madrugada pisze:Lifter pisze:Annaa pisze:Dzisiaj na FB widziałam kotka identycznego jak Karmelek.
Odradzam branie kota "bo jest identyczny jak poprzedni". Psychologicznie to jest odpowiednik grzebania zapalka w bolacym zebie.
Dla zasady jak sie bierze nowego kota to powinien wygladac inaczej niz tamten...
Mialem kiedys trikolorke. Po 20 latach wzialem kolejna, nazwalem ja najpierw tym samym imieniem, ale szybko dalismy jej inne, bo robilo sie jakos... upiornie. Trzeba pozwolic tamtemu kotu odejsc. Wspomina tak, ale robic jakichs "reinkarnacji". To tylko boli i nic wiecej nie daje.
Też tak myślę. Nie uniknie się porównań i rozczarowań, że to nie ten sam kot.
Nie do końca zgadzam się z Wami
gdy do domu przychodzi nowy kot to niezależnie od jego wyglądu, zawsze porównuje się go z poprzednimi.
Zauważa się podobieństwa w tym co lubi, jak się zachowuje,jakie ma ulubione miejscówki i zabawy.
Gdy umarła nasza pierwsza kotka Balbinka i pojechaliśmy po kociaka, to bez wachania wybraliśmy z całej gromadki kotów właśnie jej malutką kopię Yuki.
Forest z kolei jest prawie kopią Syriuszka.I nie przeszkadza mi to w żaden sposób postrzegać go jako zupełnie innego kota, bo poza wyglądem ma całkiem inny charakter.