Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Miałam wypadek.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 07, 2015 14:44 Re: Gustaw i Orbis

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Sob mar 07, 2015 17:20 Re: Gustaw i Orbis

cudnie piszesz i kochasz swoje futerka :1luvu: :1luvu: aż przyjemnie czytać :ok: :D


pozdrawiamy chłopaków i koteczkę, która będzie szczęściarą, trafiając do Waszego domku :1luvu:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21729
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 09, 2015 21:50 Re: Gustaw i Orbis

Dziękuję Puszatku za miłe słowa :mrgreen: Cieszę się, że odwiedzasz nasz wątek :201494

U nas życie się toczy utartym torem. Przy takiej liczbie dzieci, oraz mojej skłonności do różnorodnych przygód, każdy dzień jest jak film sensacyjno-obyczajowy: nigdy nie wiadomo czym się zacznie i czym się skończy.
Paweł mówi: "Ojejej, wszyscy biegunkują!" i właściwie to ma rację. Obecnie leczenia wymagają Julek i Gustaw. Z leczeniem dziecka mam problemu, z kotem wróciłam niedawno od weta.
Gustawcio od dwóch dni był troszkę nieswój. O ile wcześniej sam zawiadamiał, że jest głodny, to ostatnio jadł niechętnie i znacznie mniej, niż wcześniej. Od wczoraj robił trochę rzadszą kupkę, a dziś dodatkowo zapach w toalecie powalał. I Gustawcio płakał przy mierzeniu temperatury i portki miał przybrudzone. Pojechaliśmy do pobliskiego weta. Nie jestem dziś w świetnej formie, więc nie zdobyłam się na to, żeby jechać do naszej lekarki do Chotomowa. Poza tym nie byliśmy umówieni...
W badaniu wyszło, że "śluzówki różowe, bez zmian, brzuch miękki, niebolesny, ale dość zgazowany, pęcherz niewyczuwalny, osłuchowo bez zmian, podczas mierzenia temperatury popuścił z zatok około odbytniczych, bolesność przy mierzeniu temperatury, podrażniony odbyt. Temperatura 37,3, waga 5,7". Ze względu na te cuchnące kupy dostało kochanie moje Tolfine i Biotyl sc. Gustawcio się zdenerwował, że pozwalam go kłuć. Nie, nie bronił się, ale płakał. Chyba myśli, że nadużyłam jego zaufanka. Paweł, który pojechał z nami, też się wkurzył i zadawał pytania w stylu: "Mamo, czy ty próbujesz powiedzieć, że klucie kota w tyłek nie jest straszne?" Na szczęście okazało się, że w recepcji są cukierki.
Orbiś też troszkę mniej entuzjazmu wykazuje przy jedzeniu, ale on ma chyba najlepsze jakościowo kiszki z nas wszystkich.
Jeśli o mnie chodzi, to pocieszam się, że częstsze wizyty w toalecie są korzystne ze względu na moje odchudzanie. Co szybko z człowieka wyleci, to się nie wchłonie :D No i proszę, wszystko ma swoje dobre strony, nawet sr. :ok:

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Wto mar 10, 2015 9:17 Re: Gustaw i Orbis

optymistka... :mrgreen:

może gruczoły odbytowe miał zapchane ? stąd ból....

jak dzisiaj się czujecie ? zdrowia życzymy :ok: :ok: :ok:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21729
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 10, 2015 14:46 Re: Gustaw i Orbis

Tak za zdrowko :ok:
Powinnas książkę pisac , fajnie by se czytało :ok:

lidka02

 
Posty: 15732
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Wto mar 10, 2015 22:00 Re: Gustaw i Orbis

Dziękujemy za dobre słowa i za życzliwość. Tego nigdy za wiele. I za kciuki też dziękujemy :1luvu:
Tak, chyba jestem optymistką. Na świecie jest tyle nieszczęścia, że koniecznie trzeba się cieszyć, czym tylko się da. W końcu mamy tylko to jedno, aktualne życie. Więcej nie będzie, więc buduję szczęście z drobiazgów, żeby dobrze wykorzystać swój czas.
Gustawcio troszkę lepiej się czuje. Nie wydalał dziś frąfelków, tylko zrobił krowi, to znaczy koci placek. Wolałabym zdecydowanie twardawe, owalne bobki.
Jestem naiwnym człowiekiem. Byłam przekonana, jak Zofijka wyrosła z pampersów, że oto nastał kres ciągłego zainteresowania kupkami. :lol:
Je, kocurek mój bez wcześniejszej radości z jedzenia, ot, tak, żeby mi nie sprawić przykrości.
Powinnam zbierać kupki do badania.
Czuję się zmęczona. Ziewam, jak lew.
W pracy koleżanki znowu doradziły mi, żebym poszła piętro niżej, to może mi pomogą na kocią obsesję. Piętro niżej jest odwykówka. :lol: :mrgreen:
Nigdzie nie idę, na żaden odwyk. Poczekam, aż one się zarażą kocią manią.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Wto mar 10, 2015 22:13 Re: Gustaw i Orbis

koci wirus jest na miau :wink:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43917
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 21, 2015 10:59 Re: Gustaw i Orbis

Dawno nie pisałam na naszym wątku. Komputer mojego starszego syna nie działał, padła karta graficzna, a z komputerem mężowskim nie jestem tak do końca kompatybilna. Z mężem zresztą też nie, ale cóż... widziały gały co brały. Ale jak się staramy oboje, to jest dobrze. Ostatnio miałam ciężkawy okres wielo-urodzinowy. W poniedziałek były 11 urodziny Pawła, w czwartek 13 Julka, a w piątek 1 Orbisia. Kiedyś pracowałam z Tybetańczykiem, który dziwił się, że świętujemy urodziny. Mówił: "Z czego się tak cieszyć, że człowiek coraz starszy?". Myślę, że teraz doskonale go rozumiem. U nich nie obchodzi się uroczystości ku czci konkretnej osoby. Mają za to mnóstwo świąt religijnych i wtedy robią sobie pikniki i świętują wszyscy razem. Okropnie jestem zajęta w tej urodzinowej oktawie: sprzątam po poprzednich urodzinach i przed następnymi, a jak już posprzątam, to biorę się za gotowanie i pieczenie. Oprócz tego mam stały repertuar, czyli obiadki, sprawdzanie lekcji dzieciom, walka z chorobami ludzkimi i zwierzęcymi, pranie, zajmowanie się kotami, no i praca. Dziś też przychodzą koledzy Julka... Cieszę się, ale mam już trochę dosyć. To tak, jak z jedzeniem pysznego tortu: najpierw się człowiek delektuje, ale jak przesadzi, to żyga.

Wczoraj dotarła do mnie przykra informacja: koledze Julka - Bartkowi, umarła Kicia. Przywieźli ją z ferii, po zmarłej osobie. Kicia miała 8 miesięcy. Zaczęło się od tego, że zatruła się draceną. Nie wiedzieli, że to roślina trująca dla kotów... Poleciłam moją wetkę, ale nie skorzystali. Jak kotce się poprawiło, to od razu została odrobaczona. Po tych przeżyciach spadła jej odporność i znów się rozchorowała. Pobrano krew i wyszły pozytywne testy i na Felv i na Fif. Kicia miała przesięki do jam ciała. Jak zaczęła mieć silne duszności, to została uśpiona. Nigdy jej nie widziałam.
Tak sobie myślę, że gdyby wcześniej wywalili dracenę, może gdyby poczekali dłużej z odrobaczaniem, to może ona byłaby jeszcze długo bezobjawowym nosicielem i żyłaby... To się nazywa splot niekorzystnych zdarzeń i złych decyzji. Jednak los nie jest ślepy tak do końca, dużo od nas zależy...

Ale moje koty żyją. Codziennie się z tego cieszę i zawsze to doceniam. Jak za bardzo doceniam, to Orbiś się wyrywa. Gustawek znacznie lepiej znosi całowanie i przytulasy. :mrgreen:

Orbiś, mój mały, wiecznie uśmiechnięty kocurek, skończył już rok. Jak był miał 3 miesiące i zobaczyłam go pierwszy raz, wyglądał, jak biała, nierówno upierzona kulka z niebieskimi oczami. Twardawa, sprężysta i wiecznie zadowolona. Teraz jest piękny. Wypuszył się, urosła mu główka i piękna kryza pod brodą. Plecki mu ściemniały. I wałeczki na brzuszku mu urosły, mięciutki się zrobił. I ciężki. Jak go noszę na rękach, to zajmuje mniej więcej tyle miejsca, co półroczne niemowlę. I już nie jest takim sowizdrzałem, jak kiedyś, porusza się coraz dostojniej. Coraz częściej nie chodzi, tylko kroczy.
Poproszę o urodzinowe życzonka dla Orbisa. :smokin:

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Sob mar 21, 2015 12:42 Re: Gustaw i Orbis, Orbiś ma 1 urodzinki

:balony: :birthday: :balony:
Stu najpiękniejszych kocich lat Orbisku!


I przenoszę na Nasze Koty.

NITKA/KARINKA

Avatar użytkownika
 
Posty: 12964
Od: Sob lut 21, 2009 8:41

Post » Sob mar 21, 2015 12:50 Re: Gustaw i Orbis, Orbiś ma 1 urodzinki

Dziękuję Ci Nitko/Karinko bardzo za życzenia dla Orbisia. :mrgreen:
Myślę, że pomysł z przeniesieniem na Nasze Koty jest bardzo dobry. Jesteśmy w miau już na tyle długo, że Orbiś z Gustawciem to naprawdę "miauowe" koty.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Sob mar 21, 2015 15:51 Re: Gustaw i Orbis, Orbiś ma 1 urodzinki

:balony: :balony: :birthday: :birthday: :birthday: :flowerkitty: :flowerkitty:


całuski Orbisiu, zdrowia zdrowia zdrowia :1luvu: :1luvu: :1luvu:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21729
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 21, 2015 20:22 Re: Gustaw i Orbis, Orbiś ma 1 urodzinki

Orbiś miauczy, że dziękuje za przemiłe życzenia i poprosi (mnie :mrgreen: ) o kolację.
Imprezka się skończyła, koledzy poszli, Julek zadowolony. Za to Paweł się rozłożył. Mam wielką ochotę wykastrować nauczyciela WFu z naszej podstawówki. Może to by mu pomogło na zdrowy rozsądek i w ogóle na myślenie... Pan od 10 marca wygania półgołe dzieciaki, w spodenkach i koszulkach na boisko. W piątek było 12,5 st C i Paweł musiał hasać na tym boisku na WFie i obecnie ma takie zapalenie krtani, że kaszle, aż dudni. Bez Bactrimu się nie obejdzie. Dałam dzieciakowi Tiocodin p/kaszlowo i kodeina go uśpiła w trakcie imprezy. Już nie wiem, co mam robić... WF powinien pomagać w rozwoju, a nie szkodzić. Dzieciaki chorują. Jestem rozzłoszczona. Nie, jestem wściekła na tego człowieka. W poniedziałek polecę na rozmowę z dyrektorką.

A z miłych rzeczy usłyszałam od Julka: "Dziękuję mamo, że to wszystko przygotowałaś. Jesteś najlepszą mamą ludzką i kocią" 8O

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Sob mar 21, 2015 21:10 Re: Gustaw i Orbis, Orbiś ma 1 urodzinki

lilianaj pisze:Orbiś miauczy, że dziękuje za przemiłe życzenia i poprosi (mnie :mrgreen: ) o kolację.
Imprezka się skończyła, koledzy poszli, Julek zadowolony. Za to Paweł się rozłożył. Mam wielką ochotę wykastrować nauczyciela WFu z naszej podstawówki. Może to by mu pomogło na zdrowy rozsądek i w ogóle na myślenie... Pan od 10 marca wygania półgołe dzieciaki, w spodenkach i koszulkach na boisko. W piątek było 12,5 st C i Paweł musiał hasać na tym boisku na WFie i obecnie ma takie zapalenie krtani, że kaszle, aż dudni. Bez Bactrimu się nie obejdzie. Dałam dzieciakowi Tiocodin p/kaszlowo i kodeina go uśpiła w trakcie imprezy. Już nie wiem, co mam robić... WF powinien pomagać w rozwoju, a nie szkodzić. Dzieciaki chorują. Jestem rozzłoszczona. Nie, jestem wściekła na tego człowieka. W poniedziałek polecę na rozmowę z dyrektorką.

A z miłych rzeczy usłyszałam od Julka: "Dziękuję mamo, że to wszystko przygotowałaś. Jesteś najlepszą mamą ludzką i kocią" 8O

miłe ,prawda :wink:
Najlepszego Orbisiu :ok:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43917
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 22, 2015 17:50 Re: Gustaw i Orbis, Orbiś ma 1 urodzinki

Dziękujemy za życzenia. :mrgreen:
Ciekawy artykuł http://www.cafeanimal.pl/artykuly/porad ... nalow,4994

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Nie mar 22, 2015 21:35 Re: Gustaw i Orbis, Orbiś ma 1 urodzinki

Najlepszego :1luvu: :mrgreen:

lidka02

 
Posty: 15732
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 330 gości