Strona 1 z 13

Jak to sie stało, że zawładnęły moim sercem 2

PostNapisane: Sob maja 31, 2014 12:00
przez ewka63
Jest to kontynuacja wątku viewtopic.php?f=46&t=135297, w którym udział biorą:
Julian , kot nad koty, koci ideał. Asertywny, ale nie agresywny. Kocha pieszczoty, patrzy człowiekowi w oczy, zrównoważony pacyfista. Julcio zamieszkał z nami 8 października 2011 roku. Jest adoptowanym kotkiem z fundacji AFN

Obrazek

Batmanek, kot z ADHD. Pomimo zamontowania kocich drzwiczek, nadal uwielbia wchodzić do domu przez okno dachowe.

Obrazek

Eranka, biedactwo przywiezione znad morza, gdzie została wyrzucona w okolice stadniny koni. Chora, ale spragniona człowieka. Gospodyni pełna gębą, po prostu porządek musi być!

Obrazek

I najstarsza nasz footerkowa, suczka Shi-tzu, Pusia. Teraz ma 16 rok, w ubiegłym roku przeszła paraliż, wyleczona nadal cieszy się życiem, choć głucha i ślepawa, pełna jeszcze wigoru jak na swój wiek :)

Obrazek

Witajcie,
mam pytanie do znawców tematu, bo moja teściowa zasiała we mnie ziarno niepewności i może ma rację. Mieszkamy na wsi, takiej prawdziwej wsi, gdzie są krowy, kury, gospodarstwa.
Wczoraj mąż przyniósł do domu malutką dziewuszkę. Bardzo głodną, bardzo chudą, oblepioną kleszczami. Kociulka dała sobie wyciągnąć wszystkie kleszcze, nie drapie, nie gryzie, mizi się i chce człowieka. Na razie spędza czas w osobnym pokoju, czekając na miseczkę. Kupka była, siku też, prosto do kuwetki :) W poniedziałek idziemy do wetki. Kotka na pewno jest z któregoś z gospodarstw. Ale: jest bardzo wychudzona, bardzo głodna, słabiutka, zakleszczona, coś nie tak ma z pyszczkiem, co okaże się u wetki, bo my nic nie widzimy w buzi.
Kot do nas przyszedł sam, a właściwie przywlókł się, nawet nie miała bardzo siły uciekać. Zaczniemy ją leczyć i na pewno zostanie u nas. Czy ktoś może mi zarzucić, że mu ukradłam kota?
Nie pogodzę się z opinią panującą w wielu domach na wsi, że kot ma się sam wyżywić łapiąc myszy. Efekty tego widzę i nóż mi się w kieszeni otwiera.

Re: Znaleźlismy kotkę, proszę o radę

PostNapisane: Sob maja 31, 2014 12:02
przez Erin
Dobrze zrobiliście :ok:
Jakby się ktoś zaczął czepiać, uświadom go, że to podpada pod znęcanie się i zażądaj zwrotu kosztów leczenia, które na pewno będą.

Re: Znaleźlismy kotkę, proszę o radę

PostNapisane: Sob maja 31, 2014 12:03
przez MalgWroclaw
Erin dobrze pisze

Re: Znaleźlismy kotkę, proszę o radę

PostNapisane: Sob maja 31, 2014 12:08
przez ewka63
Erin, Małgosiu bardzo dziękuję :) :1luvu:

Nasza nowa malutka :)

Obrazek

Obrazek

Zdjęcia już po operacji wyciągania kleszczy. Boi się stworek bardzo, ale nie ucieka, tylko chowa łepek w ubranie. Dlatego zdjęcia słabe, żeby nie stresować dziewuszki.
Nie wiem ile może mieć miesięcy, ale tak mi się wydaje, że ok 6. Może być już w ciąży bidulka?

Re: Znaleźlismy kotkę, proszę o radę

PostNapisane: Sob maja 31, 2014 12:11
przez Erin
Cudna czarnulka :1luvu:

Re: Znaleźlismy kotkę, proszę o radę

PostNapisane: Sob maja 31, 2014 12:17
przez ewka63
Erin pisze:Cudna czarnulka :1luvu:


Na samym dole brzuszka ma kępkę białych włosków :)

Re: Znaleźlismy kotkę, proszę o radę

PostNapisane: Sob maja 31, 2014 12:20
przez iwona66
Może być już kotna więc zabieg może być konieczny.
Co do kradzieży kota ,to raczej nie licz na to że ex właściciel będzie szukał czarnego kotka :| ,
oczywiście dotyczy to wsi .

Re: Znaleźlismy kotkę, proszę o radę

PostNapisane: Sob maja 31, 2014 12:24
przez ewka63
Iwonko mąż tak właśnie powiedział: jak jest czyjaś, to zobaczymy czy będą ogłoszenia na słupie.
A ja sobie już myślę w duchu: żeby tylko nie było, żeby tylko nie było.
Sterylkę oczywiście zrobimy jak najszybciej się da.

Re: Znaleźlismy kotkę, proszę o radę

PostNapisane: Sob maja 31, 2014 12:34
przez iwona66
Na wsiach takie cuda jak ogłoszenie z zaginionym czarnym kotkiem to nie ta bajka :mrgreen:

Może mieć rujkę i trzeba poczekać jak co.
I raczej omiń wiejskiego weta szerokim łukiem :ok:

Re: Znaleźlismy kotkę, proszę o radę

PostNapisane: Sob maja 31, 2014 12:45
przez ewka63
iwona66 pisze:Na wsiach takie cuda jak ogłoszenie z zaginionym czarnym kotkiem to nie ta bajka :mrgreen:


Tak, tutaj i tak wszyscy się dziwią jak wołamy nasze koty do domu :roll:

iwona66 pisze: Może mieć rujkę i trzeba poczekać jak co.
I raczej omiń wiejskiego weta szerokim łukiem :ok:


Jeździmy do Krakowa do HYRAXA :) Super wetki :)

Re: Znaleźlismy kotkę, proszę o radę

PostNapisane: Sob maja 31, 2014 12:53
przez iwona66
Wołanie kotów ,chodzenie w szelkach no mają polewkę z ex blokersów :mrgreen:
Dobra decyzja w wetem w Krakowie :ok:

Re: Znaleźlismy kotkę, proszę o radę

PostNapisane: Sob maja 31, 2014 13:07
przez ewka63
iwona66 pisze:Wołanie kotów ,chodzenie w szelkach no mają polewkę z ex blokersów :mrgreen:

No mają, zwłaszcza, że jak się tutaj wybudowaliśmy i nie mieliśmy jeszcze ogrodzenia, to chodziliśmy na spacer z psem na smyczy. A pies miał kokardkę czerwoną na czuprynie. Takieśmy dziwolągi miastowe, eh...

Re: Znaleźlismy kotkę, proszę o radę

PostNapisane: Sob maja 31, 2014 16:17
przez czitka
Śliczna i już Wasza :1luvu:
Jak nikt jej nie szuka- sami nie pytajcie czyja ona!
Ja w zeszłym roku zrobiłam taki błąd, cudo się przyplątało, malutkie, kochane, czyściutkie. Całą dzielnicę obwiesiłam ogłoszeniami, do wszystkich skrzynek powrzucałam ulotki. W międzyczasie błyskawicznie znalazł się dla malucha forumowy wspaniały dom w Warszawie, taki zakochany od pierwszej fotki i już szykowaliśmy transport. W tym samym czasie znalazła się była tak zwana opiekunka, ze łzami w oczach i okrzykiem Maurycy! porwała zgubę w objęcia przysięgając, że będą pilnować itd. Oddałam i to był wielki błąd.
Już następnego dnia kotek ponownie zaginął, bo gdzieś wyszedł i "przecież nie będziemy go trzymać w klatce"...
Kilka miesięcy później sąsiad znalazł go wychudzonego, chorego, bardzo biednego pod krzakami...
Maurycy pewnie dzisiaj już nie żyje :(
I mam nauczkę na zawsze. Jak ktoś kota nie szuka, to my nie szukamy byłego opiekuna. I koniec.
Powodzenia z czarnulką, będzie wspaniałą nową damą na włościach! :1luvu:

Re: Znaleźlismy kotkę, proszę o radę

PostNapisane: Nie cze 01, 2014 19:51
przez bozena640
Cudna koteńka :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Jak nikt jej nie szuka to jest Wasza :ok:

Re: Znaleźlismy kotkę, proszę o radę

PostNapisane: Nie cze 01, 2014 20:23
przez ewka63
Czitko smutna historia, ale gdybyś wtedy wiedziała jak się zakończy, wiedziałabyś co zrobić.
Bożenko, nie będziemy szukać właściciela, bo pewnie jakiś by się znalazł, tylko po to, żeby mieć kota do łapania myszy :(

Już jest nasza :)
Jutro wieczorem napiszę co załatwiliśmy u wetki. Ogólnie kocinka jest słaba, dużo śpi, nie jest zainteresowana zabawkami, ma blade dziąsełka, może ma anemię. Za to dużo je i dużo się mizia.