Strona 1 z 1

Moje kotki.

PostNapisane: Czw paź 16, 2014 17:55
przez salanee
Witam wszystkich bardzo serdecznie.

W dniu wczorajszym musiałam podjąć najcięższą decyzję w życiu. Moja 15 miesięczna kotka Tosia (zaadoptowana rok temu ze schroniska) zachorowała na zakaźne zapalenie otrzewnej. Do końca wierzyłam, że jej się uda... We wtorek miała pobierany płyn z jamy brzusznej, po punkcji poczuła się jeszcze gorzej niż przed nią. Cierpiała z bólu, z głodu, ze wszystkiego. W środę jej stan był tak ciężki, że nie mogłam patrzeć jak cierpi. Pojechałam ją uśpić, byłam z nią do końca, trzymałam za łapkę i szeptałam do uszka jak bardzo ją kocham... Odeszła, a ja straciłam swoją długonogą piękność :( Tosieńka już nie cierpi, to jedyne co mnie pociesza.

Mam też w domu drugą kotkę - Akację, również zaadoptowaną ze schroniska w lipcu tego roku. Ma 5 miesięcy. Jak o małą zadbać, żeby nie odczuła straty? Wszędzie Tosi szuka, co mnie dodatkowo dobija. Ech...

Wiem, że Akacja może być winna zachorowaniu Tosi, ale staram się o tym nie myśleć. W stosownym czasie przeprowadzę jej badania...

Tosieńka [ ' ]
Obrazek

Akacja
Obrazek

Re: Moje kotki.

PostNapisane: Czw paź 16, 2014 18:25
przez ASK@
W niczym nie zawiniłaś biorąc kolejnego malca. To tak nie działa.

Przytulam bo wiem jak boli taka decyzja.
[*]

Re: Moje kotki.

PostNapisane: Czw paź 16, 2014 18:45
przez kicikicimiauhau
bardzo mi przykro :cry: :cry: :cry:
[*][*][*]

Re: Moje kotki.

PostNapisane: Czw paź 16, 2014 19:18
przez happy tree cat's
tak mi przykro. My też w tym roku musieliśmy uśpić naszą staruszkę. Tak więc wiem co musisz czuć po stracie swojej kici :(
[*][*][*]

Re: Moje kotki.

PostNapisane: Nie paź 19, 2014 19:10
przez jolabuk5
Bardzo współczuję, to zawsze jest najtrudniejsza decyzja. :(