Fryga i Matylda moje czarne piękności

Dawno, dawno temu...
no dobra nie tak całkiem dawno
bo trochę ponad 8 lat temu przygarnęłam taką czarną bidę, znalezioną naprawdę mroźną zimą z kociakami, które niestety nie przeżyły. To był mój pierwszy kot. Mało się znałam i jak to ja
panikowałam straszliwie
ale z czasem nabierałam doświadczenia i pewności siebie 
Futro matowe, ucho dziurawe, nic się nie odzywała...
Po miesiącu usłyszałam pierwsze miau'knięcie
i byłam w szoku
Prawie rok walczyłyśmy z robalami
ale udało się
kicia nabierała zdrowia i pewności, ja także 

to na najlepszym miejscu widokowym, ze swoja trawką
zresztą od zawsze wiedziała, że to JEJ trawka
i nigdy innych kwiatów nie próbowała 
Po jakimś pół roku dała się wziąć na ręce, ale było to na zasadzie "ok, potrzymaj chwilę i puszczaj", z czasem zmieniło się na "no jeszcze trochę potrzymaj i poprzytulaj, nie puszczaj"
Brzuszek chyba bolał trochę po sterylce ponieważ mogłam go dotknąć też po dłuższym czasie
Teraz mogę go miziać bez ograniczeń
a wręcz miętoszenie jest uwielbiane (pewnie daje ulgę, ponieważ wtedy zdarzają się bąki... mało ładnie pachnące...)
Przeprowadzałyśmy się w sumie 4 razy, ale nigdy nie było ważne gdzie, byle razem
Uwielbiam mojego małego chojraka, który najpewniejszy jest z ogonem zawiniętym wokół mojej nogi
Tak mijał nam wspólnie czas, aż dojrzałam do decyzji - dokocenie
i tydzień temu pojawiła się u nas Matylda
viewtopic.php?f=1&t=151980&p=10400047&hilit=+Matylda#p10400047
no dobra nie tak całkiem dawno




Futro matowe, ucho dziurawe, nic się nie odzywała...
Po miesiącu usłyszałam pierwsze miau'knięcie


Prawie rok walczyłyśmy z robalami

ale udało się



to na najlepszym miejscu widokowym, ze swoja trawką
zresztą od zawsze wiedziała, że to JEJ trawka


Po jakimś pół roku dała się wziąć na ręce, ale było to na zasadzie "ok, potrzymaj chwilę i puszczaj", z czasem zmieniło się na "no jeszcze trochę potrzymaj i poprzytulaj, nie puszczaj"

Brzuszek chyba bolał trochę po sterylce ponieważ mogłam go dotknąć też po dłuższym czasie
Teraz mogę go miziać bez ograniczeń

Przeprowadzałyśmy się w sumie 4 razy, ale nigdy nie było ważne gdzie, byle razem

Uwielbiam mojego małego chojraka, który najpewniejszy jest z ogonem zawiniętym wokół mojej nogi

Tak mijał nam wspólnie czas, aż dojrzałam do decyzji - dokocenie

i tydzień temu pojawiła się u nas Matylda
