Moja nieodwzajemniona miłość, czyli nie wiem co robić

Do wątku zmusza mnie sytuacja, bo widzę że coś się zmienia. Niedawno wzięłam piękną 2-miesięczną kotkę. Na początku nie odstępowała mnie na krok, prosiła się o pieszczoty i chciała bawić się tylko ze mną. Mam współlokatora, który nie ma pracy i całymi dniami siedzi w domu. Ja z kolei pracuję po 8 godzin dziennie. Nie mogę spędzać z nią tyle czasu, ile bym chciała, a przez to ona przywiązała się do mojego kolegi. Ponadto to ja jestem tym złym policjantem, który nosi ją do weterynarza i ścina jej pazurki. Już prawie nie daje się wziąć na ręce, ucieka ode mnie jakbym była obca, a mi serduszko się kraja. Co poradzicie? 
