Strona 1 z 1

Kot maruda :)

PostNapisane: Pon maja 26, 2014 17:30
przez nataleia
Witam, mam pytanie Drodzy forumowicze do Was, bo ani ja już nie wiem co robić, a u weterynarza też nie znaleźliśmy rozwiązania.
Moja kotka ma 8 miesięcy, prawie 9. W wieku 5 miesięcy została wysterylizowała.
Do czasu sterylizacji była super kicią przytulaskiem małym moim i słodziakiem (poza okresem rujki). Jest już kilka miesięcy po sterylizacji i ja z każdym dniem widzę jak ona się zmienia i to na gorsze :(. Jestem załamana.
Po 1 jest zdrowa (wszystkie badania robione u weta, wszystko okej), waga w porządku. Ogólnie rozwija się też na 6.
Aleee...od kilku tygodni mój kot nie robi nic innego poza spaniem/jedzeniem i kuwetkowaniem tylko najzwyczajniej w świecie chodzi po domu i zawodzi, miaucze, płacze..nie wiem jak to nazwać. Nie jest to miauczenie takie jak w czasie rujki ani zwykłe miauczenie. Nie wiem jak to nazwać.
Bawię się z nią w każdej wolnej chwili i to za każdym razem do upadłego! I co z tego? Skoro ona po takim wysiłku chwilkę odpocznie i zaczyna tak żałośnie płakać, że nie wiem co robić. Oczywiście kiedy się z nią nie bawię jest to samo. Nawet w czasie zabawy potrafi płakać kocim miaukiem.
Jest niewychodząca (ale coś ją chyba na dwór ciągnie),- zastanawiam się na dodatkowymi szczepieniami i wysyłką ją na dwór (najpierw smycz, później sama..).
A druga sprawa jest taka, że nie mogę sobie pozwolić na dokocenie. Nie dlatego, że nie chce, tylko mieszkam z rodzicami i oni absolutnie nie chcą drugiego kota, szczególnie że ta nasza jest takim płaczkiem, miaukiem co tam jeszcze :(.
Już sama nie wiem co mam z nią zrobić. Osobiście jestem załamana i nic chyba tylko płakać razem z nią.
Mam nadzieję, że może ktoś coś podpowie..bo w końcu rodzice zmuszą mnie do wysyłania jej na dwór na większość dnia.

Re: Kot maruda :)

PostNapisane: Śro maja 28, 2014 15:47
przez dzika ruta
Jestem zdania, że najlepszym rozwiązaniem byłby drugi kot.
Spróbuj przekonać rodziców, może się ugną?

Gdzie chciałabyś wypuszczać kotkę, masz bezpieczny ogród?
Na zewnątrz na kota czyha wiele niebezpieczeństw: ludzie, psy, samochody...

Re: Kot maruda :)

PostNapisane: Czw maja 29, 2014 13:29
przez Agulas74
Dokocenie mogłoby pomóc - znałam takich zawodzących kocich jedynaków, po dokoceniu duża poprawa. Natomiast wypuszczanie... to ogromne ryzyko. Już chyba wolałabym znaleźć kotu nowy (zakocony) dom.

Pesymistyczna wersja jest taka, że kotu jednak coś jest, tylko nie został zdiagnozowany. Nie wszystkie choroby wychodzą w podstawowych badaniach. Jeśli tak jest, to nie mam pomysłu. Ale bardziej prawdopodobny wydaje się problem behawioralny.