Miau.PL

Witajcie kochani Jakiś czas temu pożegnałam swoją ukochaną kicię chorą na białaczkę. Rozstanie było okropne i byłam przekonana, że bardzo długo nie dojrzeję do decyzji posiadania nowego pupila. Pisaliście w moim wątku o tym, że inne koty także potrzebują miłości. I pokochałam kolejny raz... Jest nim Celion- kot rosyjski niebieski. Urodził się 27.02.2014r, u mnie jest od 3 dni.
Na początku byłam przerażona. Dzisiaj po raz pierwszy się załatwił. Jestem strasznie uczulona na wszystkie choroby i okropnie się o niego boję. Wiem, że ma wszystkie badania, szczepienia ( jeszcze jedno nas czeka) i rodzice są w pełni zdrowi. Celion pochodzi z hodowli w Zielonej Górze.




Chciałabym poradzić się osób, które mają te kotki. Jak to jest z tymi urwisami? Pozdrawiam!

Ale ślicznota

taml pisze:Urodził się 27.02.2013r, u mnie jest od 3 dni.

Ma ponad rok czy pomyłka w dacie?

taml pisze: Pisaliście w moim wątku o tym, że inne koty także potrzebują miłości.

Wszystkie koty potrzebują miłości, to prawda.
Nie czytałam wątku, ale wydaje mi się, że chodziło raczej o koty boleśnie doświadczone przez los.

Uroczy maluszek

Piękne maleństwo ! Pięęęękne !

Tak kochani, pomyłka w dacie. 2014r juz poprawiłam

Zapraszam do niebieskiej mafii, klik w mój podpisik.
Rok temu, po bolesnej stracie zdecydowałam się na kotkę i był to strzał w dziesiątkę.
Koty tej rasy mają wspaniałe charaktery, ale też pomysły nieziemskie.
Nie będziecie się z nim nudzić.

Szkoda tylko, że nie wzięłaś rodzeństwa, bo one bardzo tęsknią jak zostają same w domu.
My właśnie dlatego zdecydowaliśmy się na towarzystwo dla naszej Szajki i tak w domu po pół roku pojawiła się Granda.

Chyba nie dałabym rady z dwójką kotów... może kiedyś... Wpadam to Twojej mafii

Witamy się z moją dwójką rozrabiaków na Twoim wątku Ja też po stracie swojej pierwszej kotki zdecydowałam się na niebieskie futerko. Rok później doszło do niego takie małe coś, co przypomina raczej skrzyżowanie nietoperza z mistrzem Jodą

Moja Elisha jest bardzo stateczną kotką, jak była malutka to faktycznie była małym łobuzem. Zwłaszcza buntowała się jeśli chodzi o jedzenie. A to cielęcinka nie pasowała, a to indyczek nie zasmakował. Potrafiła mi urządzać strajki głodowe i przyprawiać mnie w związku z tym o kolejne siwe włosy. Od kiedy jesteśmy na BARFie to zjada wszystko. Znajomi mówią, że ona zachowuje się jak na arystokrację przystało, gdyż w każdym jej geście widać pełną grację.

Zapraszam do nas

jeśli dobrze liczę, kociak trafił do Ciebie jak miał 9 tygodni
niestety trochę za wcześnie został oddzielony od matki i rodzeństwa
życzę aby się dobrze i zdrowo chował

Babka ma hodowle i powiedziała, że to idealny moment bo matka już odpycha... Ja tam się nie znam...

Troszkę wcześnie, najlepszy moment to 12-14 tygodni wtedy maleństwo wie, że jest kotkiem i zdąży się od mamusi nauczyć kocich zachowań.

taml pisze:Babka ma hodowle i powiedziała, że to idealny moment bo matka już odpycha... Ja tam się nie znam...

możesz podać nazwę tej hodowli?
pytam z ciekawości ponieważ interesuje mnie czy jakiś hodowca zarejestrowany w FPL działa niezgodnie z regulaminem

GrandCanyon Zielona Góra.

Nie mogę znaleźć ich strony, wyskakuje mi tylko hodowla psów.