Za Kaniucha
, żeby się już doczekała, bo ilość przeciwności losowych
Melduję, że serca indycze udało się wcisnąć w ilości 1,5 sztuki, co i tak uważam za ogromny sukces. Gruby nieco pluł, ale pokrojone i posypane osoczem krwi jakoś się przyjęły.
Trochę mniej punktów w skali smakowitości w porównaniu do kaczych żołądków, ale chociaż po parę kawałków ZJADŁY
, oprócz pana P, bo ten oczywiście nie tknie, ale pomału też będę próbować.
Zostały do wypróbowania jeszcze kacze i gęsie szyje, tylko muszę je zdobyć.
Przeszukuje informację o sklepach mięsnych w Poznaniu i widzę, że muszę zrobić sobie spis i całodniową wycieczkę.
Podobno jest do dostania dziczyzna, bażanty, gołębie, a nawet mrożone myszy
Kupię im coś na próbę, pytanie tylko co ( kiedyś się przełamałam i dostały jagnięcinę, było fuj). Chyba coś z ptactwa ? Ser_Kociątko co byś poleciła ?
Zastanawiam się jakby zareagowały na taką mysz, rozmrozić i podać z listkiem bazylii
W całości z pewnością nie zjedzą, a kroić
....jednak są granice moich możliwości.