Tia, jeszcze pod koniec tegoż dnia Franio ( z przejedzenia) był uprzejmy rzygnąć panoramicznie na pół pokoju z komody, uwielbiam takie rzygi, jakby nie można było na podłodze, nie , trzeba z wysokości 80cm, żeby było efektownie
Już podejrzewałam jakies nieświeże jedzenie, ale wszystko się wyjaśniło. Ale co się nadenerwowałam i nalatałam z ręcznikami papierowymi i szmatą, to nie zliczę.
W sobotę wysprzątałam mieszkanie na błysk jak rzadko kiedy bo mialam gości, to dzisiaj Franio siknął panoramicznie - zdarza mu się to, bo ma chory kręgosłup i nie zawsze przysiądzie odpowiednio. Dziwnym trafem najczęściej ma z tym problemy po sprzątaniu
I tak nam leci...
W niedzielę na chwilę wpadłam na działkę, Burcia wybiegła mi na spotkanie i zaprowadziła nas ( mnie i tatę) pędem na moją dzialke, jeszcze nas poganiała co tak wolno
w domku wciągnęła tackę mokrego, pojadła chrupek i poszła sobie leżeć na słonku na rabacie.