Byliśmy w sklepie zoologicznym i zakupiłam trochę kocich zabawek, miedź innymi galantą wędkę
i nakręcaną myszkę, jest super. Wędkę popsikałam kocimiętką. Rezultat jest taki, że Pafnucy molestuje myszkę i nie ogarnia, jak to możliwe że matka myszy dotyka i mysza jedzie, a on dotyka i nie jedzie. Momentami ma bardzo zafrasowaną minę. Annuszka natomiast zamiast rzucać się na wędkę w akcie polowania, leży kołami do góry z ową wędką i ociera się o nią. Skuteczność matki 100%