Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
mir.ka pisze:Ja wymyśliłam sposób na "niedobre" karmy. Nie dostają ich w porach posiłków tylko wykładam po małej porcji na dodatkową miskę, mają ją dostępną cały czas i wtedy oczywiscie karma jest zjadliwa, co któreś podchodzi i je.
madrugada pisze:mir.ka pisze:Ja wymyśliłam sposób na "niedobre" karmy. Nie dostają ich w porach posiłków tylko wykładam po małej porcji na dodatkową miskę, mają ją dostępną cały czas i wtedy oczywiscie karma jest zjadliwa, co któreś podchodzi i je.
Dobry sposób.
Można też podać na śniadanie, po nocy kot wszystko pochłonie.
mir.ka pisze:madrugada pisze:mir.ka pisze:Ja wymyśliłam sposób na "niedobre" karmy. Nie dostają ich w porach posiłków tylko wykładam po małej porcji na dodatkową miskę, mają ją dostępną cały czas i wtedy oczywiscie karma jest zjadliwa, co któreś podchodzi i je.
Dobry sposób.
Można też podać na śniadanie, po nocy kot wszystko pochłonie.
U mnie niekoniecznie , niby czekają na śniadanie, ale jak powąchaja to niektóre odchodzą. Daisy to nawet "zakopie"
aga66 pisze:Nie wiem na czym to polega ale u nas niejadalne jest mięso z Biedronki. Wącham i nawet ładnie pachnie i wygląda a koty nie chcą. Dobrze, że mąż zje Najlepiej wchodzi wołowina z Auchan i indyk z Kauflandu, czemu nie wiem. Ale hitem są serduszka z Leclerca z wątróbką. Tylko, że ja mam mało czasu na wojaże po mięso a jak kupię więcej i dużo mrożę to po jakimś czasie i tak nie chcą jeść tego zamrożonego.
madrugada pisze:Kot - najskuteczniejszy środek dezynsekcyjny
czitka pisze:I jeszcze w tym dogadzaniu mięsem można mieć pecha, jak ja wczoraj .
Pojechałam do Auchana (bo z Auchana wchodzi) zrobić zapas dla wszystkich do wtorku, bo weekend a w poniedziałek to wiadomo, że będzie z piątku, tylko gdzieś przechowywane.
Pytam, czy dzisiejsza dostawa, tak, tak, oczywiście.
Więc drób, schab, kawałek łopatki, sporo tego na kilka kotów na 4 dni.
One wiedzą, że wracam ze sklepu. Przegląd toreb, daj! daj!, nie jedliśmy od miesiąca!
Ok., kurczak- beee..., schab phhhh..., zgotowane-zagrzebujemy, sama sobie jedz
No i rzeczywiście sama sobie będę jadła, zapomniałam, że był czwartek świąteczny .
Może Godoty pomogą
A mokre też się znudzi czasem, nawet takie bardziej wyrafinowane, im lepsze tym prawdopodobieństwo niejedzenia większe nie wiedzieć czemu.
I strajk.
Ja wtedy kupuję największy badziew w markecie jaki jest, to się nazywa karma dla kota, fuj.
Pyszszszne!
mir.ka pisze:Ja wymyśliłam sposób na "niedobre" karmy. Nie dostają ich w porach posiłków tylko wykładam po małej porcji na dodatkową miskę, mają ją dostępną cały czas i wtedy oczywiscie karma jest zjadliwa, co któreś podchodzi i je.
jolabuk5 pisze:aga66 pisze:Nie wiem na czym to polega ale u nas niejadalne jest mięso z Biedronki. Wącham i nawet ładnie pachnie i wygląda a koty nie chcą. Dobrze, że mąż zje Najlepiej wchodzi wołowina z Auchan i indyk z Kauflandu, czemu nie wiem. Ale hitem są serduszka z Leclerca z wątróbką. Tylko, że ja mam mało czasu na wojaże po mięso a jak kupię więcej i dużo mrożę to po jakimś czasie i tak nie chcą jeść tego zamrożonego.
Może próbuj rozmrażać?.
Ale serio mówiąc - mam podobnie. To znaczy - długość zamrożenia na razie nie przeszkadza, ale nigdy nie wiadomo, która porcja mielonego kurczaka będzie zaakceptowana przez Sabcię. Wyglądają tak samo, pachną tak samo, a niektóre są niezjadliwe. I nie ma wyjścia - trzeba kupić nową porcję.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 47 gości