Pamiętniki z życia moich kotów!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 28, 2014 21:59 Pamiętniki z życia moich kotów!

Postanowiłem utworzyć nowy wątek, by móc wam opowiedzieć o moich kotach ;) Nazywam się Łukasz i mam 25 lat. Na początek zacznę od przedstawienia wam życiorysu mojego pierwszego kota.

Pamiętnik Daisy - cz.1:

Witam. Nazywam się Daisy i jestem czarną kotką z białymi łatkami. Moim ojcem jest biało-rudy kocur z dobrego domu, a matką zaś inteligentna, biało-czarna kocica. Niestety jakiś czas temu została porzucono przez jakiś złych ludzi. Zamieszkała nieopodal domu mojego ojca. Zaprzyjaźniła się z nim i oto jestem ja! Miałam jeszcze piątkę rodzeństwa. Byliśmy kotami podwórkowymi. Ludzie nas dokarmiali, lecz nie mięliśmy z nimi bliższego kontaktu. Spowodowało to, że zdziczeliśmy. Nasza matka nauczyła nas sztuki polowania. Gdy miałam za sobą 2 i pół miesiąca życia, odebrano mi dwóch braci i siostrę. Podobno znaleźli nowy dom, w którym zaopiekowali się nimi dobrzy ludzie. Gdy miałam 3 miesiące znów chciano nas rozdzielić. Nasza karmicielka próbowała złapać jednego z nas i wysłać go do nowego domu. Parę razy udawało nam się uciec, lecz któregoś razu kobieta złapała właśnie mnie. Próbowałam się wyrwać, nawet dość mocno ją podrapałam, lecz to nic nie dało. Gdy zamknęła mnie w transporterze, uświadomiłam sobie, że już nigdy nie zobaczę mojej matki i rodzeństwa. Protestowałam z całych sił! Miauczałam najgłośniej jak potrafiłam, lecz to nic nie zmieniło. Po paru godzinach pojawili się ludzie, u których miałam zamieszkać….
Ostatnio edytowano Sob paź 22, 2016 23:44 przez Lukas77, łącznie edytowano 1 raz

Lukas77

Avatar użytkownika
 
Posty: 36
Od: Nie wrz 28, 2014 18:04

Post » Pon wrz 29, 2014 0:16 Re: Pamiętniki z życia moich kotów!

Początkowo byłem sceptycznie nastawiony do przygarnięcia kota, gdyż zwierzak to dodatkowa odpowiedzialność, lecz moja żona namówiła mnie. Trzy letni synek wybrał dla koteczka imię Daisy i tak zostało. Niestety Kitka była dzikim kotem, którego ciężko było oswoić.

Pamiętnik Daisy - cz.2 ,,Nowa rodzina''

Pierwsza podróż autem była straszna. Bardzo się bałam i cała trzęsłam. Krzyczałam w niebogłosy! Gdy już dojechaliśmy uspokoiłam się troszkę, lecz wciąż była roztrzęsiona. Rodzina, która mnie zaadoptowała także mieszka na wiosce . Gdy otworzyli transporter od razu schowałam się do przydomowej komórki. Wybrałam to miejsce jako moją kryjówkę. Przez pierwszy tydzień moi nowi właściciele próbowali mnie oswoić, lecz ja im tego nie ułatwiałam. Za żadne skarby nie chciałam do nich podejść, a z mojej kryjówki wychodziłam tylko w nocy, gdy już spali. Codziennie dostawałam od nich pyszną karmę. Raz na jakiś czas urządzałam sobie polowanko na myszy. Po ponad miesiącu mieszkania w nowym miejscu w końcu się przyzwyczaiłam i zaczęłam nieco pewniejszym krokiem chodzić po podwórku. Pewnego dnia karma leżała w innym miejscu niż zwykle. Musiałam podejść niemalże pod sam dom. Jako, że byłam już dość głodna postanowiłam podejść do karmy. Gdy mój opiekun zobaczył mnie pod domem podszedł do mnie spokojnym krokiem. Wystraszyłam się i uciekłam, lecz po chwili znów wróciłam do karmy. Nagle poczułam, jak mężczyzna zaczął mnie głaskać. Nie protestowałam, gdyż było to przyjemne uczucie. Po chwili odszedł i mogłam w spokoju dokończyć jedzonko. Następnego dnia była podobna sytuacja. Podczas jedzenia zaczął mnie głaskać. Tym razem było trochę inaczej. Postanowił wziąć mnie na ręce i zaprowadzić do swojego domu. Nie broniłam się, chociaż byłam lekko wystraszona. Tam poczęstował mnie takimi rarytasami jak kiełbaska i paszczecik. Gdy już się najadłam pragnęłam wrócić na dwór. Nie zamierzałem zostać w domu. Wskoczyłam na parapet i myślałam, że wyjdę, lecz przeszkodą było zamknięte okno. Wpadłam w panikę. Na szczęście mój opiekun to wyrozumiały człowiek i uszanował moją wolę. Wziął mnie na ręce i z powrotem zabrał na dwór. Od tego dnia wszystko się zmieniło. Stałam się żądna głaskania i pieszczot. Najbardziej lubiłam gdy głaskali mnie za uchem. Zaczęłam robić swoje pierwsze baranki. Jednym słowem oswoiłam się i przyzwyczaiłam do ludzi. Mimo to wciąż byłam bardzo płochliwa i nie wszyscy mogli do mnie podejść. Przestałam już tęsknić za moją matką i rodzeństwem, gdyż miałam już nową, kochającą rodzinę.
Ostatnio edytowano Sob paź 22, 2016 23:45 przez Lukas77, łącznie edytowano 1 raz

Lukas77

Avatar użytkownika
 
Posty: 36
Od: Nie wrz 28, 2014 18:04

Post » Pon wrz 29, 2014 9:48 Re: Pamiętniki z życia moich kotów!

Znam ten poczatkowy sceptycyzm, a teraz mam świra na punkcie siersciuszkow. :)
Zapraszam do moich sierściuszków: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10787608

przekliniaki

Avatar użytkownika
 
Posty: 109
Od: Wto wrz 09, 2014 11:37

Post » Pon wrz 29, 2014 9:51 Re: Pamiętniki z życia moich kotów!

Muszę przyznać szczerze, że swego czasu nie przepadałem za kotami. Teraz zaś, nie wyobrażam sobie życia bez nich ;) :201461

Lukas77

Avatar użytkownika
 
Posty: 36
Od: Nie wrz 28, 2014 18:04

Post » Pon wrz 29, 2014 12:48 Re: Pamiętniki z życia moich kotów!

Gdy Daisy już się oswoiła i wszyscy ją pokochali, pojawiły się pierwsze myśli, o przygarnięciu nowego kota. Jako, że u naszych znajomych jakiś czas temu okociła się kocica postanowiliśmy zaadoptować 2 miesięcznego kocurka. Miał on być typowo domowym kotem. Tym razem imię wymyśliła moja córeczka. Nazwała go Drozdek.

Pamiętnik Drozdka:

Witam. Nazywam się Drozdek i jestem czarnym kocurkiem z białymi łapkami. Gdy miałem 2 miesiące znalazłem nowy dom. Podróż autem nie była taka straszna. Byłem bardzo spokojny i moi nowi właściciele nie musieli wsadzać mnie do transportera. Nowa rodzina bardzo mnie pokochała. Straszne mnie rozpieszczali. Dużo mnie głaskali i często się ze mną bawili. Czteroletnia dziewczynka bez przerwy mnie przytulała i całowała. Pozwalała mi nawet spać w tym samym łóżku co ona. Chociaż wcześniej nie byłem nauczony korzystania z kuwety, bardzo szybko się tego nauczyłem. Jestem wyjątkowo inteligentnym, towarzyskim oraz żywiołowym kotem. Niczego się nie boję. Gdy już troszkę podrosłem zacząłem wychodzić na dwór. I wtedy poznałem Kitkę. Była nieco większa ode mnie. Były pomiędzy nami 2 miesiące różnicy. Nie wiedzieć czemu, przy pierwszym spotkaniu zaczęła na mnie syczeć i wtedy pokazałem jej kto tu rządzi! Tak szybko uciekała, że aż się kurzyło. Mimo początkowych konfliktów, w końcu się zaprzyjaźniliśmy.
Ostatnio edytowano Sob paź 22, 2016 23:47 przez Lukas77, łącznie edytowano 2 razy

Lukas77

Avatar użytkownika
 
Posty: 36
Od: Nie wrz 28, 2014 18:04

Post » Pon wrz 29, 2014 18:00 Re: Pamiętniki z życia moich kotów!

a jakieś fotki koteczków będą? :)
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76029
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon wrz 29, 2014 19:54 Re: Pamiętniki z życia moich kotów!

Fotki będę, ale jeszcze nie teraz ;)

Lukas77

Avatar użytkownika
 
Posty: 36
Od: Nie wrz 28, 2014 18:04

Post » Pon wrz 29, 2014 20:19 Re: Pamiętniki z życia moich kotów!

Owiane tajemnicą hahaha ;)
Zapraszam do moich sierściuszków: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10787608

przekliniaki

Avatar użytkownika
 
Posty: 109
Od: Wto wrz 09, 2014 11:37

Post » Wto wrz 30, 2014 6:12 Re: Pamiętniki z życia moich kotów!

Czekamy na dalsze części pamiętnika :-)
Nasze tygrysice: Zdzisia & ¡Hola!: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=164997 ObrazekObrazek

xeyo

Avatar użytkownika
 
Posty: 236
Od: Nie sty 14, 2007 14:20
Lokalizacja: Hamburg

Post » Wto wrz 30, 2014 7:05 Re: Pamiętniki z życia moich kotów!

To tylko ja tak z grubej rury ujawnilam swoje siersciuszki. :) Jak będę miała chwilę to też o swoich napiszę. :)
Zapraszam do moich sierściuszków: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10787608

przekliniaki

Avatar użytkownika
 
Posty: 109
Od: Wto wrz 09, 2014 11:37

Post » Śro paź 01, 2014 15:11 Re: Pamiętniki z życia moich kotów!

Przypomniała mi się śmieszna sytuacja jak pewnego dnia czyściłem kuwetę i zapomniałem o zaniesieniu jej do pokoju. Drozdkowi w nocy zachciało się kupkę. Na szczęście nie narobił np. za szafę, lecz wolał zostawić nam niespodzianki w doniczkach z kwiatkami, w każdej po troszku. Za każdym razem kiedy sobie to przypominam poprawia mi się humor :D

Niestety Daisy i Drozdek są już za tęczowym mostem… Wiążą się z tym 2 odrębne historie, które mam zamiar wam opowiedzieć.

Najpierw odszedł Drozdek. Zaczęły pojawiać się u niego coraz częstsze wymioty, brak apetytu oraz spadek wagi. Zabraliśmy go do weterynarza. Po odpowiednich badaniach przekazano nam złą wiadomość… U Drozdka wykryto nowotwór złośliwy. Niestety choroby nie dało się już wyleczyć i podjęliśmy tą ostateczną decyzję o eutanazji :placz: Zdążyliśmy pokochać Drozdka, stał się członkiem naszej rodziny :placz: Był wyjątkowym kocurkiem :( Bardzo nas zabolało jego odejście :(

Jakby tego było mało miesiąc później znów zdarzyła się kolejne nieszczęście i Daisy została zagryziona przez jakiegoś luźno chodzącego psa :placz: Cała ta sytuacja przerosła mnie. Nie jestem wstanie pogodzić się z utratą drugiego kota. Daisy była wyjątkową i nie zasługiwała na taką śmierć. Wiem, że to głupie, ale czasami gdy wracam z pracy wołam ją w nadziei, że tak naprawdę nie umarła, a ten zagryziony kot to nie była ona :placz: Łatwiej było mi się pogodzić ze śmiercią Drozdka, gdyż mogłem się z nim pożegnać. Wiedziałem, że był nieuleczalnie chory, a Daisy zmarła tak nagle :( Mimo, że minęły już 2 tygodnie, ból wciąż jest taki sam :placz:
Ostatnio edytowano Sob paź 22, 2016 23:50 przez Lukas77, łącznie edytowano 2 razy

Lukas77

Avatar użytkownika
 
Posty: 36
Od: Nie wrz 28, 2014 18:04

Post » Śro paź 01, 2014 16:05 Re: Pamiętniki z życia moich kotów!

Zaskoczyło mnie to, nie takiego dalszego ciągu historii się spodziewałam. :(
Zapraszam do moich sierściuszków: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10787608

przekliniaki

Avatar użytkownika
 
Posty: 109
Od: Wto wrz 09, 2014 11:37

Post » Śro paź 01, 2014 17:18 Re: Pamiętniki z życia moich kotów!

przekliniaki pisze:Zaskoczyło mnie to, nie takiego dalszego ciągu historii się spodziewałam. :(

I ja nie spodziewałem się, że moje kotki tak szybko odejdą. Myślałem, że spędzą ze mną wiele pięknych lat :placz:

Ponad tydzień temu postanowiliśmy zaadoptować kocie rodzeństwo – biało-czarną kocicę, oraz czarnego kocurka z białymi łapkami. Jako, że są oni podobni do nieżyjących już Daisy i Drozdka, dzieciaki postanowiły, że tak właśnie zostaną nazwane. Koty są bardzo towarzyskie. Dużo śpią oraz lubią się bawić :D Chociaż wiem, że moje świętej pamięci kotki na zawsze zostaną w moim sercu, kocie rodzeństwo na pewno z czasem równie mocno pokocham. Zrobiłem im nawet parę zdjęć, niestety są złej jakości gdyż robione były telefonem.
Oto odpoczywająca Daisy:
Obrazek
Drzemiący Drozdek:
Obrazek
I na zakończenie wspólna fotka rodzeństwa :D
Obrazek
Obiecuję, że z czasem będą pojawiały się nowe zdjęcia ;)
Ostatnio edytowano Sob paź 22, 2016 23:52 przez Lukas77, łącznie edytowano 1 raz

Lukas77

Avatar użytkownika
 
Posty: 36
Od: Nie wrz 28, 2014 18:04

Post » Śro paź 01, 2014 17:30 Re: Pamiętniki z życia moich kotów!

No troszkę nadrobiles zdjęciami, a za poprzednie siersciuszki serce mi się ściska. :(
Zapraszam do moich sierściuszków: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10787608

przekliniaki

Avatar użytkownika
 
Posty: 109
Od: Wto wrz 09, 2014 11:37

Post » Śro paź 01, 2014 17:38 Re: Pamiętniki z życia moich kotów!

Straszne, zdołował mnie ten ciąg dalszy :-(

Obrazek
Nasze tygrysice: Zdzisia & ¡Hola!: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=164997 ObrazekObrazek

xeyo

Avatar użytkownika
 
Posty: 236
Od: Nie sty 14, 2007 14:20
Lokalizacja: Hamburg

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Nul i 32 gości