Miau.PL

Oba kociaki miały osobne wątki ale postanowiłam zrobić jeden aktualny wątek o obu zwierzakach i ogromnej ilości tymczasów jakie się przewineły przez mój domek

Pierwsza była Luna. Czarna o urodzie orientalnej ma już 1,5 roczku. Jej dzika mama została zmarła zabita przez auto, a sama kitka wraz z 4 rodzeństwa zostały same w kryjówce w drzewie.. na szczęście usłyszeli je dobrzy ludzie i tak Luna wraz ze swoją siostrą w wieku około tygodnia trafiły do mnie na wykarmienie. Początkowo miala zostać jej szara siostra: Ronia. Ale mały diabeł szybko podbił moje serce i wiedziałam, że tego kota na pewno nie oddam Luna to taki mój koto-pies. Łazi za mną krok w krok, śpi przytulona , gdy tylko coś się w domu dzieje od razu musi spojrzeć Gada jak najęta... Zabieg sterylizacji był u niej nieudany- miała przepuklinę( nie zaszyty wewnątrz około 2 cm kawałek...) na szczęście już wszystko naprawione i jest Luna śmiga szczęśliwa po domu. Czarna pantera:
-taka byłam mała
-podrostek
-Lady Luna i jej królestwo

Gdy Luna miała około pól roczku mieszkała ze mną chwilowo we Wrocławiu w mieszkaniu. Od razu wzięliśmy jednego tymczasa (forumowego Łaciatego ) , a potem było pusto więc znowu na forum znalazłam kociaka którego miałam "doswoić" a potem wyadoptować Niestety Cień - bo tak się kociak nazywał okazał się totalnym dzikusem. Do dziś mam blizny po próbach " udobruchania go". Kocurek (już po kastracji ) ma niewiele ponad roczek, a dalej jest kotem półdzikim A dokładniej dzikim kiedy chce być dzikim. Ale nikt się tym nie przejmuje kot się do nas przyzwyczaił, my do jego stylu bycia( jest strasznym przytuliskiem o ile ma na to ochotę albo jedzenie jest w pobliżu a tak to nie daje się dotknąć ) oraz do tego że musimy jedzenie zabierać wszędzie ze sobą bo wystarczy 10 sekund nieuwagi i kotlet z talerza jest już konsumowany przez kocurka gdzieś na drugim końcu domu Cień teraz to po prostu Młody. Próbowaliśmy go jakoś nazwać ale zawsze w końcu wracaliśmy do "Młodego"
- w toalecie spędził kilka dni jak do mnie trafił...
- tu już u mnie z Luną
- a tu kocurek jakoś niedawno


Na pierwszy rzut oka podobne, a różnią się totalnie ;D Młody ma maść jakiej nie potrafię rozgryźć... W słońcu podchodzi pod brązowego, w świetle dziennim, w domu wygląda na szarego z bliska a z daleka to typowy czarny kot.


Obecnie w domu przebywa też kot w typie Maine Coona rodziców 6 letnia Lena:



7 letni owczarek niemiecki Negra



Psi tymczas sunia odebrana interwencyjnie w typie charta 1,5 roczna Lady mocno wychudzona, bez jedzenia ,schronienia, na łańcuchu( były tez u mnie jej dzieci ale one znalazły nowe domki)



Koń Nigeria( no może nie w domu )


No i oczywiście jest tez koci tymczas: Joker Znaleziony w parku razem z bratem( ktoś je wyrzucił). Miał ponad 20 kleszczy... Brat znalazł nowy dom, Joker ciągle szuka..



Zwierzaki za tęczowym mostem ...


Dasza- kotka w typie persa. Żyła krótko, nie znamy przyczyny śmierci, znaleziona martwa na podjeździe...Pół roku wcześniej wyrwała sobie szwy po sterylizacji ( weterynarz zapewniał że kołnierz nie jest potrzebny bo koty nie rozlizują...a ja jeszcze o niczym pojęcia nie miałam-miałam 13 lat) i dosłownie się rozpruła. Cudem uratowana( wnętrzności które wyszły na wierzch miała całe w piasku bo weszła tak do kuwety...) ale nie wiadomo czy śmierć nie była komplikacją. Odpoczywaj w spokoju [*]


Czina- sunia rasy Husky. Dożyła godnej starości. Ostatnie dni jej 14 letniego życia spędziła w gronie rodziny, ze sparaliżowanymi tyłami. Lekarstwa nie pomagały więc zdecydowaliśmy się skrócić jej cierpienia. Oby tam już nie bolało .. [*]



Nico- Psiak na tymczasie. Odebrany interwencyjnie, skrajnie wychudzony, kręcący się non stop w kółko, cały w larwach much które zjadłyby go żywcem. Był u nas miesiąc. Po raz pierwszy w jego 14 letnim życiu ktoś go kochał, przytulał, zajmował się nim. Na początku lecznie(sterydy) pomagało. Potem znowu przestał kontaktować. Miał robiony rezonans mózgu. Guz w przysadce. W samym środku czaszki- nieoperacyjny. Nie przedłużaliśmy cierpień psiaka. Postanowiliśmy go nie wybudzać po rezonansie. Szkoda chłopaku, że tak późno trafiłeś w nasze ręce i tak późno poznałeś czym jest szczęście... [*]

Biedny Nico. Szkoda, ze zaznal tak malo szczescia. Z drugiej strony dobrze, ze pokazalas mu chociaz, ze pozytywne uczucia istnieją Pewnie teraz bawi sie w najlepsze, gdzies w psim raju

Czarna trójca

2 już niestety "stare" i jedno małe Może rozrusza trochę towarzystwo

Piękne zwierzaki... Super, że tyle dla nich robisz
[*] dla Twoich podopiecznych, którzy odeszli
Ten koń... Cudo...

Dziękuje...
Joker który od teraz został Ogonkiem( merda ogonem jak się cieszy o.O ... a dokładniej jakoś dziwnie nim wibruje co sprawia wrażenie jakby merdał ) musi pilnie znaleźć domek. Kociak jest przeuroczy ale strasznie szybko się przyzwyczaja... nie schodzi mi w kolan,śpi w łóżku i chodzi za mną krok w krok ku rozpaczy moich zazdrosnych rezydentów ( moja Luna ma focha i przestała ze mną spać w łóżku ) Im szybciej pokocha kogoś innego tym lepiej...



A jego brat to teraz oczko w głowie swoich właścicieli :

Jokera dzisiaj wystawiłam. Oczywiście od wczoraj multum chętnych na "małą puchatą kulkę" ... A tak to kociaki siedziały u mnie i po 2 miesiące czasami. Eh ten świat jest niesprawiedliwy...

Mały kocurek jak widać już w nowym domku Kociak trafił do super ludzi.

Za to moja rezydentka Luna coś się źle czuje...zauważyłam że ma łysawe placki z tyłu tylnej nogi. Przyglądnęłam się : wylizuje się tam i wygryza tak że aż ma strupki. Do tego dzisiaj praktycznie cały dzień śpi. Nie podoba mi się to ;/ Jutro czeka nas z samego rana wizta u weterynarzy. Oby to nie było nic poważnego...

I jak?

Super gromadka i świetne zdjęcia Widać, że zwierzaki mają, miały u Was dobrze.

Witam się i zaznaczam wątek

Zwierzaki super a królestwa Lady Luny niejeden zwierzak może pozazdrościć

Na szczęście to nie grzyb czego się obawiałam najbardziej... Gruczoły też nie. Ogólnie nie wiadomo do końca co jej jest ; / Dostała zastrzyk przeciw świądowy żeby jej tam nie swędziało i jak na razie jest spokój , sierść na łysych plackach zaczyna odrastać Gdyby się powtórzyło będziemy dalej dociekać czy to nie alergia np. Być może to kwestia stresowa (nowy pies w domu) W każdym razie na razie odpukać jest ok !

A dzisiaj mam okropny dzień Jestem wolontariuszem fundacji i dostałam zgłoszenie o psiaku biegającym po ruchliwej drodze i szukającym właściciela.. Pewnie ktoś go wyrzucił z auta ... To było bardzo rano więc zanim się ubrałam, obudziłam minęło troszkę czasu, niestety za długo Gdy dojechałam na miejsce maleństwo leżało martwe na środku drogi. Ściągnęłam go z ulicy żeby sprawdzić czy na pewno nie żyje no i żeby nikt go nie zmasakrował , sama przy okazji prawie oberwałam ale to się akurat nie liczyło. Niestety psina nie oddychała, młody ,śliczny psiak , tak bardzo chciał wrócić do właściciela... [*]

Biedne psisko

Piękna woliera, mogłabyś pokazać, jak to działa - z przejściem do domu, tą drabinką do ogródka?

Zrobie zaraz zdjęcia Przejście do domu to zwykła klapka w ścianie mojego pokoju, górna część woliery jest zbudowana na dobudówce do mojego domu( "palarnia" rodziców), tunelem koty mogą zejść do części woliery na ogródku gdzie jest trawa , drzewko , piasek dookoła woliery jako kuwetka dodatkowa ( ten patent to totalny niewypał. Koty go uwielbiają ale w trakcie deszczu woliera niestety nie jest kryta ( górna część tak- dolna niestety nie) i cały piasek moknie, odchody się roztapiają , zresztą ogólnie ciężko czyścić taki piasek ; / Nie polecam okropny syf się z tego zrobił ; / )

Brzmi super i tak, zwłaszcza to przejście pomiędzy mi się podoba czekam na foty dokumentujące