Miau.PL

izka53 pisze:
Annaa - weci - różni - zawsze kładli mi do głowy, że antybiotyk u ludzi to minimum 5 dni, a u kotów 7, a jeszcze lepiej 10. I wychodzę z założenia, że lepiej dawać dłużej, niż ryzykować niedoleczenie, a co gorsze - uodpornienie danego szczepu bakterii na określony antybiotyk.
Oczywiście kciuki za Forresta nieustające

No właśnie, jak wetka mogła oczekiwać, że po trzech dniach podawania antybiotyku kot będzie zdrowy ?
Chyba wymusiła w ten sposób kolejną wizytę

Aniu, jak dobrze, że się odezwałaś, bo się martwiłam...
Dobrze, że już dobrze!
W pierwszej chwili pomyślałam, że jest jakiś nowy antybiotyk trzydniowy dla kotów i że koniecznie napisz jak się nazywa, bo może nam coś umknęło . Ja nie żartuję, serio tak pomyślałam, dla dzieci jest, to może i dla zwierząt.
Dziwna ta decyzja pani wet, jesteś pewna, że to ona powinna kastrować Foresta?
Nie gniewaj się, to nie żadna uszczypliwość z mojej strony, zapewne podejmiesz decyzję najlepszą z możliwych, ja tylko w wielkiej trosce o Foresta, którego wygłaskaj najczulej jak potrafisz od nas i Oskarka oczywiście też!

To jest dobra lekarka, dociekliwa i wrażliwa dla zwierząt.Kastrowała dwa koty i kotkę mojej córki.
Już w listopadzie zabrałam do innego weta, Foresta razem z Oskarem i zgłaszałam, że kot kicha i zbiera mu się ropa w oczkach.
Wtedy lekarka powiedziała, że nie chce faszerować go antybiotykiem i zaleciła podawanie immunodolu na odporność.
Podobna sytuacja była jakiś czas później, gdy dostał tylko krople do oczu.
Teraz była podobna sytuacja, nie chciała dawać mu antybiotyku.Dopiero gdy pojawiła się gorączka zareagowała.
Przypuszczam, że chciała wcześniej sprawdzić jego reakcję na leczenie, stąd tak krótkie podawanie leku i szybki termin kolejnej wizyty.
Może i dobrze, że tak szybko nie dają antybiotyku, bo to też przecież osłabia organizm.
Najważniejsze, że teraz pomogło i Forest doszedł do siebie.
W poniedziałek idę z nim na sprawdzenie,ale już od kilku dni widzę,że jest ok.

Za kotki

Trzymamy kciuki mocno zaciśnięte za jutrzejszą wizytę u pani doktor!

My też trzymamy!

Nie dałam rady dziś pojechać.Za długo musiałam zostać w pracy, na dodatek deszcz i burza w oddali.
Stwierdziłam, że nie dam rady donieść transportera bez odpoczynku na przystanek, a jak postawić transporter z kotem w kałuży i błocie
Pogoda dziś fatalna jak nie ma się samochodu.
Na szczęście to nic pilnego, a następny dzień gdy gabinet jest otwarty po południu to środa lub czwartek.
Rano Forest dostał ostatnią tabletkę i mam nadzieję, że tym razem nie będzie już przeciwskazań do zabiegu.

Pisałam już chyba, że Forest zrobił się wybredny w jedzeniu ?
Puszki niezbyt mu podchodzą, najchętniej jadłby suche, którego akurat nie chcę im dawać, lub mięso.
Surowe mięso jest pyszne, Oskar też tak uważa.
I to byłby dobry powód żeby przejść na Barf, ale nie znam się na tym.
Muszę zgłębić ten temat

Gosiagosia pisze:

Dziękuję Gosiu

aga66 pisze:Za kotki

Dziękuję

jolabuk5 pisze:My też trzymamy!

Dziękuję

czitka pisze:Trzymamy kciuki mocno zaciśnięte za jutrzejszą wizytę u pani doktor!

Dziękuję razem z Forestem

Annaa pisze:Nie dałam rady dziś pojechać.Za długo musiałam zostać w pracy, na dodatek deszcz i burza w oddali.
Stwierdziłam, że nie dam rady donieść transportera bez odpoczynku na przystanek, a jak postawić transporter z kotem w kałuży i błocie
Pogoda dziś fatalna jak nie ma się samochodu.
Na szczęście to nic pilnego, a następny dzień gdy gabinet jest otwarty po południu to środa lub czwartek.
Rano Forest dostał ostatnią tabletkę i mam nadzieję, że tym razem nie będzie już przeciwskazań do zabiegu.

Pisałam już chyba, że Forest zrobił się wybredny w jedzeniu ?
Puszki niezbyt mu podchodzą, najchętniej jadłby suche, którego akurat nie chcę im dawać, lub mięso.
Surowe mięso jest pyszne, Oskar też tak uważa.
I to byłby dobry powód żeby przejść na Barf, ale nie znam się na tym.
Muszę zgłębić ten temat

moje koty polubiły suszoną karmę z Doliny Noteci, oczywiscie te co jedzą suche

Nie wszystkim kotom, które chętnie jedzą surowe mięsko, barf smakuje. Ja daje surowe bez wkładki i pozwalam zjeść trochę dobrego suchego, w którym są te wszystkie doodatki do barfu I oczywiście mokrą karmę, jako źródło wody (i tak w większości wylizują tylko sosik ).