Bella i Rysia, Podwórkowce, zdjęcia s.36, biżutki s.37

isabell36 pisze:Adek chyba wie że jest coś "na rzeczy" zawsze się do mnie miział ale dzisiaj wyjątkowo, rano zjadł trochę surowej polędwicy i liznął troszkę mokrej renal, nie chce jeść ipaktyny
po południu z wielkimi oporami łyżkę surowej piersi z kurczaka i pół saszetki mokrej renal - jadł chyba godzinę ale zmęczył
czy mogę ipaktynę dodawać do wody ?

oj ciężko kota przekonać do dietetycznej karmy

jolabuk5 pisze:On by chyba takiej wody nie chciał, ale możesz spróbować. A może z mlekiem, albo z jakąś przysmakową pastą?

może spróbuję z mlekiem

dzisiaj zjadł tylko rano, a później już nic

nie wiem jak długo tak damy radę

isabell36 pisze:
jolabuk5 pisze:On by chyba takiej wody nie chciał, ale możesz spróbować. A może z mlekiem, albo z jakąś przysmakową pastą?

może spróbuję z mlekiem

dzisiaj zjadł tylko rano, a później już nic
nie wiem jak długo tak damy radę

a nic mu nie będzie po mleku?

i co u Adka?

mir.ka pisze:
isabell36 pisze:
jolabuk5 pisze:On by chyba takiej wody nie chciał, ale możesz spróbować. A może z mlekiem, albo z jakąś przysmakową pastą?

może spróbuję z mlekiem

dzisiaj zjadł tylko rano, a później już nic
nie wiem jak długo tak damy radę

a nic mu nie będzie po mleku?

myślałam o kocim mleku :wink:

ale też nie chce

mir.ka pisze:i co u Adka?

w piatek
byłam z Adkiem w Szczecinie, miał go zbadać lekarz w TOZ i w razie czego Adek miał tam zostać rzeczywistość mnie przerosła "Pani" doktor to młoda gówniara, która nie dosyć że się spóźniła to jeszcze zrobiła popisówę dlaczego drugi gabinet jest nie sprzątnięty - stały w nim dwie klatki łapki i trzeba było przetrzeć podłogę co zaraz wolontariuszki zrobiły, zaczęła wizytę od eutanazji psa, który wyglądał na nadającego się do leczenia rozkleiłam się i zaczęłam ryczeć - wiedziałam że nawet jak będzie miejsce to go tam nie zostawię koleżanka która załatwiała mi tą wizytę zadzwoniła do znajomego weta i tam pojechałyśmy niestety potwierdził diagnozę - na dodatek okazało się że to w biochemii opisane jako BUN to mocznik na azotanach i trzeba go mnożyć razy 2,14 - czyli mocznik Adka to ponad 200 z morfologii wynikało że jest jakieś zapalenie i po badaniu okazało się ze to infekcja górnych dróg oddechowych - nie wiem czy "moi" weci spisali Adka na straty i dlatego go nie leczyli czy się obrazili za tą rozpierduchę i pogryzienie w każdym razie Adek dostał kroplówkę i antybiotyk, dostał też antybiotyk do domu jak na razie je ładnie i chetnie - niech żyje dopóki je - zawsze będzie czas na tą ostateczną decyzję

Antybiotyk podaję strzykawką bo nie chce, ale zaczął jeść przeważnie je surowe mięso, nadal nie chce karmy nerkowej
chętnie też je renalvet - daję mu dwie kapsułki dziennie
dzisiaj nawet się troszkę bawiliśmy

szykujemy się do zimy, Boss i morf zaczynają wyjadać zapasy :lol:

w końcu zaczął dojrzewać :ok:

isabell36 pisze:
mir.ka pisze:i co u Adka?

w piatek
byłam z Adkiem w Szczecinie, miał go zbadać lekarz w TOZ i w razie czego Adek miał tam zostać rzeczywistość mnie przerosła "Pani" doktor to młoda gówniara, która nie dosyć że się spóźniła to jeszcze zrobiła popisówę dlaczego drugi gabinet jest nie sprzątnięty - stały w nim dwie klatki łapki i trzeba było przetrzeć podłogę co zaraz wolontariuszki zrobiły, zaczęła wizytę od eutanazji psa, który wyglądał na nadającego się do leczenia rozkleiłam się i zaczęłam ryczeć - wiedziałam że nawet jak będzie miejsce to go tam nie zostawię koleżanka która załatwiała mi tą wizytę zadzwoniła do znajomego weta i tam pojechałyśmy niestety potwierdził diagnozę - na dodatek okazało się że to w biochemii opisane jako BUN to mocznik na azotanach i trzeba go mnożyć razy 2,14 - czyli mocznik Adka to ponad 200 z morfologii wynikało że jest jakieś zapalenie i po badaniu okazało się ze to infekcja górnych dróg oddechowych - nie wiem czy "moi" weci spisali Adka na straty i dlatego go nie leczyli czy się obrazili za tą rozpierduchę i pogryzienie w każdym razie Adek dostał kroplówkę i antybiotyk, dostał też antybiotyk do domu jak na razie je ładnie i chetnie - niech żyje dopóki je - zawsze będzie czas na tą ostateczną decyzję

Antybiotyk podaję strzykawką bo nie chce, ale zaczął jeść przeważnie je surowe mięso, nadal nie chce karmy nerkowej
chętnie też je renalvet - daję mu dwie kapsułki dziennie
dzisiaj nawet się troszkę bawiliśmy

Bardzo dobrze ,ze go tam nie zostawiłaś, bo aż strach mysleć co by z nim było :strach:

trzymaj się kocie :ok:

isabell36 pisze:w końcu zaczął dojrzewać

a u mnie tych kilka kisci co było to już zjedzone

Ciągle trzymamy za Adka i resztę stadka :ok:

Winogronka wyglądają apetycznie :mrgreen:

Ewa L. pisze:Ciągle trzymamy za Adka i resztę stadka
Winogronka wyglądają apetycznie

dziękujemy za kciuki - Adek nawet sporo dzisiaj zjadł - nie jest dobrze ale mam nadzieję że jeszcze troszkę pożyje i pocieszy się ciepełkiem

winogron jest pyszny, w ubiegłym roku o tej porze kończyłam zbierać ostatnie grona - w tym roku zmarzły prawie wszystkie kwiaty ale odbił i zakwitł po raz drugi, jak jadłam te dojrzałe prosto z krzaka to pachniały i smakowały słońcem :1luvu:

isabell36 pisze:
Ewa L. pisze:Ciągle trzymamy za Adka i resztę stadka
Winogronka wyglądają apetycznie

dziękujemy za kciuki - Adek nawet sporo dzisiaj zjadł - nie jest dobrze ale mam nadzieję że jeszcze troszkę pożyje i pocieszy się ciepełkiem

winogron jest pyszny, w ubiegłym roku o tej porze kończyłam zbierać ostatnie grona - w tym roku zmarzły prawie wszystkie kwiaty ale odbił i zakwitł po raz drugi, jak jadłam te dojrzałe prosto z krzaka to pachniały i smakowały słońcem

takie są najlepsze
Adek :ok:

Adi czuje się lepiej, chyba antybiotyk pomógł zwalczyć infekcję, jak na razie ma apetyt: rano dostał prawie 100 g surowego mięsa z udka kurczaka - zjadł, po południu pojadł karmy i surowej piersi z kurczaka, później dokładka mięska z udka - taka czubata łyżeczka - wszystko ładnie je. Wczoraj i dzisiaj zaczepiał mnie do zabawy - widać że jest silniejszy - Adku oby jak najdłużej :ok:

Bella i Rysia, Podwórkowce, zdjęcia s.36, biżutki s.37

Kto przegląda forum