Re: 11 letnia CHOCO i Nero zapraszają po raz 5!
Napisane: Pon gru 11, 2017 14:37
Misia od maleńkości dobrze się zapowiadała… Jeszcze za czasów gotowania dla Krzysia dusiłam kiedyś bitki z prawie 1,5 kg wieprzowiny…
Po powrocie do domu zastałam stojącą na podłodze w kuchni patelnię przykrytą pokrywką z resztką mięsa… porcja okazała się za duża…
………
Misia się rozwija i w sobotę przeszłą samą siebie…
Kocią karmę wtedy przełożyłam do innej szuflady a do tej dałam własną bieliznę.
Przez dwa dni mi wszystko rozrzucała a potem był spokój… do czasu.
W sobotę wróciłam z działki i zobaczyłam – mieszankę bielizny i własnych poszarpanych prawdopodobnie pazurami najbardziej aktualnych dokumentów medycznych – wyniki badań, skierowania… w tym skierowanie na TK…
Mam odbite na ksero, jutro będę u lekarza i pokażę – ocenimy co da się zrobić… może są potrzebne inne dodatkowe skierowania.
Nie ma Mojej Pani Dr a muszę iść dość pilnie – kilka dni temu opisywałam dziwne samopoczucie, teraz powyżej kostki widzę coś podobnego do rumienia i noga zaczęła mnie boleć…
Po powrocie do domu zastałam stojącą na podłodze w kuchni patelnię przykrytą pokrywką z resztką mięsa… porcja okazała się za duża…
………
Misia się rozwija i w sobotę przeszłą samą siebie…
Kocią karmę wtedy przełożyłam do innej szuflady a do tej dałam własną bieliznę.
Przez dwa dni mi wszystko rozrzucała a potem był spokój… do czasu.
W sobotę wróciłam z działki i zobaczyłam – mieszankę bielizny i własnych poszarpanych prawdopodobnie pazurami najbardziej aktualnych dokumentów medycznych – wyniki badań, skierowania… w tym skierowanie na TK…
Mam odbite na ksero, jutro będę u lekarza i pokażę – ocenimy co da się zrobić… może są potrzebne inne dodatkowe skierowania.
Nie ma Mojej Pani Dr a muszę iść dość pilnie – kilka dni temu opisywałam dziwne samopoczucie, teraz powyżej kostki widzę coś podobnego do rumienia i noga zaczęła mnie boleć…