jolabuk5 pisze:Wygodne to na pewno nie jedt
Do wszystkiego można się przyzwyczaić.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
jolabuk5 pisze:Wygodne to na pewno nie jedt
madrugada pisze:jolabuk5 pisze:Wygodne to na pewno nie jedt
Do wszystkiego można się przyzwyczaić.
MaryLux pisze:madrugada pisze:jolabuk5 pisze:Wygodne to na pewno nie jedt
Do wszystkiego można się przyzwyczaić.
Dwa koty śpiące na człowieku w pewnym momencie zaczynają sprawiać przyjemność
madrugada pisze:MaryLux pisze:madrugada pisze:jolabuk5 pisze:Wygodne to na pewno nie jedt
Do wszystkiego można się przyzwyczaić.
Dwa koty śpiące na człowieku w pewnym momencie zaczynają sprawiać przyjemność
madrugada pisze:
Ależ na pewno są stęsknieni, bo spałaś, zamiast się nimi zajmować. Muszą się Tobą nacieszyć.
Swoją drogą, bardzo wzruszające jest takie towarzyszenie kota, nawet w takiej intymnej sytuacji.
madrugada pisze:Wierzę. Mnie brak mruczącej kołysanki Freyi. Nolina tylko się przytula.
MaryLux pisze:Miałam to przez 8 lat. Po śmierci Pigułki się skończyło. Do tej pory mi tego brak.
Annaa pisze:madrugada pisze:
Ależ na pewno są stęsknieni, bo spałaś, zamiast się nimi zajmować. Muszą się Tobą nacieszyć.
Swoją drogą, bardzo wzruszające jest takie towarzyszenie kota, nawet w takiej intymnej sytuacji.
Czasem mówię do Oskara, że przecież ja mu w kuwecie nie siedzę na kolanachmadrugada pisze:Wierzę. Mnie brak mruczącej kołysanki Freyi. Nolina tylko się przytula.
Może kiedyś zacznie usypiać Cię do snu mruczeniem.
Ze mną kiedyś tak spała Yuki, mruczała bardzo głośno, nieraz nawet przeszkadzało mi to.
Potem jej miejsce zajął Karmelek.
Zawsze był przy mnie jak tylko kładłam się spać.Siedział mi nad głową i mruczał.
Wiem, że mnie pocieszał i to było cudowneMaryLux pisze:Miałam to przez 8 lat. Po śmierci Pigułki się skończyło. Do tej pory mi tego brak.
jolabuk5 pisze:Annaa pisze:madrugada pisze:
Ależ na pewno są stęsknieni, bo spałaś, zamiast się nimi zajmować. Muszą się Tobą nacieszyć.
Swoją drogą, bardzo wzruszające jest takie towarzyszenie kota, nawet w takiej intymnej sytuacji.
Czasem mówię do Oskara, że przecież ja mu w kuwecie nie siedzę na kolanachmadrugada pisze:Wierzę. Mnie brak mruczącej kołysanki Freyi. Nolina tylko się przytula.
Może kiedyś zacznie usypiać Cię do snu mruczeniem.
Ze mną kiedyś tak spała Yuki, mruczała bardzo głośno, nieraz nawet przeszkadzało mi to.
Potem jej miejsce zajął Karmelek.
Zawsze był przy mnie jak tylko kładłam się spać.Siedział mi nad głową i mruczał.
Wiem, że mnie pocieszał i to było cudowneMaryLux pisze:Miałam to przez 8 lat. Po śmierci Pigułki się skończyło. Do tej pory mi tego brak.
Na kolanach w kuwecie nie siedzisz, ale czasem siooo podkradasz
jolabuk5 pisze:Zawsze zrobione, ale czasem w trakcie robienia, żeby zbadać. (ja tak nie umiem, ale podobno można).
ewkkrem pisze:Kradzież to kradzież! Przy mojej pierwsze kotce musiała kraść urobek. Siusiu, jeszcze czasem pozwoliła ale kupkę musiałam wykradać po kryjomu. Broniła i ... atakowała mnie jak "kradłam".
Annaa pisze:jolabuk5 pisze:Zawsze zrobione, ale czasem w trakcie robienia, żeby zbadać. (ja tak nie umiem, ale podobno można).
Tak, ja tak robię.
Jak widzę, że Oskar idzie to zdejmuję górę kuwety i czekam, podstawiam naczynie i mam
Ale nie z każdym kotem to się udaje.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 134 gości