Strona 20 z 24

Re: Franio, Tosia, Lesio i Płomyczek. 15-tka Frania

PostNapisane: Pt kwi 05, 2019 0:24
przez Ais
smil pisze:fiui fiuuuu, to się chłopak zabawił :twisted:


Wczoraj nie starczyło, dziś poprawiny.

Obrazek

Upiekłam lidlowskie greckie pierożki z ciasta francuskiego nadziewane serem. Całe pudełko leżało, stygły. To co widać to już tylko pół pierożka. Delikwent jak widać nie czuje się ani trochę winny :ryk:

Re: Franio, Tosia, Lesio i Płomyczek. 15-tka Frania

PostNapisane: Pt kwi 05, 2019 12:45
przez smil
Skromnie, tylko pół pierożka, jednego.
Mógł spróbować po jednym, albo rozwlec po całej kuchni - doceń go!

Re: Franio, Tosia, Lesio i Płomyczek. 15-tka Frania

PostNapisane: Czw kwi 11, 2019 7:21
przez zuza
Należy mu się :)

Re: Franio, Tosia, Lesio i Płomyczek. 15-tka Frania

PostNapisane: Pt kwi 12, 2019 9:06
przez Ais
To prawda, należy mu się, nie tylko na urodzinki, ale i dlatego że od sierpnia schudł kilogram :(
Waży 5kg, co na dużego kota jakim jest Francesco nie jest imponującą wagą. Ok, gdy był gruby ważył i ponad 7, i wcale nie byłam z tego dumna - ale sierpniowe 6 było w sam raz. Już teraz Lechu po powrocie na gabapentynie do normalnego trybu jedzenia jest cięższy, chociaz jest mniejszy.
Zrobiliśmy badania, rozszerzone, pełen profil geriatyryczny z SDMA i GGT, wszystko dobrze, wszyściuteńko w normach. Wyniki nawet lepsze niż te z sierpnia. 8O 8O 8O

Nie, no nie martwię się tym, tylko gratulować dziadziowi Franiowi takiego zdrowia :)
A za chudnięcie chyba odpowiedzialny jest ząbek, i 19-go będziemy rwać.

Re: Franio, Tosia, Lesio i Płomyczek. 15-tka Frania

PostNapisane: Pt kwi 12, 2019 9:13
przez zuza
O, biedny ząbek...

Re: Franio, Tosia, Lesio i Płomyczek. 15-tka Frania

PostNapisane: Pt maja 10, 2019 16:27
przez Ais
Nie ma już Tosieńki.

Zasnęła na zawsze, byłam z nią do końca.
Niestety przerzuty do płuc aktywowały się w ogromnym stopniu, zaczęło się zapalenie opłucnej, było ogromne ryzyko że przez weekend Tosieńka się zacznie w każdej chwili dusić, nie mogłam do tego dopuścić.
Od kilku dni czuła się gorzej, ale nie spodziewałam się, że to będzie już dziś, dziś miało być tylko USG i RTG...

Kocham Cię Tosiu.

Re: Franio, Lesio i Płomyczek. Tosia [']

PostNapisane: Pt maja 10, 2019 18:52
przez Kicorek
Oj, przykro mi bardzo :(
Żegnaj, cudna Tosiu...

Re: Franio, Lesio i Płomyczek. Tosia [']

PostNapisane: Pt maja 10, 2019 19:46
przez smil
Piękna i mądra, bardzo lubiłam, kiedy siadała mi na kolanach podczas wizyt u Was.
Zawsze witała w drzwiach.
Rządziła w wannie.
Pisała do mnie na messengerze.

Nie mogę uwierzyć, że to już, że przegrała z okrutną chorobą :(
Walczyłyście dzielnie, udało się ukraść trochę czasu, ale to był trudny przeciwnik...

Żegnaj Tosiu ['']

Re: Franio, Lesio i Płomyczek. Tosia [']

PostNapisane: Pt maja 10, 2019 21:23
przez jolabuk5
Żegnaj Tosieńko [*] :(

Re: Franio, Lesio i Płomyczek. Tosia [']

PostNapisane: Pt maja 10, 2019 21:35
przez sibia
Bardzo współczuję :(

Re: Franio, Lesio i Płomyczek. Tosia [']

PostNapisane: Sob maja 11, 2019 22:24
przez fili
Współczuję straty Tosi:(
Pamiętam, że była znaleziona w śniegu , w Katowicach.
Miała u Ciebie wspaniały dom.

Re: Franio, Lesio i Płomyczek. Tosia [']

PostNapisane: Nie maja 12, 2019 9:44
przez Ais
fili, niesamowite że pamiętasz! Tak, dokładnie tak było, i przyjechała do mnie w styczniu 13 lat temu....

A teraz mi jej tak brakuje.
Ta świadomość, że to już na zawsze... Że już nie zaskrzeczy, że nie wskoczy na kolana i nie udepcze, że nie będzie łazić po biurku i przeszkadzać, że nie napije się wody z mojego kubka, że nie będzie wylegiwać się w wannie na ręczniku ściągniętym z kaloryfera, że nie pobiega z dzikim miaukiem po mieszkaniu z tamponem w pyszczku, nie położy się na dekoderze ani na balkonowej skrzyni, nie usiądzie na parapecie na balkonie obserwując świat, nie pobiega za sznureczkiem ani nie potarza się w ziołowych tabletkach na uspokojenie, nie usiądzie grzecznie przed swoją miseczką czekając na posiłek... Nie będzie krewetkować na korytarzu po moim przyjściu do domu, nie pogodni żadnego z kocurów, nie położy się ze mną w łóżku. Już nigdy jej nie przytulę, nie uwali mi się na rękach gdy próbuję coś pisać na kompie, i nie będzie wracać jak bumerang za każdym razem gdy ją zestawię z biurka. Nie zobaczę żółtych oczu, nie dotknę mięciutkiego kolorowego futerka, nie pogadamy sobie naszym wspólnym językiem, już nigdy nie zamruczy.

Fakt, że części z tych rzeczy nie doświadczałam już od jakiegoś czasu, chorobą ją zmieniła, a w ostatnich dniach wręcz widać było, że gaśnie. Ale miałam ogromną nadzieję, że mamy jeszcze trochę czasu, że jeszcze ugramy więcej. Niestety, paskudne raczysko wygrało. Jak to powiedziała nasza dr Dominika - Tosia najwyraźniej silnie walczyła bardzo długo, dokąd miała siłę, bo żadne przerzuty się nie pojawiały, aż opadła z sił, i poszło w trymiga :(

Dobrze, że mogłyśmy się chociaż pożegnać. Śpij spokojnie,moja maleńka kolorowa przyjaciółko.

Obrazek

Re: Franio, Lesio i Płomyczek. Tosia [']

PostNapisane: Nie maja 12, 2019 20:51
przez zuza
Ogromnie współczuję :( tosienka słodka... Miała raj u ciebie...

Re: Franio, Lesio i Płomyczek. Tosia [']

PostNapisane: Sob maja 25, 2019 7:47
przez Ais
Dwa tygodnie bez Tosieńki minęły... Pusto bez niej. Jakoś sobie radzę, trochę racjonalizuję, trochę wypieram, trochę płaczę.

Kocury dobrze, oni nie tęsknią, młodzież wręcz szczęśliwa że nikt nie narzeka na ich szaleństwa.
Przez jej śmierć przegapiłam urodziny Lesia, które przypadły dokładnie w dniu, w którym się żegnałyśmy :(

A Lesio skończył 3 latka! Ale to zleciało!
Sto lat mój Lesiu kotLesiu, przytuLesiu, łobuziku ukochany! :birthday:

Re: Franio, Lesio i Płomyczek. Tosia ['] Lesio 3 latka!

PostNapisane: Sob maja 25, 2019 10:25
przez zuza
Przytulam.

Lesinku 100 lat brykania!