Re: mój mały prywatny zwierzyniec,puszatkowo..
Napisane: Sob lip 25, 2020 18:18
zwierzyniec czuje się dobrze, walczę tylko z grzybicą u Kisi...trochę opornie nam idzie ale damy radę. To nie pierwszy raz, oby tylko ostatni
a ja nadal jakoś człapię, pracuję bo muszę wyżywić całe towarzystwo
a ja nadal jakoś człapię, pracuję bo muszę wyżywić całe towarzystwo