Kto to? To Cosia wieczorową porą, czyli dzisiaj.

Co robi Cosia? Cosia wyjada bardzo drogą saszetkę Renal Royal, którą przed chwilą podałam Miciowi w ogrodzie, bo w domu nie chce w dzień bywać, bo się boi 
 
Wybieramy łapką i potem do pysia, pyszne 
 W tym samym czasie Mić poprawia w domu nerkową karmę Cosi Whiskasem albo KK w galaretce, bo teraz moje koty jedzą badziew, w którym jest minimalna ilość mięsa. Ano dlatego, żeby podkradający Mić z galaretki miał dużo wody no i minimum mięsa. Wszędzie dosypuję Ipatikine, żeby obniżyć Micia fosfor, który przy okazji obniżają sobie dziewczynki 
 Ale to wszystko jeszcze nie jest największym problemem. 
Najsmutniejsze jest to, że od kiedy Mić ma PNN i chodzimy raz w tygodniu na kroplówki, mam innego kota 
 Wystraszony, nieufny, przerażony. Ucieka przede mną do ogrodu i siedzi tam cały dzień, aż do zmroku, bo doskonale wie, ze jak jest ciemno, to już nie pojedziemy....Siedzi jak wieje wiatr, jak jest zimno, jak pada deszcz....Gdy usiłuję po niego wyjść przemyka pod krzakami, chowa się w najbardziej zapokrzywionych zaułkach, jestem bez szans. I te oczy przerażone, błagające, pytające: to dzisiaj?
musimy? No przecież niedawno byliśmy... 
 W domu natomiast siedzi za kanapą, nie mam siły odsuwać mebli a potem gonić przerażonego kota, kota bez szans przed moimi rękami, bo ostatecznie jakoś jestem w stanie go złapać, ale to jest walka. Jedziemy- płacze. Wracamy-płacze. I ucieka.
To już inny Mić 
 Od kilku miesięcy nie opuściliśmy ani jednej kroplówki w tygodniu, od trzech dni jestem bez szans. Nie i już. I co dalej? 
 A potem, gdy już przestaję za nim biegać i przebieram się w ogrodowe ciuchy- Mić doskonale wie, że nie jedziemy. Udało się!
Ona mnie dzisiaj TAM nie zawiezie 
 I mam kota wesołego, bawiącego się spadającymi liśćmi, toczącego jabłuszka, zaczepiającego radośnie dziewczyny, Micia szczęśliwego i ufnego, takiego, jaki był zawsze.
O, tutaj, przed chwilą, bawimy się w chowanego koło brzózki 
 Skaczemy, drapiemy i robimy różne miny 
 
Aż mi się oczy świecą, fajnie jest!

A tu niżej przed południem. Nigdzie nie pójdę, jestem wniebowzięty, jest słońce, jest ciepło i nie jedziemy nigdzie, ja sobie chcę tak leżeć 
 
Kocham Micia nieprzytomnie i nie wiem co robić 
 Chcę, aby był szczęśliwym kotem.