Strona 1 z 15

Tymuś [*]

PostNapisane: Nie cze 22, 2014 19:08
przez mamaGiny
Do pewnej pod wadowickiej wsi jeżdżę od kilkudziesięciu lat, zwykle moją stołówkę pod dachem odwiedzają wiejskie kociambry, mniej lub bardziej dzikie..w ubiegłym roku pojawił się on piękny, dostojny czarny kocur
Byłam przekonana, że jest czyjś - zawsze wolał chrupeczki od mięska, dawał się pogłaskać, z wdziękiem odchodził do sąsiedniego domu
w tą wiosnę też przyszedł, ale jego widok wcale mnie nie ucieszył.. kot jest przeraźliwie chudy, a jego sierść brzydka i w połowie ruda
szybka decyzja : bierzemy, leczymy, szukamy domu
kot sam wszedł do transportera, wie co to kuweta, miziankom nie ma końca
ale.. po pierwsze jajeczny ( to się da akurat najszybciej rozwiązać) po drugie zasmarkany. po trzecie rudy
jako że Czorny Miś zwykle robi za kierowcę- transportera rudzkich kotów i u niego tymczasowo zatrzymał sie w łazience kot - nadał mu imię Tymuś - mamy nadzieję, że będzie miał tyle szczęścia co Tymek od Bożenki :)
oto Tymek, zwany przeze mnie Tymoteuszem Rymcimcim
Obrazek

pewna dobra dusza zaoferowała tymczas, pewna leczenie..

jutro wet i diagnostyka

a ja proszę o wszelkie rady, nie miałam nigdy kocurka, nie mam pojęcia co może oznaczać taka brzydka sierść

Re: Tymoteusz Rymcimcim czyli szczęściarz z podwadowickiej w

PostNapisane: Nie cze 22, 2014 19:16
przez czarno-czarni
bieda taka, niedobory to i sierść rudzieje. Spokojnie, odpasiesz go i podleczysz, będzie git!
Co mu trzeba?

Re: Tymoteusz Rymcimcim czyli szczęściarz z podwadowickiej w

PostNapisane: Nie cze 22, 2014 19:17
przez MalgWroclaw
Jest taki wątek o zrudziałym futrze

viewtopic.php?f=1&t=121888

Re: Tymoteusz Rymcimcim czyli szczęściarz z podwadowickiej w

PostNapisane: Nie cze 22, 2014 19:21
przez Czorny Miś
Najnowsze wieści z łazienki ;) Tymuś to miziak jakiego się nie spotyka, staje na 2 łapkach i podstawia łebek do głasków, pcha się na kolana i tuli do człowieka.

Dodam że się w nim zakochałam bez pamięci i już kombinuję jak mojego Czornego Misia przekonać do Czornego -Chwilowo Rudego - Tymusia przekonać...

Na razie jutro rano wet i modlę się żeby okazał się zdrowy a jedynie zabiedzony...bo dokarmić, dowitaminować ;) to żaden problem.

Przed chwilą się zważyliśmy i Tymuś waży całe 3,5kg więc zważywszy że obecnie to są skóra i kości - może okazać się całkiem dorodnym kotkiem po odchowaniu...

Postaram się zrobić lepsze fotki, ale on się tak pcha do rąk i cżłowieka że to nie lada wyczyn

aha.....mruczenie włącza przy pierwszym dotyku ręki....

Re: Tymoteusz Rymcimcim czyli szczęściarz z podwadowickiej w

PostNapisane: Nie cze 22, 2014 19:22
przez mamaGiny
na razie kciuków, aby jutrzejsza diagnostyka nie wykazała niczego złego :)

nie wiem czy można go jakoś przemyć ? jest zasmarkany, ma podejrzaną kuleczkę z boku (może resztka po kleszczu?)
czy kupić jakąś specjalną karmę ?

Re: Tymoteusz Rymcimcim czyli szczęściarz z podwadowickiej w

PostNapisane: Nie cze 22, 2014 19:25
przez MalgWroclaw
Nie denerwowałabym go chyba przed jutrzejszą wizytą. Nie zagraża nikomu, prawda? Bo jest w łazience? Przecież wet doradzi jutro, jaką karmę. Spokój nas uratuje

Re: Tymoteusz Rymcimcim czyli szczęściarz z podwadowickiej w

PostNapisane: Nie cze 22, 2014 19:27
przez mamaGiny
nie, nie zagraża ;-) specjalnie by nie zarazić moich panien przyjechała koleżanka i Tymuś jechał jak królewicz ;-)
teraz odsypia

Re: Tymoteusz Rymcimcim czyli szczęściarz z podwadowickiej w

PostNapisane: Nie cze 22, 2014 19:32
przez MalgWroclaw
To jedzenie i woda w zasięgu, i spokój, tak bym zrobiła. Do jutra niewiele godzin zostało. Acha, diagnostyka - planujesz badanie krwi? To bez jedzenia raczej.

Re: Tymoteusz Rymcimcim czyli szczęściarz z podwadowickiej w

PostNapisane: Nie cze 22, 2014 19:37
przez mamaGiny
kiedy on taki głodny, serce się kraje..

my byłyśmy w piątek i w sobotę u weta w Wadowicach, niestety bez Tymka bo się nie dał zlapać..
dostał leki na odrobaczenie a w sobotę antybiotyk

Re: Tymoteusz Rymcimcim czyli szczęściarz z podwadowickiej w

PostNapisane: Nie cze 22, 2014 19:38
przez Czorny Miś
Zjadł bo dostał antybiotyku druga porcję. Oczy nos i uszy czyste, suche, bez wycieków. Jak podchodzę i kładę rękę do głaskania to w momencie traktor się włącza taki, że aż poleciałam MamieGiny dać posłuchać via tel :):) Jutro rano zobaczymy co wet powie, jak powie że wsio OK i może być w domu nie w lecznicy, to zostanie tam tak krótko jak się da i wraca do mnie.

Re: Tymoteusz Rymcimcim czyli szczęściarz z podwadowickiej w

PostNapisane: Nie cze 22, 2014 19:43
przez MalgWroclaw
No, ale w sumie zależy, kiedy by to ewentualne pobranie krwi. Nasz pan doktor każde 9 godzin nie jeść. A nie wiem, co z antybiotykiem, bo może zmienić obraz (nie może? - nie wiem).
Kciuki trzymam.

Re: Tymoteusz Rymcimcim czyli szczęściarz z podwadowickiej w

PostNapisane: Nie cze 22, 2014 19:46
przez Czorny Miś
Oto trzy fotki:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Tymoteusz Rymcimcim czyli szczęściarz z podwadowickiej w

PostNapisane: Nie cze 22, 2014 19:47
przez MalgWroclaw
Czarne i spokojne

Re: Tymoteusz Rymcimcim czyli szczęściarz z podwadowickiej w

PostNapisane: Nie cze 22, 2014 19:53
przez jej siostra
trzymam kciuki

Re: Tymoteusz Rymcimcim czyli szczęściarz z podwadowickiej w

PostNapisane: Nie cze 22, 2014 19:55
przez justyna8585
Przepiękny, trzymam kciuki za zdrówko