Strona 1 z 100

♫♫♪ ♥ Melinda I ♥ ♪♫♫

PostNapisane: Czw maja 01, 2014 13:53
przez MamaMeli
Szukałam kotka jednocześnie z pierwszym samodzielnym mieszkaniem - jakoś nie mogłam znaleźć żadnego dla siebie, wiedziałam że póki co mogę mieć tylko jednego więc odpadały towarzyskie, nie chciałam maluszka tylko raczej dorosłego,i tak dalej i tak dalej. Kiedy wreszcie znalazłam, schronisko w którym przebywała kota gwałtownie zaprotestowało przeciwko wydaniu jej do mieszkania które nie jest moją własnością. Nie będę opowiadać jakich wybiegów użyłam, żeby kicia znalazła się jednak u mnie a nie w klatce... ale od prawie trzech tygodni jesteśmy razem i nie wyobrażam sobie już bez niej żadnego dnia.

Imię pochodzi od mojej ulubionej postaci operowej. Melinda (Meli, Melike) jest około trzyletnią panienką uszytą ze wszystkich odcieni kota - tricolorka to niemal obelga, samego rudego są na niej trzy odcienie :) ale poza umaszczeniem, wyjątkowe jest jej serduszko - wdzięczna za każdą pieszczotę, zakochana we mnie miziaczka, która zgadza się na wszystko, żebym tylko była z nią. Ze schroniska przywiozła w uszkach towarzyszy podróży - nawet wizytę u weta, czyszczenie i zakraplanie znosiła dzielnie i nigdy przenigdy nie wyciągnęła na mnie pazurów. Kiedy wracam z pracy kładę się obok niej, obejmuje moją rękę swoimi puchatymi łapkami i nie zasypia, tylko patrzy na mnie tak jakby chciała być pewna, że nie zniknę. Biorąc kotka ze schroniska nastawiłam się na to, że przez trzy tygodnie będę ją wyciągać spod łóżka - tym bardziej że była określona jako spokojna nieśmiała - a już pierwszą noc przespała obok mnie, od trzeciej natomiast z radością pakuje mi się pod kołdrę i śpi wtulona z pyszczkiem na mojej szyi.

A tu zdjęcia z pierwszego spacerku :kotek:

Obrazek

Obrazek

Jest bardzo moja a ja bardzo jej i nikogo nam więcej do szczęścia nie trzeba :) teraz już oficjalnie witamy się ze wszystkimi :)

Jeszcze o mnie - śpiewam sopranem, chwilowo pracuję w korpo, mieszkam w stolicy Węgier i jestem szczęśliwym człowiekiem :)

Re: Melinda

PostNapisane: Czw maja 01, 2014 14:55
przez nelka83
Witajcie Dziewczyny :D
Melinda jest cudnej urody kotką :1luvu: Świetnie, że wyciągnęłaś ją ze schronu i tak szybko Cię zaakceptowała :ok:
Duuuużo zdrowia i miłości Wam życzę na "nowej drodze życia" :wink:

Re: Melinda

PostNapisane: Czw maja 01, 2014 15:13
przez MamaMeli
Witamy witamy :) dziękujemy, byłyśmy chyba sobie pisane bo zwariowałyśmy na swoim punkcie od samiutkiego początku <3

Re: Melinda

PostNapisane: Czw maja 01, 2014 15:39
przez Rilla07
Witaj :1luvu:

Melinda jest przepiękna :1luvu:
Rzeczywiście umaszczenie ma wyjątkowe :)
To wspaniałe kiedy człowiek trafia na swojego kota (no raczej kot na swojego człowieka :wink: ), na pewno gdzieś tam byłyście sobie pisane.
Meli na pewno da Ci dużoooo radości :D

Re: Melinda

PostNapisane: Czw maja 01, 2014 16:00
przez NatjaSNB
Jak cudownie potrafisz opowiadać :1luvu: Chcę słuchać więcej, codziennie prosimy o kilka słów co tam u Was! :ok:
I witam Was, jestem Magda, a ze mną T&B :)

Re: Melinda

PostNapisane: Czw maja 01, 2014 16:07
przez MamaMeli
dziękujemy, dziękujemy i pięknie się do wszystkich nowych cioć uśmiechamy!
Obrazek
Dziś był też mały spacerek ale na razie chyba bardziej interesują kiciuchę piwnice i otwarte okna - park jest wokół muzeum i gdyby nie szelki to Meli z pewnością złożyłaby w nim wizytę :) zanim trafiła do schroniska musiała mieszkać w jakiejś piwnicy, myślę, że miała też "dom" ale nie chcę wiedzieć jaki, bo na sam widok miotły kot znika i nie ma kilku siekaczy z zupełnie niewyjaśnionych przyczyn (bo reszta zębów w porządku)... boi się też sytuacji, gdy jest na przykład u mnie na rękach i ktoś się nad nią nachyla. Ale poza tym z gośćmi wita się ładnie :)
Powoli przywykniemy do wycieczek, bo prędzej czy później czeka nas podróż do Polski (pociągiem) :) szelki są okej, Meli spaceruje ślicznie, tylko do ludzi i miejsc powoli trzeba się przekonać. Może wybierzemy się gdzieś za miasto, tam gdzie nie będzie czynników stresogennych i zobaczymy czy takie łono natury panience bardziej odpowiada :)

Re: Melinda

PostNapisane: Czw maja 01, 2014 16:10
przez NatjaSNB
A gdzie teraz przebywacie?
Czasem lepiej nie wiedzieć, co kot przeszedł, jak i tak już tego nie cofniemy :? Ale najważniejsze, że teraz się odnalazłyście :1luvu:

Re: Melinda

PostNapisane: Czw maja 01, 2014 16:29
przez MamaMeli
Mieszkamy w stolicy bratanków :)

Re: Melinda

PostNapisane: Czw maja 01, 2014 19:25
przez MonikaMroz
To my też sie witamy :)
Razem z Amy i Mili :)

Re: Melinda

PostNapisane: Czw maja 01, 2014 19:25
przez MonikaMroz
I u nas nowe fotki z balkoningu więc zapraszamy :)

Re: Melinda

PostNapisane: Czw maja 01, 2014 19:45
przez MamaMeli
Dzieńdoberek! witamy serdecznie, obiecujemy dużo spamować (Melinda na pewno też obiecuje ale w tej chwili postanowiła opuścić strategiczne miejsce na maminych cyckach, przypomniała sobie że mama o 21 obiecała nasypać Orijena i poszła pilnować miski żeby się czasem nie spóźnić...)

Re: Melinda

PostNapisane: Czw maja 01, 2014 22:17
przez NatjaSNB
Bazyl po mnie skacze od 5 rano cobym się nie spóźniła z tym napełnianiem miski do 6 :roll: :roll:

Re: Melinda

PostNapisane: Pt maja 02, 2014 6:23
przez MamaMeli
Meli postanowiła że część porannej toalety odbędzie za mnie i zaczęła czesać mi włosy - bo przecież wtedy szybciej dotrę do miski żeby ją napełnić prawda? Ale wyobraźcie sobie, że dostałam wieczorem od przyjaciółki ten link:
http://index.hu/video/2014/05/01/az_ind ... kamentese/
Filmik jest po węgiersku ale kociarzom nie trzeba tłumaczyć co tu się dzieje. Pomijając że ja już oczywiście od razu w płacz, to Meli słysząc żałosne miauczenie kociałka przybiegła w połowie śniadania i zaczęła go szukać pod komputerem: "Mami, ale tu była płacząca dzidzia kocia, trzeba jej pomóc!"

Re: Melinda

PostNapisane: Pt maja 02, 2014 8:33
przez MamaMeli
Obrazek
smacznej kawki wszystkim!

Re: Melinda

PostNapisane: Pt maja 02, 2014 8:43
przez nelka83
Ale przytulak :)

Melinda wcina też mokre/mięsko czy raczej suche bardziej jej podchodzi?