Oj pamiętam jak u mnie w zeszłym roku było chorobowo. Najpierw walka o Maciusia, potem chora Kitusia i Marysia. Co powiedziałam na forum, że są zdrowe to znowu coś wybuchało. Teraz wiem jedno, lepiej nie zapeszać
Choć to przesąd, zabobon ;p
Cieszę się z Twoich sukcesów, że powoli kotki wychodzą z choróbek
Na pewno będzie wszystko super, zaleczysz kotki i w końcu będziecie wszyscy zdrowi
Dziś piąteczek, zrób sobie i kotkom jakąś przyjemność
U Kitusi jakoś marnie zarasta uszko, niby włoski są, ale wolno to idzie...
No ale to nic, odrosną w końcu