, że Presia miała FIP. Wszystko zaczęło się, gdy wyjechałam z mężem do Polski na 5 dni. Koty zostały pod opieką teściów, którzy mieszkają piętro niżej i lubili moje pupilki. Odwiedzali je 3x dziennie i karmili, głaskali itp. Kociaki często schodziły na dół do mieszkania "na spacer". Przedostatniego dnia Presia przestała jeść. Gdy wróciliśmy to zaczęliśmy ją leczyć. Podejrzewam, że rozłąka była dla niej zbyt dużym stresem, bo ona była do mnie ogromnie przywiązana. Jak wiemy, FIP często bierze się ze stresu, a jej białaczka ułatwiła mutację wirusa. Przez cały okres leczenia miała podawane antybiotyki. NIC nie pomogły. Stan kota wciąż się pogarszał. To także skłaniało lekarzy ku diagnozie. Przy FIP nic nie działa [prócz sterydu, na chwilę oczywiście]. Płyn zbierał się w otrzewnej i również w płucach. Miała badanie krwi i zdjęcie- na zdjęciu było właśnie widać ten płyn. Brzuszek jej się powiększał, coraz gorzej oddychała. Wiadomo, że FIP nie da się potwierdzić w 100%. Ale drogą eliminacji, w końcu zostaje ta choroba... ;/ A:G było 0,53 więc już na granicy, a dopiero po tych badaniach brzuch zaczął rosnąć coraz szybciej. Przeciwciała wyszły 1:400, a wynik >1:100 już daje podejrzenie FIP.
„Oswoić” znaczy „stworzyć więzy”.Pozostajesz na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś. Jeśli mnie oswoisz, ty będziesz dla mnie jedyny na świecie i ja będę dla ciebie jedyny na świecie."

Cycuś [*] 11.01.15- zaginął , Horacy [*] 29.03.15- FIP , Presia [*] 11.06.2016 - FIP i kocia białaczka, Julian [*] 20.08.21 - rak wątroby

Horek

Avatar użytkownika
 
Posty: 358
Od: Pt mar 20, 2015 10:18
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw cze 16, 2016 16:42 Re: [*] Presia-trzyłapka i Julian- głuchy brytyjczyk

Horek pisze:Stram się Izka tak myśleć.... ale jestem tak wyczerpana tą próbą leczenia. Śmiało mogę powiedzieć, że mnie to psychicznie zniszczyło. Nie mogę wyjść na prostą.
Dwa razy doświadczyć FIP? Podobno to rzadka choroba... nikomu nie życzę. Doświadczenie traumatyczne. Postanowiliśmy po Julianie nie mieć już nigdy żadnego kota. Zbyt się przywiązuję, zbyt przeżywam. Zbyt cierpię... :(

Wbrew pozorom FIP nie jest rzadko spotykaną chorobą. Zawsze był ale teraz weci nauczyli się ją rozpoznawać. Między bajki można wkleić gadanie o określonym wieku, wktórym koty zapadają na FIP. Na pewno stres ma tutaj duże znaczenie, związane z tym osłabienie odporności, choroba która ukatywniła się bo kot jest słabszy...Nie ma sensu rozdrabniać tych spraw. W ciągu kilku lat pożegnałam kilka kotów na FIP. Młodziuśkich i tych starsiejszych. Pięknie wyglądających.Kota żal.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55369
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Czw cze 16, 2016 16:54 Re: [*] Presia-trzyłapka i Julian- głuchy brytyjczyk

Trzymaj się Horuś jakoś, żadne słowa nie skrócą Twojego bólu, trzeba się wypłakać :cry:
Gdybym kiedykolwiek potrzebowała wsparcia po stracie ukochanego kota, szukałabym go u Izki :ok:
Każde jej słowo uspakaja i niesie ukojenie , bo tak wygląda życie niestety ...
Ucałuj Julianka Paula a Ciebie mocno, mocno przytulam na odległość ale z całego serca :1luvu:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7320
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw cze 16, 2016 17:57 Re: [*] Presia-trzyłapka i Julian- głuchy brytyjczyk

Kwinto - dzięki, ale mam nadzieję, że nasze kontakty nigdy nie będą aż tak bliskie i intymne, ze po prostu nie będziesz tego nigdy potrzebowała. Bo tak ogólnie to aż miałabym chęć poznać Cię w realu. :ok: :ok: :ok:
Bo boli każda śmierć - czy człowieka, czy ukochanego futra. Ale jeśli dotyka to osoby/zwierzęta stare, mamy czas pogodzić się z nieuchronnością, cieszymy się każdym dniem, który wciąż jest nam dany. Śmierć kazdego, kto mógłby jeszcze wiele lat przeżyć, jest taka niesprawiedliwa i okrutna, zostawia nam wyrzuty sumienia,że nie zrobilismy niemożliwego, nie uratowaliśmy....

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15071
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 17, 2016 20:58 Re: [*] Presia-trzyłapka i Julian- głuchy brytyjczyk

O Boże!!!...... dopiero przeczytałam :placz: Tak bardzo Ci Paulo współczuję, rozumiem co czujesz... Najpierw Horuś, a teraz Presia... Los jest podły.

Trzymajcie się jakoś.....

Presiuniu, śpij spokojnie kochana koteńko [*]
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob cze 18, 2016 11:04 Re: [*] Presia-trzyłapka i Julian- głuchy brytyjczyk

Dziękuję Dziewczyny za Wasze słowa i wsparcie. Dziś mija tydzień odkąd nie ma jej z nami :( cały tydzień przeplatany łzami. Początkowo całe dnie płakałam, później nastawały momenty "kulminacji" emocji. Strasznie tęsknię, tego nie da się opisać.
Ale wiem, że ona już nie cierpi i to jest dla mnie najważniejsze.
Julian bardzo się zmienił przez ten tydzień. Ogromnie się do mnie zbliżył. Nieustannie na mnie leży, przytula się, chodzi za mną. Myślę, że mnie pociesza. Jest kochany, daje mi wparcie. Muszę przyznać, że niesamowite wsparcie mam też ze strony męża. Nie powiedział ani razu nic w stylu- przestań już płakać itp. Znosi moje huśtawki emocjonalne i mogę liczyć na niego w 100%. Może to głupie, ale zatrzymałam kulkę Presiowego futerka- wyczesanego, gdy jeszcze żyła. To taka pamiątka. Poza tym, na szczęście mam trochę zdjęć i filmików. Szkoda, że nie nagraliśmy wielu jej niesamowitych zachować. Ale człowiek nigdy nie wie, że coś złego może się wydarzyć i już nie zrobi kolejnego zdjęcia, filmu.
„Oswoić” znaczy „stworzyć więzy”.Pozostajesz na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś. Jeśli mnie oswoisz, ty będziesz dla mnie jedyny na świecie i ja będę dla ciebie jedyny na świecie."

Cycuś [*] 11.01.15- zaginął , Horacy [*] 29.03.15- FIP , Presia [*] 11.06.2016 - FIP i kocia białaczka, Julian [*] 20.08.21 - rak wątroby

Horek

Avatar użytkownika
 
Posty: 358
Od: Pt mar 20, 2015 10:18
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob cze 18, 2016 11:30 Re: [*] Presia-trzyłapka i Julian- głuchy brytyjczyk

kiedy odchodził Kocur - 7 lat temu, miałam tylko telefon z aparatem VGA czy jakoś tak. Zdjęcia wychodził malutkie. Niewiele ich było i jeszcze zostało mi kilka fotek papierowych, z czasów kociectwa. Jedno zdjęcie wciąż stoi w ramce na kominku a jedno wciąż jest na tapecie telefonu.
Po smierci Kocura TŻ wziął kilka dni urlopu, bo ryczał razem ze mną. Pochował kota dopiero po trzech dniach, bo akurat mróz taki był, że ziemi nie dało się rozkopać. Wynalazł wielki plastikowy pojemnik, Kocur dostał swoją podusię, miseczkę i niezjedzoną porcję mięska. Po dwóch dniach go wykopał, bo stwierdził , że w tym miejscu się chodzi, a nikt nie będzie deptał po grobie. Teraz nad Kocurem rośnie wielka choinka, którą mieliśmy w ostatnią wspolną Gwiazdkę, a obok brzoza. Powtórny pochówek zrobil w nocy, jak spałam, bo on spać nie mógł. Dopiero wtedy trochę się uspokoił i po dwóch dniach poszedł do pracy.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15071
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob cze 18, 2016 14:08 Re: [*] Presia-trzyłapka i Julian- głuchy brytyjczyk

Presia [*] :cry:
ObrazekObrazek

marysienka

 
Posty: 2526
Od: Pt gru 10, 2010 3:08
Lokalizacja: Szwecja

Post » Sob cze 18, 2016 15:21 Re: [*] Presia-trzyłapka i Julian- głuchy brytyjczyk

Horek pisze:
Julian bardzo się zmienił przez ten tydzień. Ogromnie się do mnie zbliżył. Nieustannie na mnie leży, przytula się, chodzi za mną. Myślę, że mnie pociesza. Jest kochany, daje mi wparcie.


Dajecie sobie oboje wsparcie. Julianowi obecności Presi pewnie też brakuje.
„ Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. ” (Albert Schweitzer)

Norma0204

Avatar użytkownika
 
Posty: 1085
Od: Wto sie 18, 2015 16:55
Lokalizacja: Gliwice Zabrze

Post » Sob cze 18, 2016 22:14 Re: [*] Presia-trzyłapka i Julian- głuchy brytyjczyk

[*] dla Presi.
Obrazek

muza_51

 
Posty: 2263
Od: Pon paź 04, 2010 10:04
Lokalizacja: Jarosław


Post » Czw cze 23, 2016 14:08 Re: [*] Presia-trzyłapka i Julian- głuchy brytyjczyk

Izka, mój mąż też przeżywał, ale bardziej "w środku". Presia też go kochała, choć to ja byłam jej osobą nr 1.
Dziękuję Wam za wsparcie.
Julianek przechodzi sam siebie- zrobił się 100% pieszczochem. Spi na moich kolanach, gdy leżę lub gdy siedzę. Wciąż za mną chodzi- jest nie do poznania. Ogólnie on już dawno przeszedł metamorfozę z kota żyjącego obok nas do bardziej z nami zżytego, ale teraz przeszedł moje najśmielsze oczekiwania.
Codziennie myślę o Presi. Oglądam zdjęcia, filmiki. Kupilam ramki i zrobię w salonie na ścianie kolaż ze zdjęciami naszych wszystkich dotychczasowych kotów. A Presię narysuję na środku. Może gościom będzie się wydawało, że zwariowaliśmy i zamiast zdjęć rodzinnych wiszą wizerunki kotów, no ale... kociarze zrozumieją ;)

Z odejściem Presi powoli zaczynam się godzić. Już do mnie dotarło. Cieszę się, że nie cierpiała tak jak Horacy. Jego leczenie trwało krócej, bo chorował już przed adopcją i fip był bardziej zaawansowany. Organizm był bardziej wyniszczony. Z Presią nie dopuściliśmy już do takiego stanu. Odeszła mimo wszystko szczęśliwa, chodziła jeszcze trochę o własnych siłach, korzystała z kuwety i nawet spała z nami w łóżku, na na mojej poduszce przez ostatnią noc. To było cudowne pożegnanie. Dobrze, że nie cierpiała.

A mąż mi powiedział coś cudownego- Presia na pewno kica w kocim niebie na CZTERECH łapkach :) !
„Oswoić” znaczy „stworzyć więzy”.Pozostajesz na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś. Jeśli mnie oswoisz, ty będziesz dla mnie jedyny na świecie i ja będę dla ciebie jedyny na świecie."

Cycuś [*] 11.01.15- zaginął , Horacy [*] 29.03.15- FIP , Presia [*] 11.06.2016 - FIP i kocia białaczka, Julian [*] 20.08.21 - rak wątroby

Horek

Avatar użytkownika
 
Posty: 358
Od: Pt mar 20, 2015 10:18
Lokalizacja: Rzeszów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot] i 347 gości