Behemot X Ostrożny optymizm

[AYO]

AYO to Ty jesteś taki klikacz jak ja

Witamy się serdecznie

Sun - ja jestem z epoki Gutenberga niejakiego, oraz z pokolenia ludzi piszących piórem ze stalówką
A jeżeli chodzi o fora, internet, wstawianie i wysyłanie fotek, oraz inne takie visty, to działam metodą prób i błędów, oraz przy wsparciu przyjaciół.
I dlatego byłam tak radosna, że znowu się UDAŁO.

Edit:

Miałam ostatnio do czynienia z drukiem polecenia przelewu zrobionym w excelu.
UŚ. Paszkudztwo.
Tym niemniej zwalczył żem go był.
He.

[AYO]

Piękny wąpirz książkowy.

Witam Smoka

A jak taki utulony i zaśnięty na jament to się Smokowi nie podoba? Hę

[AYO]

Cichociemna sie melduje.

Widzę Cię również po tamtej str. lustra

Przyznasz jednakowoż, że gościu ma powera

[babajaga]

A ty wiesz, Gutenbergu, że ja też pisałam piórem ze stalówką i pamiętam jeszcze co to kleks?
A teraz mam ulubione 3 rodzaje długopisów, ale i tak prawie wszystko piszę na klawiaturze.
Ręcznie to już tylko się odpisuję gdzie każą albo gdzie muszę.

[izka53]

hehehe.....a ście pisały stalówką w obsadce, maczaną w kałamarzu ? Bo ja tak I lekcje kaligrafii miałam w pierwszej klasie...Ale - jako że pisać nauczyłam się wieku lat 5 (czytałam od 4 roku życia), to od półrocza pierwszej klasy, dostałam zgodę na pisanie piórem WIECZNYM. I takowe, CHIŃSKIE otrzymałam na Gwiazdkę, A.D.1960 . Oczywiście atrament naciągało się z kalamarza.

I samoukiem komputerowym też jestem Pięć lat temu TŻ kupił laptopa, ja kupiłam play na karte, moje synki przyjechali, zainstalowali przeprogramowany modem, po czy stwierdzili tu włączasz, tu wyłaczasz, czytać umiesz, dasz radę. Nie miałam innego wyjścia - musiałam dać radę Po trzech dniach miałam już konto internetowe w banku i zrobiłam pierwszy przelew.
Ostatnio - na nowym ( też uzywanym ) lapku sama wgrałam Windowsa, sformatowałam dysk, powgrywałam programy. I dumna jestem jak nie wiem co, nosa zadzieram do samych chmur

[kotka doroty]

AAAApsik a miało byc :dzień dobry

Zainfekuję więc wąteczek cobym go szukac nie musiała

[Bolkowa]

Też przysiądę. Też samouk komputerowy jestem, ale takich cudów nie umiem.
Kałamarz i wieczne pióro miałam, takie maczane mnie ominęło, ale siedziałam w ławkach zielonych takich co to dziurę na kałamarz miały.
Gdy mój starszy syn poszedł do szkoły to zmiast długopisów dałam mu pióro na naboje i o b e r w a ł o mi się od wychowawcy za wprowadzanie przestarzałych metod

edit literówki i skróty myślowe poprawiłam

[Megana]

hehehe.....a ście pisały stalówką w obsadce, maczaną w kałamarzu ? Bo ja tak I lekcje kaligrafii miałam w pierwszej klasie...Ale - jako że pisać nauczyłam się wieku lat 5 (czytałam od 4 roku życia), to od półrocza pierwszej klasy, dostałam zgodę na pisanie piórem WIECZNYM. I takowe, CHIŃSKIE otrzymałam na Gwiazdkę, A.D.1960 . Oczywiście atrament naciągało się z kalamarza.

Pani, ludzie tyle nie żyją!

[Bolkowa]

hehehe.....a ście pisały stalówką w obsadce, maczaną w kałamarzu ? Bo ja tak I lekcje kaligrafii miałam w pierwszej klasie...Ale - jako że pisać nauczyłam się wieku lat 5 (czytałam od 4 roku życia), to od półrocza pierwszej klasy, dostałam zgodę na pisanie piórem WIECZNYM. I takowe, CHIŃSKIE otrzymałam na Gwiazdkę, A.D.1960 . Oczywiście atrament naciągało się z kalamarza.

Pani, ludzie tyle nie żyją!

Małolat się odezwał

[izka53]

hehehe.....a ście pisały stalówką w obsadce, maczaną w kałamarzu ? Bo ja tak I lekcje kaligrafii miałam w pierwszej klasie...Ale - jako że pisać nauczyłam się wieku lat 5 (czytałam od 4 roku życia), to od półrocza pierwszej klasy, dostałam zgodę na pisanie piórem WIECZNYM. I takowe, CHIŃSKIE otrzymałam na Gwiazdkę, A.D.1960 . Oczywiście atrament naciągało się z kalamarza.

Pani, ludzie tyle nie żyją!

Tyż tak uważam, dlatego w podpis wpisałam motto na następne lata

[morelowa]

hehehe.....a ście pisały stalówką w obsadce, maczaną w kałamarzu ? Bo ja tak I lekcje kaligrafii miałam w pierwszej klasie...Ale - jako że pisać nauczyłam się wieku lat 5 (czytałam od 4 roku życia), to od półrocza pierwszej klasy, dostałam zgodę na pisanie piórem WIECZNYM. I takowe, CHIŃSKIE otrzymałam na Gwiazdkę, A.D.1960 . Oczywiście atrament naciągało się z kalamarza.

Pani, ludzie tyle nie żyją!

Żyją, smarkulo

[AYO]

Izka - Też dostałam chińczyka dośc szybko, bo chyba w drugiej klasie, ale na kaligrafię to się już nie załapałam. My wszyscy mamy jeszcze nawyk robienia konspektów, notatek z odnośnikami i tym podobnych rzeczy, podczas, gdy "dzisiejsza młodzież" kseruje sobie potrzebne kawałki.
A szkoda. Po jak wysilisz mózgownicę i rączke, to samo, niezauważalnie do główki wchodzi.

Prawie zamknęłam ogród wczoraj. Wykopałam dalie, okopałam róże. Nabrałam baniak dyżurnej wody na kawę. Jeszcze tylko ubranko dla Generała i ostatnia tura grabienia. Smutno.

[izka53]

Też dostałam chińczyka dośc szybko,

A jaki to był szał chińskie pióra i chiński atrament to było COŚ. A teraz chińszczyzna jest synonimem bylejakości

[Moder_20]

Słodki, miałem identycznego !

[AYO]

Kiedy w grudniu zmarła moja przyjaciółka, zabrałam sobie na pamiątkę dwie fotki i właśnie chińczyka, który leżał zapomniany w szufladzie.Pamiętam, jak smiałysmy się z tego "sznytu" chińczykowego.