❤Yuki,Syriusz(*) Oskar i Forest- Karmelek(*)i Milo

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 24, 2022 21:10 Re: ❤Yuki,Syriusz(*) Oskar i Forest- Karmelek(*)

Dziękuję wszystkim za słowa otuchy i wsparcia.
Jednak nic nie jest w stanie mnie teraz pocieszyć, tak bardzo mi go brakuje....
Brakuje mi jego codziennej, bliskiej obecności przy mnie, jego zainteresowania i zaczepiania mnie..
Mruczenia i przytulania, wpatrywania się we mnie cudnymi zielonymi oczkami..
Brakuje mi jego...po prostu jego..
Byliśmy razem ponad 12 lat, z początkowo nieufnego kota zamienil się w niesamowitego miziaka, który nie odstępował mnie na krok.
Ciężko jest, jak pogodzić się z tym że już go nie ma ???
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 24, 2022 21:11 Re: ❤Yuki,Syriusz(*) Oskar i Forest- Karmelek(*)

Gosiagosia pisze:Obrazek

:placz:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 24, 2022 21:30 Re: ❤Yuki,Syriusz(*) Oskar i Forest- Karmelek(*)

Annaa pisze:Ciężko jest, jak pogodzić się z tym że już go nie ma ???


Cóż, biorąc małego kociaka tym samym godzimy się, że kiedyś taki paskudny moment nadejdzie. Trzeba przez to przejść.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4412
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 24, 2022 21:39 Re: ❤Yuki,Syriusz(*) Oskar i Forest- Karmelek(*)

Lifter pisze:
Annaa pisze:Ciężko jest, jak pogodzić się z tym że już go nie ma ???


Cóż, biorąc małego kociaka tym samym godzimy się, że kiedyś taki paskudny moment nadejdzie. Trzeba przez to przejść.

Okrutna prawda...
Tym gorzej czuję się z tym, że ktoś popełnił błąd, zlekceważył, podał nieodpowiedni lek.
Jeszcze w ubiegłym tygodniu Karmelek był radosnym, żywiołowym kotem, szalał szczęśliwy w nowym tunelu a tak nagle nie ma go :cry:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 24, 2022 21:44 Re: ❤Yuki,Syriusz(*) Oskar i Forest- Karmelek(*)

Pogodzić się nie można, nie da się po prostu. To już zawsze boli, zawsze w nas zostaje, w składziku zwanym pamięcią. Na szczęście jest tam też cały ogrom wspomnień o miłości, stopniowym oswajaniu, czułości, wspólnym życiu. I te wspomnienia też będziemy z czasem wyciągać, ogladać, wzruszać się, jak przy starym albumie...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60186
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 24, 2022 21:53 Re: ❤Yuki,Syriusz(*) Oskar i Forest- Karmelek(*)

Annaa pisze:.
Jeszcze w ubiegłym tygodniu Karmelek był radosnym, żywiołowym kotem, szalał szczęśliwy w nowym tunelu a tak nagle nie ma go :cry:


Z drugiej strony - gdyby chorował długimi miesiącami, czy to byłoby lepsze?
Nie wiadomo co go zabiło, tak naprawdę.
U znajomych mieli kota Ugniota (od ugniatania łapkami) - też nagle, może w dwa tygodnie góra, od fazy "zdrowy, rozbiegany kot" do uśpienia. Też badania nic specjalnego nie wykazywały, wet był dobrej myśli, pocieszał, kombinował. Dopiero sekcja wykazała, że miał jakiś dziwny rozsiany nowotwór śledziony albo trzustki, już nie pamiętam. W każdym razie ani wyniki ani USG nic nie wykazały.
Więc nie wiemy tak naprawdę czemu odszedł Karmelek. Może po prostu nadszedł jego czas. Może już nic nie można było zrobić.

Karmelek odszedł. I to już się nie odstanie. Nie rozdrapuj ran. Płacz, wspominaj go, ale nie zadręczaj się, że może zrobiłaś coś nie tak, że może można było go wyleczyć. Jemu to nie pomoże, a tobie zaszkodzi.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4412
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 24, 2022 22:03 Re: ❤Yuki,Syriusz(*) Oskar i Forest- Karmelek(*)

Lifter pisze:
Annaa pisze:.
Jeszcze w ubiegłym tygodniu Karmelek był radosnym, żywiołowym kotem, szalał szczęśliwy w nowym tunelu a tak nagle nie ma go :cry:


Z drugiej strony - gdyby chorował długimi miesiącami, czy to byłoby lepsze?
Nie wiadomo co go zabiło, tak naprawdę.
U znajomych mieli kota Ugniota (od ugniatania łapkami) - też nagle, może w dwa tygodnie góra, od fazy "zdrowy, rozbiegany kot" do uśpienia. Też badania nic specjalnego nie wykazywały, wet był dobrej myśli, pocieał, kombinował. Dopiero sekcja wykazała, że miał jakiś dziwny rozsiany nowotwór śledziony albo trzustki, już nie pamiętam. W każdym razie ani wyniki ani USG nic nie wykazały.
Więc nie wiemy tak naprawdę czemu odszedł Karmelek. Może po prostu nadszedł jego czas. Może już nic nie można było zrobić.

Karmelek odszedł. I to już się nie odstanie. Nie rozdrapuj ran. Płacz, wspominaj go, ale nie zadręczaj się, że może zrobiłaś coś nie tak, że może można było go wyleczyć. Jemu to nie pomoże, a tobie zaszkodzi.

Masz rację, nie wiem co go zabiło...ale wiem co pogorszyło bardzo jego stan a tym samym udaremniło leczenie.
Nie zostawię tak tej sprawy.
Nie dopuszczę do tego, żeby lekarka ktora dopuściła się błędu skrzywdziła jeszcze jakieś zwierzę.

I tak, płaczę, wspominam i mam jeszcze Oskara i Foresta i na nich teraz muszę się skupić, bo oni potrzebują mnie.
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 24, 2022 22:10 Re: ❤Yuki,Syriusz(*) Oskar i Forest- Karmelek(*)

Lifter pisze:
Annaa pisze:.
Jeszcze w ubiegłym tygodniu Karmelek był radosnym, żywiołowym kotem, szalał szczęśliwy w nowym tunelu a tak nagle nie ma go :cry:


Z drugiej strony - gdyby chorował długimi miesiącami, czy to byłoby lepsze?
(...)

Dorinkę straciłem niespodziewanie w ciągu trzech dni i dzisiaj, już na spokojnie, myślę, że dla niej to było lepsze niż długie żegnanie się z Herą.

Wojtek

 
Posty: 27338
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Czw lis 24, 2022 22:18 Re: ❤Yuki,Syriusz(*) Oskar i Forest- Karmelek(*)

Annaa pisze:
Lifter pisze:
Annaa pisze:.
Jeszcze w ubiegłym tygodniu Karmelek był radosnym, żywiołowym kotem, szalał szczęśliwy w nowym tunelu a tak nagle nie ma go :cry:


Z drugiej strony - gdyby chorował długimi miesiącami, czy to byłoby lepsze?
Nie wiadomo co go zabiło, tak naprawdę.
U znajomych mieli kota Ugniota (od ugniatania łapkami) - też nagle, może w dwa tygodnie góra, od fazy "zdrowy, rozbiegany kot" do uśpienia. Też badania nic specjalnego nie wykazywały, wet był dobrej myśli, pocieał, kombinował. Dopiero sekcja wykazała, że miał jakiś dziwny rozsiany nowotwór śledziony albo trzustki, już nie pamiętam. W każdym razie ani wyniki ani USG nic nie wykazały.
Więc nie wiemy tak naprawdę czemu odszedł Karmelek. Może po prostu nadszedł jego czas. Może już nic nie można było zrobić.

Karmelek odszedł. I to już się nie odstanie. Nie rozdrapuj ran. Płacz, wspominaj go, ale nie zadręczaj się, że może zrobiłaś coś nie tak, że może można było go wyleczyć. Jemu to nie pomoże, a tobie zaszkodzi.

Masz rację, nie wiem co go zabiło...ale wiem co pogorszyło bardzo jego stan a tym samym udaremniło leczenie.
Nie zostawię tak tej sprawy.
Nie dopuszczę do tego, żeby lekarka ktora dopuściła się błędu skrzywdziła jeszcze jakieś zwierzę.

I tak, płaczę, wspominam i mam jeszcze Oskara i Foresta i na nich teraz muszę się skupić, bo oni potrzebują mnie.


Annaa, nie wpędzaj się w poczucie winy, to już niczego nie zmieni, życia Karmelkowi nie przywróci.
Płacz, nie powstrzymuj się, żałobę trzeba przeżyć, żeby móc pójść do przodu. Dobrze, że masz jeszcze Oskara i Foresta, pomogą Ci przetrwać ten najgorszy czas.
Życzę Ci siły i wytrwałości w dochodzeniu sprawiedliwości. Pewnie nie będzie łatwo, trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:

Przeżyłam nagłą śmierć kota (dwa tygodnie i koniec), jak i kilkumiesięczne odchodzenie na raka. Wyrok bez zawieszenia, obserwowanie powoli gasnącego zwierzaka, bezsilność. I chyba wolę ten pierwszy przypadek, bardziej bolesny, ale nie wyczerpuje psychicznie.
Aktualny wątek Noliny: viewtopic.php?f=46&t=216241

madrugada

Avatar użytkownika
 
Posty: 7751
Od: Pon maja 18, 2009 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 24, 2022 22:26 Re: ❤Yuki,Syriusz(*) Oskar i Forest- Karmelek(*)

Wojtek pisze:
Lifter pisze:
Annaa pisze:.
Jeszcze w ubiegłym tygodniu Karmelek był radosnym, żywiołowym kotem, szalał szczęśliwy w nowym tunelu a tak nagle nie ma go :cry:


Z drugiej strony - gdyby chorował długimi miesiącami, czy to byłoby lepsze?
(...)

Dorinkę straciłem niespodziewanie w ciągu trzech dni i dzisiaj, już na spokojnie, myślę, że dla niej to było lepsze niż długie żegnanie się z Herą.

Bardzo mi przykro :cry:
Wiem jak to jest.
Gdy u Yuki zdiagnozowano chore serduszko od razu ostrzeżono mnie, że może umrzeć w każdej chwili.
Leczyłam ją i żyła jeszcze trzy miesiące.To był bardzo trudny czas i dla mnie i dla niej.
Z Syriuszem było jeszcze gorzej.To był ponad rok w stanie ciąglej gotowości.
Ciągłe czuwanie i strach, że nadejdzie ten moment gdy nie dam rady uratować go, że nie zdążę na czas do weta.
Ale co powiedzieć w przypadku, gdy mam świadomość, że Karmelek odszedl przez czyjś błąd ?
Mógł żyć i mieć szansę na diagnozę i leczenie gdyby nie podanie niewłaściwego leku.
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 24, 2022 22:46 Re: ❤Yuki,Syriusz(*) Oskar i Forest- Karmelek(*)

Kiedyś jakiś dobry duch z Forum podpowiedział mi, żebym ukochanemu zmarłemu Kotu zapalała białą świeczkę, najlepiej w godzinę jego śmierci, ale ma być biała bo to dodaje siły kotkom w drodze za TM. Robiłam tak dla bezdomnej Migusi [*], przez prawie pół roku od jej śmierci, jak wieczorem zanosiłam bezdomniakom jedzonko wyciągałam ukradkiem z kieszeni białą świeczkę z na kilka sekund zapalałam ją.
Teraz od śmierci Zuni (nie wierzę że to się stało) jak tylko jestem w domu świecę jej białą świeczkę (tealight), zaraz postawię obok białą świeczkę dla Karmelka.....niech świecą obie - dla Nich...

Anna2016

 
Posty: 10443
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Czw lis 24, 2022 22:47 Re: ❤Yuki,Syriusz(*) Oskar i Forest- Karmelek(*)

jolabuk5 pisze:Pogodzić się nie można, nie da się po prostu. To już zawsze boli, zawsze w nas zostaje, w składziku zwanym pamięcią. Na szczęście jest tam też cały ogrom wspomnień o miłości, stopniowym oswajaniu, czułości, wspólnym życiu. I te wspomnienia też będziemy z czasem wyciągać, ogladać, wzruszać się, jak przy starym albumie...

Mądre słowa, dziękuję Jolu.
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 24, 2022 22:50 Re: ❤Yuki,Syriusz(*) Oskar i Forest- Karmelek(*)

Anna2016 pisze:Kiedyś jakiś dobry duch z Forum podpowiedział mi, żebym ukochanemu zmarłemu Kotu zapalała białą świeczkę, najlepiej w godzinę jego śmierci, ale ma być biała bo to dodaje siły kotkom w drodze za TM. Robiłam tak dla bezdomnej Migusi [*], przez prawie pół roku od jej śmierci, jak wieczorem zanosiłam bezdomniakom jedzonko wyciągałam ukradkiem z kieszeni białą świeczkę z na kilka sekund zapalałam ją.
Teraz od śmierci Zuni (nie wierzę że to się stało) jak tylko jestem w domu świecę jej białą świeczkę (tealight), zaraz postawię obok białą świeczkę dla Karmelka.....niech świecą obie - dla Nich...

Dziękuję :1luvu:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 24, 2022 23:13 Re: ❤Yuki,Syriusz(*) Oskar i Forest- Karmelek(*)

Świeczka - to piękny pomysł...
Świeca pamięci. Ognik, pomagajacy znaleźć drogę na tamtą stronę...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60186
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 24, 2022 23:19 Re: ❤Yuki,Syriusz(*) Oskar i Forest- Karmelek(*)

Ja dopiero od niedawna wspominam bez smutku mojego Psocisława, a odszedł 11 lat temu. W czasie lekcji pokazuję jego zdjęcia uczennicy - dziewczynce z mutyzmem. I to ona swoimi reakcjami (bardzo ciepłymi, głaskaniem zdjęć np.) sprawiła, że wierzę w bliską obecność Psota, taką bez bólu.

MaryLux

 
Posty: 159634
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 129 gości