Wiem, że pojawiam się na forum ostatnio ze smutnymi wieściami,ale chciałabym żeby była tutaj ta informacja.
Może niektórzy jeszcze pamiętaja ten dzień sprzed prawie 10 lat, gdy bardzo przerażona, spanikowana pisałam tutaj, że właśnie zgarnęłam z podwórka, prawie przy ulicy kotka.
To był Orionek.
Ponieważ to był wtedy mój czwarty kot to początkowo miał zostać wyadoptowany, ale bardzo szybko podbił nasze serca i został naszym domownikiem na zawsze.
Niestety Orionek odszedł za Tęczowy Most
Tydzień temu....19 maja w nocy poczuł się źle, Sandra pojechała z nim do lecznicy i został na obserwacji.
Rano dostała telefon, że serduszko zatrzymało się i reanimacja się nie powiodła
Strasznie...strasznie przykro, bo był jeszcze takim młodym, radosnym i kochanym kotkiem miał zaledwie 10 lat.
W sumie nie wiemy dlaczego, co się stało.
Serduszko miał zdrowe, był dokładnie przebadany, bo co jakiś czas zdarzały mu się ataki i Sandra szukała przyczyny.
Wyniki miał dobre a lekarze nie wiedzieli co mu dolega.
Orionku....biegaj szczęśliwy za Tęczowym Mostem
Tam na pewno będziesz tak samo lubiany przez wszystkie kotki, a kiedyś spotkamy się wszyscy...
Diana,Balbinka,Baks,Java,Yuki